Szacuje się, że we wraku San Jose kryje się skarb wart 20 miliardów dolarów.
Kolumbia kontynuuje wysiłki mające na celu uratowanie złota, srebra i kamieni szlachetnych o wartości 20 miliardów dolarów z wraku statku, który zatonął trzy wieki temu, podczas gdy amerykańscy poszukiwacze skarbów pozywają władze o odszkodowanie za połowę tej kwoty, poinformował 6 listopada New York Post .
Prezydent Kolumbii Gustavo Petro zarządził utworzenie partnerstwa publiczno-prywatnego lub zawarcie umowy z firmą prywatną w celu jak najszybszego wydobycia wraku statku San Jose z dna Morza Karaibskiego.
Kolumbijski minister kultury Juan David Correa powiedział, że jest to jeden z priorytetów prezydentury Petro, zgodnie z którym przywódca chce uratować wrak przed końcem swojej kadencji w 2026 r., choć nie jest jasne, czy jest to wykonalne.
Kiedy hiszpański okręt wojenny San Jose został zatopiony przez Brytyjczyków w bitwie pod San Jose w 1708 roku, był uzbrojony w 62 działa i przewoził skarby gromadzone przez sześć lat, w tym złoto i srebro z kopalni w Peru, skrzynie pełne kolumbijskich szmaragdów oraz wiele złotych i srebrnych monet wartych miliony pesos.
Tak szacuje amerykańska historyczka Carla Rahn Phillips, choć nikt nie wie na pewno, ile dokładnie wart jest skarb. Jednak w przypadkach, w których skarby odnaleziono przez dziesięciolecia, szacuje się go na 4-20 miliardów dolarów.
Podwodne działa, które według kolumbijskiego rządu pochodzą z wraku statku San Jose
W 1981 roku amerykańska firma Glocca Morra ogłosiła odnalezienie wraku statku San Jose i przekazała jego współrzędne w zamian za połowę skarbu.
W 2015 roku ówczesny prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos poinformował, że kolumbijska marynarka wojenna, współpracując z firmą MAC, odnalazła wrak statku w innym miejscu.
Współrzędne te stanowią tajemnicę państwową, ale firma Sea Search Armada, którą przejęła od Glocca Morra, później twierdziła, że ekspedycja z 2015 r. odnalazła część obszaru wraku, który odkryli wcześniej.
Firma wniosła sprawę do arbitrażu w Londynie na mocy umowy o promocji handlu między USA a Kolumbią i domaga się 10 miliardów dolarów, czyli połowy swoich aktywów.
Minister Correa stwierdził, że sprawa jest bezpodstawna, ponieważ kolumbijski rząd sprawdził współrzędne podane przez firmę i stwierdził, że nie ma tam żadnego wraku.
Odnosząc się do planów na przyszłość, powiedział, że rząd chce utworzyć laboratorium archeologiczne, w którym zostaną oczyszczone, zbadane i przechowane przedmioty znalezione na wraku, a następnie wystawione w muzeum narodowym.
Link źródłowy






Komentarz (0)