Prezydent Chile Gabriel Borić poinformował, że w pożarach lasów rozprzestrzeniających się w całym kraju zginęło co najmniej 46 osób. Dodał, że liczba ofiar prawdopodobnie wzrośnie, podała dziś, 4 lutego, NBC.
Chilijski przywódca przyznał się do strat w ludziach i mieniu oraz zapewnił, że rząd dołoży wszelkich starań, aby zapewnić pomoc. „Wiem, że to bardzo trudny moment – utrata domu, który budowano przez wiele lat. Utrata członka rodziny, bliskiej osoby to nieopisany ból, ale zapewniam, że chilijski rząd zaangażuje wszystkie swoje zasoby ludzkie, techniczne i budżetowe” – powiedział.
3 lutego w mieście Viña del Ma w Chile doszło do pożaru lasu, w wyniku którego spłonęło wiele domów.
„Będziemy pracować nad zaaranżowaniem największych w historii działań na rzecz walki z sezonem pożarów buszu i od pierwszego dnia będziemy ich używać, aby powstrzymać pożary buszu i pomóc ludziom” – dodał.
To nie pierwszy raz, kiedy w Chile doszło do pożarów lasów na dużą skalę. Wcześniej, w lutym 2023 roku, w Chile szalała seria kolejnych pożarów lasów, niszcząc ponad 400 000 hektarów, zabijając co najmniej 22 osoby i raniąc 554.
Minister spraw wewnętrznych Carolina Tohá powiedziała, że pożary szybko się mnożą i rozprzestrzeniają się na obszary miejskie, potencjalnie wpływając na większą liczbę osób i infrastrukturę, podczas gdy Chile zmaga się z gwałtowną falą upałów.
Prezydent Borić ogłosił stan wyjątkowy i wydał czerwony alert w obszarach zagrożonych. Godzina policyjna została przedłużona w chilijskich miastach Quilpué, Viña del Mar, Linache i Villa Alemana do 5 lutego, aby umożliwić gaszenie pożarów i ewakuację. Tymczasem chilijskie Ministerstwo Edukacji utworzyło 20 schronisk w regionach Valparaíso, O'Higgins i Los Lagos.
3 lutego w pożarze lasu w mieście Viña del Ma w Chile spłonęły samochody.
W celu ugaszenia pożaru na miejsce wysłano łącznie 19 helikopterów i ponad 450 strażaków. Ponadto, aby skupić się na walce z pożarem, zawieszono wszystkie duże imprezy komercyjne w Valparaíso (Chile).
W innym wydarzeniu, Australia również zmaga się z najnowszą falą upałów, która miała miejsce 4 lutego. Australijska agencja meteorologiczna wydała ostrzeżenia przed falą upałów w kilku gęsto zaludnionych stanach kraju, w wielu z których temperatury mogą sięgnąć nawet 40 stopni Celsjusza, podaje Reuters.
Tymczasem upalne i suche warunki w połączeniu z silnymi wiatrami skłoniły australijską agencję meteorologiczną do wydania ostrzeżeń przed ekstremalnymi pożarami buszu dla części australijskich stanów Wiktoria i Australia Południowa.
Link źródłowy






Komentarz (0)