Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Specjalne spotkanie amerykańskiej fotografki z generałem Vo Nguyen Giapem

(Dan Tri) – Podczas wizyty u generała Vo Nguyen Giapa amerykańska fotografka Catherine Karnow otrzymała zaproszenie do odwiedzenia Dien Bien Phu. Dla niej był to największy zaszczyt w życiu.

Báo Dân tríBáo Dân trí28/11/2025


Catherine Karnow urodziła się i wychowała w Hongkongu (Chiny), obecnie mieszka w San Francisco (USA). Jest międzynarodową fotografką, której prace publikowano w wiodących magazynach, takich jak National Geographic, Smithsonian, GEO (Francja i Niemcy), National Geographic Traveler i wielu innych publikacjach.

Jej ojciec, Stanley Karnow, znany dziennikarz i autor nagrodzonej Emmy książki i filmu dokumentalnego Vietnam: A History , zaszczepił w niej pasję do fotografii.

Catherine Karnow po raz pierwszy przyjechała do Wietnamu w 1990 roku, rozpoczynając pełną przygód podróż, po której wielokrotnie powracała, aby udokumentować ją na zdjęciach.

Specjalne spotkanie amerykańskiej fotografki z generałem Vo Nguyen Giapem - 1a.webp

Pierwsza rozmowa Catherine Karnow z generałem Vo Nguyen Giapem w 1990 r. (zdjęcie: Catherine Karnow).

Zdjęcie życia z pierwszej podróży

W lipcu 1990 roku Catherine po raz pierwszy postawiła stopę w Wietnamie. Kilka miesięcy wcześniej jej ojciec przeprowadził wywiad z generałem Vo Nguyen Giapem do artykułu w „ New York Timesie” .

„Podróż mojego ojca zaszczepiła we mnie pomysł, żeby pojechać do Wietnamu po raz pierwszy. Miałam wtedy 29 lat i byłam fotografką” – wspominała.

Przed spotkaniem z generałem w lipcu 1990 roku, nie mogła powstrzymać się od zdenerwowania. Kobieta myślała, że ​​musi posiadać ogromną wiedzę historyczną, polityczną , wojskową… niczym ekspert od życia generała. Ojciec uspokajał ją: „Po prostu bądź sobą, nikt nie oczekuje, że będziesz wiedziała wszystko ani wykazywała się głębokim zrozumieniem dziedziny wojskowej”.

W tym czasie przygotowywała poważny projekt dotyczący Wietnamu, trwający miesiąc, nie tylko wychodziła i robiła zdjęcia.

b.webp

Fotografka Catherine Karnow podpisuje książki i zdjęcia dla fanów w Hanoi (zdjęcie: Tran Thanh Cong).

Spotykając się z generałem w starym domu przy ulicy Hoang Dieu, pani Catherine była pod wrażeniem chłodnej i pięknej zielonej przestrzeni. Rozmowa między dwoma pokoleniami przebiegała w bardzo prostej atmosferze.

Podczas tego spotkania fotografka zrobiła zdjęcie zatytułowane „Wulkan pokryty śniegiem”. Wyjaśniła, że ​​na zewnątrz generał Vo Nguyen Giap wyglądał łagodnie, niespiesznie, uprzejmie, spokojnie i intelektualnie – niczym ośnieżona góra. Jednak w środku ten spokój krył entuzjazm, siłę i strategiczną potęgę militarną .

Powiedziała, że ​​jest fotografką i lubi wykorzystywać naturalne światło. Kiedy odwiedziła dom przy ulicy Hoang Dieu, nie zabrała ze sobą żadnego oświetlenia i nie chciała zakładać prowizorycznego studia.

„Znalazłam dobre światło na schodach za kuchnią. Generał zgodził się usiąść na schodach, a ja stanęłam wyżej, żeby światło świeciło mu w oczy. Szanował moją wytrwałość, pomysły i wysiłki” – powiedziała.

Według fotografki, patrząc na dwie twarze portretu, po lewej stronie widzimy silnego generała, który przyczynił się do niepodległości Wietnamu od francuskiego kolonializmu. Po prawej stronie generał emanuje życzliwością, będąc ojcem dzieci i dziadkiem wnuków.

c.webp Portret generała Vo Nguyen Giapa przedstawiający „pokryty śniegiem wulkan” wykonany przez Catherine w 1990 r. (zdjęcie: Catherine Karnow).

Fotografka wyraziła swoje uczucia i wrażenie na temat pani Dang Bich Ha – żony generała. Podczas spotkania 35 lat temu, kiedy rozmawiali poufale po francusku, Catherine okazała jej szacunek, zwracając się do niej „Madame”.

„Naprawdę ją podziwiam. Zawsze sprawia, że ​​wszystko staje się przyjemne i radosne. Zmarła niedawno, bardzo za nią tęsknię” – powiedziała ze wzruszeniem fotografka.

