Były prezydent Donald Trump waha się, czy wziąć udział w drugiej debacie z Kamalą Harris po swoim słabym występie.
Czy będzie następna „walka bokserska”? Były prezydent Donald Trump waha się, czy wziąć udział w drugiej debacie z rywalką Kamalą Harris, po tym jak jego słaby występ w pierwszym starciu skłonił jego zespół i konserwatywne media do szybkiego rozpoczęcia akcji ratunkowej.
Jest za wcześnie, by stwierdzić, czy chaos w Filadelfii będzie miał istotny wpływ na wyścig, ponieważ Harris wezwała wyborców w stanach kluczowych do odrzucenia chaosu ery Trumpa. Jednak po wtorkowej debacie obie kampanie oceniają wpływ tego kluczowego starcia, które odbywa się przed ponad 60 milionami widzów na zaledwie osiem tygodni przed dniem wyborów. Donald Trump, który zyskał na popularności po rozczarowującym występie prezydenta Joe Bidena w debacie pod koniec czerwca, stoi teraz w obliczu śledztwa podobnego do tego, które prowadził jego były przeciwnik. Chociaż kampania byłego prezydenta nie jest w tak dużym niebezpieczeństwie porażki, jak reelekcja prezydenta Bidena, debata pokazała, że Trump nie skupił się jeszcze w pełni na nowym wyzwaniu ze strony Kamali Harris ani nie przedstawił swojego najmocniejszego argumentu. Wiceprezydent Kamala Harris cieszy się falą entuzjazmu w Partii Demokratycznej, ponieważ wielu uważa, że niegdyś polityczna postać sceptycyzmu, z każdym wyzwaniem nabiera siły. Kampania Harris korzysta również z poparcia piosenkarki Taylor Swift, co może wzbudzić ogromne zainteresowanie lojalnych fanów gwiazdy popu. Jej sojusznicy wzmacniają kpiący ton i prowokacje, które Trump wprowadził na Konwencję Narodową Demokratów, a wiceprezydent na debatę. Philippe Reines, były doradca Hillary Clinton, który grał Trumpa w przygotowaniach Harris do debaty, powiedział w środę Kaitlan Collins z CNN, że były prezydent zwolnił psychicznie od 2016 roku i porównał go do „niesprawnego urządzenia”. „Jest wszędzie, ale do pewnego stopnia jest to ustrukturyzowane” – powiedział Reines, odnosząc się do Trumpa, gdy ten stanął do walki z byłą sekretarz Clinton. „Teraz jest wszędzie”. Dodał: „Myślę, że stracił wątek i po prostu wykrzykuje to, co mu przyjdzie do głowy”. „Wyścig 50/50”? Trudny krajobraz polityczny wyjaśnia obecne napięcie w siedzibie Kamali Harris w Wilmington w stanie Delaware. Starszy asystent kampanii powiedział MJ Lee z CNN, że wybory wciąż są bardzo niepewne, zakładając, że wyścig będzie 50-50. „Będzie niesamowicie zacięta walka. Nie możemy zwolnić tempa, nawet jeśli moment jest naprawdę dobry” – powiedział. Harris musi również rozważyć, czy zgodzić się na kolejną debatę. Choć jej występ we wtorek był mocny, uniknęła kilku kluczowych pytań, takich jak pierwsze pytanie o to, czy jej zdaniem Amerykanom wiedzie się lepiej teraz, czy pod rządami Trumpa. Sztab Trumpa niewątpliwie będzie nadal krytykował Harris za unikanie głębszej analizy mediów. Jednocześnie pojawiają się sygnały, że wyborcy oczekują od kandydatki Demokratów bardziej szczegółowych informacji. Niektórzy wyborcy są niezdecydowani lub wahają się między Harris a Trumpem, ale są otwarci na zmianę zdania. Powiedzieli Johnowi Kingowi z CNN, że Harris wypadła dobrze w debacie, ale ostrzegli również, że nie wyjaśniła wystarczająco szczegółowo swoich poglądów. „Kamala Harris mówi, że chce wesprzeć klasę średnią, ale jak?” – zapytała Linda Rooney, mieszkanka przedmieść Filadelfii, która w prawyborach głosowała na byłą gubernator Karoliny Południowej Nikki Haley. Wyraziła również zaniepokojenie zmianami stanowiska Harris w sprawie gazu łupkowego i innych kwestii. Takie wątpliwości są widoczne w ostatnich sondażach krajowych, ale odzwierciedlają również nowe komplikacje, jakie Trump stworzył sobie samym swoim słabym występem w debacie: mógł zmarnować cenną okazję, by skrytykować Harris za te słabości przed dziesiątkami milionów wyborców.
Pan Trump waha się, czy wziąć udział w drugiej debacie z panią Harris. |
Źródło: https://congthuong.vn/bau-cu-my-2024-ong-trump-luong-lu-ve-tran-so-gang-thu-2-345500.html
Komentarz (0)