Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Chelsea jest taka dziwna

Zebrano już ponad 170 mln euro, ale czystka na Stamford Bridge jest daleka od zakończenia – co najmniej 15 kolejnych piłkarzy czeka na rozkaz opuszczenia klubu.

ZNewsZNews03/08/2025

Normalny zespół może potrzebować kilku okienek transferowych, aby odświeżyć skład. Ale Chelsea pod wodzą Todda Boehly'ego jest inna: każde lato to gruntowna przebudowa na skalę rynku finansowego, zawodnicy przychodzą i odchodzą w zawrotnym tempie, a listy zawodników są długie jak kalendarz.

Latem 2025 roku odbędzie się kolejna wielka akcja „sprzątania” – tym razem kwota przekraczająca 170 milionów euro to dopiero początek.

Odciąć, żeby żyć, sprzedać, żeby przetrwać

Enzo Maresca nie rozegrał nawet jednego meczu, gdy stanął przed trudnym zadaniem: jak zarządzać drużyną liczącą ponad 40 osób? Prosta odpowiedź: niemożliwe. Chelsea musiała sprzedać, i zrobiła to z szybkością i determinacją funduszu venture capital.

João Félix, Noni Madueke, Kepa, Petrovic, Bashir Humphreys, Mathis Amougou… odchodzili jeden po drugim, przynosząc Chelsea prawie 175 milionów euro – większość z nich pochodziła od nazwisk niegdyś określanych mianem „przyszłości klubu”. Ale na Stamford Bridge „przyszłość” to obecnie bardzo zmienna koncepcja – wystarczy nowy trener i kontrakty warte kilka milionów funtów, by wymazać całe pokolenie.

Odkąd Boehly objął stery, Chelsea wydała ponad 1,6 miliarda euro na ponad 50 piłkarzy. Aby uniknąć naruszenia zasad Finansowego Fair Play, klub nie ma innego wyjścia, jak tylko zamienić piłkarzy w towary. Ci, którzy nie mają już miejsca w ich planach, są natychmiast wystawiani na sprzedaż. Pod pewnymi względami Stamford Bridge przypomina firmę logistyczną: nieustannie importuje i eksportuje, nieustannie zmieniając przepływ zawodników.

Szaleństwo sięgnęło zenitu, gdy Chelsea wkroczyła w lato 2025 roku z… 17 napastnikami na liście rezerwowej. Enzo Maresca zrozumiał, że aby zbudować porządny zespół, najpierw trzeba ograniczyć liczbę zawodników.

Chelsea anh 1

Raheem Sterling wkrótce opuści Chelsea.

Raheem Sterling, Armando Broja, David Datro Fofana, Deivid Washington: wszyscy oni wypadli z planów i tylko czekają na odejście. Nicolas Jackson, niegdyś oczekiwany jako „nowa dziewiątka”, stracił miejsce w składzie po serii nierównych występów i dwóch czerwonych kartkach. Christopher Nkunku – gdyby ktoś pytał – również jest „otwarty na negocjacje”.

Marc Guiu, 19 lat, niegdyś cieszący się zaufaniem, został wypożyczony do Sunderlandu. Tymczasem drogie kontrakty, takie jak kontrakty Estevão, João Pedro czy Jamiego Bynoe-Gittensa, są naturalnie utrzymywane, mimo że nie rozegrały ani minuty w Premier League. To typowa logika Chelsea: ten, kto przychodzi, zawsze ma pierwszeństwo.

Nadwyżka i nadmiar

Nie tylko atak, ale i obrona Chelsea ma problemy z powodu „przeciążenia kadrowego”. Disasi, Badiashile, Chilwell i Caleb Wiley są na liście zawodników do odsunięcia. Tymczasem młodzi piłkarze, tacy jak Mamadou Sarr i Anselmino, mogą być zmuszeni opuścić klub na wypożyczenie, aby zdobyć doświadczenie – bo nawet pozycja rezerwowego jest… przeciążona.

Pomoc również nie jest odporna na „kosę Maresca”. Ugochukwu, Dewsbury-Hall, Chukwuemeka (choć grają całkiem dobrze w Dortmundzie) – wszyscy mogą się spakować i odejść. Nie brakuje im talentu, po prostu… nie ma miejsca. W drużynie, która rekrutuje zawodników niemal bez przerwy przez cały rok, nikt nie może być spokojny.

Mówi się, że Enzo Maresca dostał pełną swobodę w budowaniu Chelsea tak, jak chciał. Ale żeby „budować”, musiał „wyczyścić” – bezlitośnie. Wszystkie plany kadrowe z poprzedniego sezonu zostały niemal całkowicie zniszczone. Kontrakty, na które kiedyś można było liczyć, teraz po cichu zniknęły, jakby nigdy ich nie było.

Chelsea pod wodzą Boehly'ego porzuciła koncepcję stabilności. Zamiast tego przyjęła filozofię „elastycznego inwestowania”: kupuj szybko, sprzedawaj szybko, ograniczaj straty i rotuj zyskami. Ale piłka nożna to nie tylko bilans. Drużyna potrzebuje czasu na stabilizację, trener potrzebuje czasu na ukształtowanie swojej filozofii. Jeśli Chelsea nadal będzie kręcić się w tym cyklu kupowania – sprzedawania – likwidowania – wymiany krwi, kiedy znów odnajdzie się w swojej sytuacji?

Chelsea anh 2

Mudryk nie jest pewien swojej przyszłości w Chelsea.

Wśród pozostałych nazwisk, sprawa Mudryka to „nierozwiązywalny problem”. Kupiony za prawie 100 milionów euro, marne wyniki, astronomiczna pensja – i nikt nie chce go kupić. Utrzymanie go to strata czasu, sprzedaż nie jest warta swojej ceny. Mudryk jest teraz symbolem Chelsea rozdartej między ambicjami finansowymi a piłkarską rzeczywistością.

Nie da się zaprzeczyć: Chelsea świetnie radzi sobie ze sprzedażą zawodników – umiejętnością, która kiedyś była ich słabością. Ale jeśli klub ograniczy się do kwartalnej „restrukturyzacji”, w której szatnia zamieni się w arkusz kalkulacyjny w Excelu, ile z futbolu – sztuki emocji – pozostanie?

Enzo Maresca próbuje posprzątać bałagan, który zostawił po sobie jego poprzednik. Ale potrzebuje czegoś więcej niż tylko umów porządkowych. Potrzebuje czasu, zaufania i, co najważniejsze: spójnego planu. Bo jeśli będzie zmieniał coś co sezon, Stamford Bridge pozostanie niedokończonym placem budowy – bez końca w zasięgu wzroku.

Źródło: https://znews.vn/chelsea-qua-ky-la-post1573705.html


Komentarz (0)

No data
No data

W tej samej kategorii

Płaskowyż Dong Van Stone – rzadkie na świecie „żywe muzeum geologiczne”
Zobacz, jak nadmorskie miasto Wietnamu znajdzie się na liście najpopularniejszych destynacji turystycznych na świecie w 2026 roku
Podziwiaj „Zatokę Ha Long z lądu” – właśnie trafiła na listę najpopularniejszych miejsc na świecie
Kwiaty lotosu „barwione” na różowo przez Ninh Binh z góry

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Wysokie budynki w Ho Chi Minh City są spowite mgłą.

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt