Trossard strzelił gola w wygranym przez Arsenal meczu z Athletic Bilbao 2:0. |
Na stadionie San Mames, wczesnym rankiem 17 września, przez pierwsze 70 minut Kanonierzy zmagali się z zaciętą grą Athletic Club. Ale potem na scenę wkroczyli dwaj rezerwowi – Martinelli i Leandro Trossard – którzy rozstrzygnęli mecz, otwierając sezon Ligi Mistrzów 2025/26 symbolicznym zwycięstwem 2:0.
Kiedy „aktor drugoplanowy” staje się główną postacią
Moment, w którym Martinelli ruszył do ataku i spokojnie wykończył akcję zaledwie 36 sekund po wejściu za Eberechiego Eze, nie był tylko golem. To było również potwierdzenie: Arsenal nie był już zależny od wyjściowej jedenastki. Sześć minut wcześniej Trossard wszedł na boisko tuż za Viktorem Gyökeresem. I to właśnie ten duet stworzył „duet”, który pokonał Ernesto Valverde i baskijską drużynę.
Piętnaście minut po pierwszej bramce Martinelli ponownie wcielił się w rolę kreatora, oddając przysługę Trossardowi, dzięki czemu Belg podwoił prowadzenie. Dwa gole, dwa wyraźne strzały rezerwowych – scenariusz, który jeszcze kilka miesięcy temu mało kto uważał za możliwy dla Arsenalu.
Dzień przed meczem Mikel Arteta podkreślił, że „wyciągnął wnioski z bólu z poprzedniego sezonu”, kiedy odpadł w półfinale z PSG. Ta porażka pokazała, że Arsenalowi brakowało głębi składu i umiejętności odwrócenia losów meczu z ławki rezerwowych.
Dlatego też letnie okno transferowe, w którym wydano 300 milionów funtów, przyniosło Gyökeresa, Eze, Madueke, Zubimendiego, Mosquerę, Hincapié i Nørgaarda - nazwiska mogące konkurować o oficjalne stanowiska.
Martinelli zabłysnął od razu po wejściu na boisko w meczu z Athletic Bilbao. |
„Czasami ci, którzy kończą mecz, są ważniejsi niż ci, którzy go rozpoczynają. Pokazali to dzisiaj” – powiedział Arteta po meczu.
Nie mógł ukryć satysfakcji, widząc determinację w oczach Martinellego i Trossarda przed wejściem na boisko. Ich pewność siebie, gotowość i więź były dowodem na pozytywną zmianę w zespole.
Wracając pamięcią do półfinału sezonu 2024/25 na Parc des Princes, w ławce rezerwowych Arsenalu tego dnia znaleźli się Kieran Tierney, Zinchenko, Jorginho, Sterling – nazwiska niekojarzone już z klubem – a także kilku niedoświadczonych młodych piłkarzy, takich jak Setford, Butler-Oyedeji, Henry-Francis. W tamtym czasie, poza Trossardem, Benem White'em i Calafiorim, Arteta nie miał praktycznie żadnych szans na odwrócenie losów meczu z PSG.
W porównaniu z obecną sytuacją różnica jest wyraźna. W Bilbao Arteta zostawił na ławce rezerwowych Williama Salibę, Ethana Nwaneriego, Mylesa Lewisa-Skelly'ego, Kepę, a nawet 15-letniego geniusza Maxa Dowmana, bez konieczności wystawiania ich na boisko. Innymi słowy, Arsenal ma teraz wystarczająco dużo głębi składu, aby rotować i wywierać presję na wszystkich frontach.
Głębia składu – decydujący czynnik w Lidze Mistrzów
W historii wiele drużyn zdobywało tytuł dzięki „super rezerwowym”. MU miał Teddy'ego Sheringhama i Ole Gunnara Solskjaera w 1999 roku, Liverpool miał Divocka Origiego w 2019 roku, a Real Madryt wielokrotnie ratowali Rodrygo Goes, Marco Asensio czy Joselu. Liga Mistrzów to surowy stadion, gdzie chwila z ławki rezerwowych może odmienić cały sezon.
Mikel Arteta zmienia swoje podejście do ławki rezerwowych. |
Arsenal ma teraz takich zawodników, Martinelli i Trossard to tylko dwa przykłady. Z Gyökeresem, Madueke czy Eze, Arteta ma wiele opcji, które mogą eksplodować. Ważne jest, że zmienił sposób, w jaki postrzega ławkę: nie jest ona już miejscem „pomocniczym”, ale strategicznym arsenałem, który można uruchomić w odpowiednim momencie, aby wykończyć przeciwników.
Nie można jednak powiedzieć, że Arsenal jest idealny. Nieobecność Martina Ødegaarda z powodu kontuzji barku pokazuje, że „Kanonierom” wciąż brakuje godnego następcy na stanowisku dyrygenta.
W ważnych meczach kreatywność Ødegaarda jest niezbędna. Poza tym filary takie jak Saka czy Havertz – którzy strzelili decydującego gola w finale Ligi Mistrzów 2021 – wciąż muszą utrzymywać stabilną formę, aby zapewnić sobie długoterminową karierę.
Zwycięstwo nad Athletic Club nie jest wielkim kamieniem milowym w ocenie ambicji Arsenalu, ale sposób, w jaki Arsenal to osiągnął, jest szczególnie cenny. Przeciwnicy rozumieją teraz, że nawet jeśli uda im się zatrzymać pierwszy zespół, nadal muszą uważać na potężnych „rezerwowych” na ławce rezerwowych. A psychologicznie daje to Artecie i jego zespołowi znaczną przewagę.
Liga Mistrzów 2025/26 dopiero się rozpoczęła, droga jest długa i pełna wyzwań. Ale sam mecz w Bilbao pokazał, że Arsenal dojrzał, inaczej niż rok temu. Nie jest już drużyną, która opiera się tylko na kilku gwiazdach, ale drużyną, która może odmienić losy meczu dzięki „atutom” z ławki rezerwowych.
Source: https://znews.vn/arteta-bien-ghe-du-bi-thanh-vu-khi-moi-cua-arsenal-post1585814.html
Komentarz (0)