Trener Mikel Arteta uważa, że Tottenham ma szansę na wygranie Premier League w tym sezonie i uważa, że poziom i rywalizacja między drużynami wzrosły na przestrzeni lat.
Po rozstaniu z kapitanem Harrym Kane'em, Tottenham jest w świetnej formie, zajmując pierwsze miejsce w Premier League z 26 punktami i niepokonanym bilansem. To najlepszy start drużyny od sezonu 1960/61, kiedy ostatni raz zdobyła mistrzostwo Anglii.
Na konferencji prasowej przed meczem z Newcastle, zapytany, czy Tottenham może rywalizować z Arsenalem o mistrzostwo w tym sezonie, Arteta odpowiedział: „Tak. Są liderami i zasługują na swoją obecną pozycję”.
Przed 11. kolejką Arsenal i Manchester City miały po 24 punkty, a Liverpool 23. Po raz pierwszy w historii Premier League cztery najlepsze kluby zdobyły tak wiele punktów po pierwszych 10 kolejkach. Według Artety, fakt ten pokazuje, że poziom rywalizacji w Premier League osiągnął bezprecedensowy poziom.
„To, co wydarzyło się w ciągu ostatnich pięciu lat w Premier League, jest bezprecedensowe, biorąc pod uwagę obecną liczbę punktów i poziom drużyn, a także rosnącą liczbę drużyn na wysokim poziomie. To zupełnie inna sytuacja niż wcześniej, co stawia coraz większe wymagania naszym codziennym obowiązkom” – dodał menedżer Arsenalu.
Trener Arteta na boisku treningowym Colney, 2 listopada. Zdjęcie: arsenal.com
Seria czterech meczów bez porażki Arsenalu we wszystkich rozgrywkach zakończyła się w środku tygodnia, kiedy zespół przegrał 3:1 z West Ham w 1/8 finału Pucharu Ligi. Kanonierzy rozpoczęli mecz z samym składem rezerwowym, w którego skład weszli Aaron Ramsdale, Fabio Vieira, Reiss Nelson, Leandro Trossard i Jakub Kiwior.
Arteta nie uważa jednak, że brak głębi składu jest przyczyną porażki. Powiedział: „Każdy mecz jest inny i trzeba się do niego odpowiednio dostosować. Jeśli zabraknie ci determinacji w jakiejkolwiek fazie gry przeciwko rywalom z Premier League, zostaniesz ukarany. To takie proste, więc musisz stawiać sobie wysoko poprzeczkę, jeśli chcesz nadal wygrywać”.
Hiszpański trener przyznał, że Arsenal zagrał słabo w meczu z West Ham, zwłaszcza w drugiej połowie, i musi się znacznie poprawić, zarówno pod względem stylu gry, jak i organizacji defensywy w kontekście straconych bramek. Arteta powiedział, że wynik 1:3 nie odzwierciedlał tego, co wydarzyło się w meczu, ale podkreślił, że cała drużyna była skupiona na dzisiejszym wyjeździe na St James' Park.
Newcastle przeszło transformację pod wodzą Eddiego Howe'a i przegrało zaledwie trzy z 24 meczów u siebie od zeszłorocznej edycji Premier League. Jedną z tych porażek była porażka 0:2 z Arsenalem w maju 2023 roku. Kanonierzy wygrali również osiem z ostatnich dziesięciu wyjazdowych spotkań z Tyneside.
Arteta jednak bardzo docenia Newcastle i uważa to za najtrudniejszy mecz wyjazdowy w turnieju. „Wygrywaliśmy już na tym stadionie i znamy trudności, jakie nas czekają” – powiedział 41-letni trener. „Znamy umiejętności Newcastle, mocne strony i nasze szanse. Chcemy grać w takiej atmosferze, jak na wyjeździe z Sevillą w Lidze Mistrzów. Trzeba chwytać moment, cieszyć się nim i dawać z siebie wszystko. To są stadiony, na których chce się sprawdzić”.
Arteta szanuje i chwali Howe'a, mówiąc, że jego kolega stworzył silny zespół o jasnym stylu gry, wykazując się dużą pewnością siebie, stając się czołowym klubem w lidze, czego rezultatem jest przepustka do Ligi Mistrzów w tym sezonie. Arteta ostrzegł również Arsenal, przypominając, że Newcastle rozgromił PSG 4:1 u siebie w fazie grupowej Ligi Mistrzów 4 października.
Dziś w St James' Park kapitan Martin Odegaard jest gotowy do wyjścia na boisko po wyleczeniu kontuzji ścięgna udowego, ale Gabriel Jesus, Emile Smith Rowe, Thomas Partey i Jurrien Timber nie wystąpią z powodu długotrwałych kontuzji.
Hong Duy
Link źródłowy






Komentarz (0)