
Pavel Durov, założyciel i prezes Telegrama, ma obecnie problemy prawne we Francji. Twierdzi jednak, że zarzuty te są bezpodstawne i że jest to nieunikniona konsekwencja niezłomnej obrony prywatności i wolności słowa przez Telegram – fundamentalnych wartości, którym firma zawsze się broniła.
Telegram, który ma ponad miliard użytkowników na całym świecie, powstał z misją bycia bezpieczną, niezależną przestrzenią wolną od zewnętrznych wpływów. Od momentu powstania Telegram wielokrotnie odrzucał oferty przejęcia, w tym ofertę Google o wartości miliarda dolarów z 2017 roku, powiedział Durov.
„Telegram nie jest towarem na sprzedaż. To obietnica wolności” – zapewnił Durow.
Samozwańczy „posłaniec wolności”
Jednym z kluczowych czynników, które pomagają Telegramowi zachować neutralność, jest unikalna struktura zarządzania, w której Durow jest obecnie jedynym udziałowcem firmy, nie dzieląc się kontrolą z żadnymi zewnętrznymi inwestorami. Doświadczenia związane z utratą kontroli nad VKontakte, największym rosyjskim portalem społecznościowym, nauczyły go na własnej skórze, że tylko absolutna niezależność gwarantuje wolność od dominacji.
Telegram wyróżnia się surową polityką prywatności. Durov twierdzi, że platforma nie może i nie odczytuje prywatnych wiadomości użytkowników. Wiadomości są szyfrowane metodą end-to-end, a nawet po uzyskaniu nakazu sądowego, aplikacja do przesyłania wiadomości udostępnia jedynie podstawowe metadane, takie jak adresy IP czy numery telefonów.
![]() |
Pavel Durov wierzy w misję Telegrama. Zdjęcie: Bloomberg . |
„W całej naszej historii nigdy nie ujawniliśmy ani jednej prywatnej wiadomości. Telegram nie opowiada się po żadnej ze stron. To warunek konieczny ochrony dostępu i zapewnienia użytkownikom uczciwego traktowania” – powiedział prezes Telegramu.
Durow wyraził również obawy dotyczące mechanizmów prawnych, takich jak zakaz wprowadzony przez USA, a także zakazu zezwalania rządom na instalowanie narzędzi śledzących w kodzie źródłowym. Założyciel Telegrama zapewnił, że firma nie stanie się „szpiegiem” dla organów regulacyjnych, jednocześnie dementując wszelkie pogłoski o posiadaniu serwerów komunikatora w Rosji.
Telegram nie „sprzeda się sam”
Durov powiedział, że za Telegramem kryje się unikalna strategia technologiczna i operacyjna. Telegram nie jest nastawiony na zysk, a utrzymuje się z osobistych finansów prezesa, głównie ze sprzedaży akcji VKontakte i wczesnych inwestycji w kryptowaluty.
„Nie otrzymuję pensji od Telegramu i nigdy nie otrzymałem dywidend. To źródło wydatków, a nie przychodów” – powiedział Durov.
Mimo że nie pobierał wynagrodzenia, Durov nie zachwiał się nawet wtedy, gdy Telegram musiał zwrócić 2 miliardy dolarów zebrane po zablokowaniu projektu blockchain firmy przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (SEC).
![]() |
Durov utrzymuje Telegram za własne pieniądze. Zdjęcie: Bloomberg . |
Telegram działa obecnie z głównym zespołem około 50 osób w Dubaju, wspieranym przez ponad 1000 globalnych współpracowników, głównie moderatorów treści. Ta oszczędna strategia pozwala firmie zachować elastyczność i zwinność w koordynacji technicznej i operacyjnej, nie popadając w spiralę niekontrolowanej ekspansji.
Durov uważa również, że sztuczna inteligencja (AI) odegra kluczową rolę w utrzymaniu bezpieczeństwa i wydajności Telegrama jako platformy. Obecnie AI jest wykorzystywana do automatycznego wykrywania i usuwania do 99% treści naruszających prawa autorskie, co stanowi ogromną ilość pracy, której człowiek nie jest w stanie wykonać ręcznie.
„Chcę, aby Telegram istniał jeszcze długo, bez żadnych wpływów, zawsze wierny filozofii wolności i prywatności” – powiedział Durov.
Wybierz swoją własną ścieżkę
Durov powiedział, że w przypadku Telegramu nie tworzy narzędzia do przesyłania wiadomości, lecz ekosystem komunikacji, w którym użytkownicy nie są monitorowani przez algorytmy. Ponieważ większość głównych platform komunikacyjnych korzysta z tej samej technologii szyfrowania, prezes Telegramu zakwestionował brak zróżnicowania i ryzyko systemowe w branży.
„Dlaczego wszystkie główne serwisy wiadomości korzystają z tej samej technologii? Wygląda na to, że inne opcje technologiczne są blokowane” – powiedział Durov.
![]() |
Durov chce, aby Telegram przyjął inne podejście niż konkurencja. Zdjęcie: Bloomberg . |
Telegram postanowił pójść własną drogą, rozwijając własną infrastrukturę, projektując własny system szyfrowania i zachowując pełną kontrolę. Platforma regularnie spotyka się z liderami branży, takimi jak szef Signal, aby omawiać technologie. Durov zapewnia jednak, że pozostaje neutralny i nie jest powiązany z żadną grupą interesu.
Durov nie jest przesadnie optymistyczny co do generatywnej fali sztucznej inteligencji. Według niego obecne modele językowe po prostu wykorzystują dane i nie potrafią myśleć jak ludzie. „Dajemy się zwieść złożonemu językowi, ale te modele nie są tak naprawdę inteligentne” – dodał Durov.
Na razie, utrzymując minimalną liczbę pracowników, Telegram uniknął pułapek, które nękają duże firmy technologiczne. Rosyjski prezes podkreśla, że jego misją jest stworzenie platformy, która daje użytkownikom wolność wypowiedzi, a jednocześnie pozwala im kontrolować, w jaki sposób uzyskują dostęp do informacji.
Źródło: https://znews.vn/ceo-telegram-len-tieng-post1562394.html









Komentarz (0)