Theerathon Bunmathan stworzył jedną z najzabawniejszych i najbardziej osobliwych sytuacji w Lidze Mistrzów AFC Elite (Puchar Azji C1) w meczu pomiędzy Johor Darul Tazim a Buriram United. Mecz odbył się wieczorem 3 grudnia na stadionie Sultan Ibrahim Larkin (Nusajaya, Malezja) i nie padł ani jeden gol, ale za to otrzymał 3 czerwone kartki, z czego jedną otrzymał Bunmathan.
Obrońca Buriram United (Tajlandia) został wyrzucony z boiska pod koniec pierwszej połowy, gdy przygotowywał się do wykonania rzutu wolnego. Sędzia, po otrzymaniu porady od asystentów VAR, postanowił przerwać mecz, aby przeanalizować nagranie wideo. Odkrył, że w poprzedniej sytuacji Bunmathan zachował się niegrzecznie wobec zawodnika drużyny przeciwnej.
Nieprzyzwoity czyn spowodował dyskwalifikację Bunmathana z meczu.
Dokładniej, tajski gwiazdor dotknął dłonią intymnych części ciała zawodnika Johor Darul Tazim, Arifa Aimana. Nagranie w zwolnionym tempie, opublikowane w telewizji, pokazuje, jak Bunmathan aktywnie wykonuje ruch przypominający szczypanie „intymnych części ciała” Arifa Aimana.
Sędzia nie poświęcił dużo czasu na przejrzenie nagrania, ponieważ działania zawodnika Buriram United były tak wyraźne. Natychmiast pokazał Bunmathanowi czerwoną kartkę i wyrzucił go z boiska. Trzy minuty wcześniej Bunmathan otrzymał również żółtą kartkę.
Czerwona kartka Bunmathana kosztowała Buriram United utratę przewagi liczebnej. Tajski zespół grał w przewadze od 13. minuty, kiedy to Murilo Henrique z Johor Darul Tazim został wyrzucony z boiska.
W każdej drużynie na boisku pozostało po 10 zawodników, ale żadna ze stron nie zdobyła gola. Pod koniec meczu sędzia ukarał Park Jun-heonga (Johor Darul Tazim) kolejną czerwoną kartką.
Mecz zakończył się wynikiem 0:0. Johor Darul Tazim i Buriram United mają po 8 punktów po 6 meczach. Obaj reprezentanci Azji Południowo-Wschodniej nie są pewni miejsca w grupie 8 drużyn, które mogą awansować do kolejnej rundy grupy wschodniej Ligi Mistrzów AFC Elite (Puchar Azji C1).
Źródło: https://vtcnews.vn/bunmathan-cau-cho-hiem-cua-doi-thu-nhan-ngay-the-do-ar911240.html






Komentarz (0)