Rok później, kiedy wróciła z wizytą do generała, zanim fotografka poprosiła o pozwolenie na wyjście, pani Dang Bich Ha powiedziała po francusku: „Czy możesz zrobić mi zdjęcie? Chcę zdjęcie mojego męża w mundurze. Pójdzie szybko na górę, żeby się przebrać”.

W tym momencie było już prawie ciemno, ale Catherine nadal skinęła głową na znak zgody. Kilka minut później generał zszedł ze starego domu w pełnym mundurze wojskowym. Naturalne światło o zmierzchu nie wystarczało do zrobienia zdjęć, więc fotografka musiała użyć lampy błyskowej (sztucznego źródła światła używanego do wspomagania fotografii w warunkach słabego oświetlenia lub do tworzenia specjalnych efektów świetlnych).

„Zwykle nie używam lampy błyskowej, ale ponieważ robiło się ciemno i światło nie było dobre, musiałam jej użyć. W tej sytuacji nie miałam innego wyboru” – powiedziała.

Po powrocie do Stanów Zjednoczonych Catherine wywołała film i wysłała zdjęcia rodzinie generała. Myślała, że ​​historia zakończy się pięknym wspomnieniem, ale to był dopiero początek.

Specjalne spotkanie amerykańskiej fotografki z generałem Vo Nguyen Giapem - 4d.webp

Ludzie biorący udział w pogrzebie w Quang Binh w 2013 roku trzymali w rękach zdjęcie generała Vo Nguyen Giapa w mundurze wojskowym, zrobione przez Catherine w 1991 roku (zdjęcie: Catherine Karnow).

Niedługo potem portret generała w białym mundurze, wykonany przez Catherine, został wykorzystany przez wydawców na pierwszej i ostatniej stronie oraz w książkach o głównodowodzącym kampanii w Dien Bien Phu. Po powrocie do Wietnamu fotografka widziała to zdjęcie w wielu miejscach.

Specjalne zaproszenie do powrotu do Dien Bien Phu

W kwietniu 1994 roku wróciła do Hanoi, a następnie udała się do Ho Chi Minh City, aby wziąć udział w projekcie wydawniczym. Wielu reporterów zastanawiało się wówczas, czy generał powróci do Dien Bien Phu z okazji 40. rocznicy zwycięstwa (7 maja 1954 – 7 maja 1994).

Zanim udała się na Południe, przyszła napić się herbaty i odwiedzić Generała, zupełnie nie myśląc o złożeniu raportu.

Podczas spotkania pochylił się i powiedział bardzo cichym głosem po francusku: „Nie mów nikomu... Chcę cię zaprosić do Dien Bien Phu z moją rodziną”.

Zaproszenie generała ją zaskoczyło. „Nie miałam ochoty ogłaszać tego wszystkim ani robić sensacji w prasie; to było ewidentnie bardzo zaszczytne zaproszenie. Natychmiast się zgodziłam i podziękowałam” – wspomina fotografka.

Nie odważając się zdradzić tej sekretnej podróży kolegom, szybko zadzwoniła do ojca, żeby się pochwalić. Po drugiej stronie słuchawki doświadczony fotograf Stanley wykrzyknął ze zdziwieniem: „Cathy, to jest niezwykłe”.

Podróż miała miejsce tydzień przed rocznicą zwycięstwa pod Dien Bien Phu. Rankiem 1 maja 1994 roku Catherine z ekscytacją wsiadła na pokład samolotu z rodziną generała.

Specjalne spotkanie amerykańskiej fotografki z generałem Vo Nguyen Giapem - 5e.webp

Pani Catherine czuła się zaszczycona zaproszeniem do Dien Bien Phu wraz z rodziną generała w 1994 r. (zdjęcie: udostępnione przez postać).

Fotografka postanowiła usiąść w pierwszym rzędzie, obok generała i jego żony, aby móc łatwo się odwrócić i zrobić im zdjęcia z bliska, gdy patrzyli przez okno. Gdy samolot przygotowywał się do lądowania, pokazał pani Dang Bich Ha ważne miejsca na historycznym polu bitwy.

„Najważniejszym miejscem w podróży był Muong Phang. W 1994 roku generał powrócił do Muong Phang po raz pierwszy od zakończenia kampanii w Dien Bien Phu. Do Muong Phang pojechaliśmy jeepem (lekkim pojazdem wojskowym), a generał przyleciał helikopterem” – powiedziała.

Siedziała w starym jeepie, przemierzając wyboistą drogę. Po wielu godzinach ciężkiej podróży kobieta dotarła do Muong Phang.

Przed nią setki ludzi czekały godzinami. Dzieci trzymające wietnamskie flagi i weterani stali w słońcu, mając nadzieję zobaczyć generała.

„Nie wzięłam ze sobą jedzenia ani wody, tylko ciepły sok pomarańczowy. Kiedy helikopter wylądował, wbiegłam na wzgórze, żeby uchwycić panoramiczny widok ludzi witających generała i helikopter” – powiedziała.

Specjalne spotkanie amerykańskiej fotografki z generałem Vo Nguyen Giapem - 6g.webp

Moment wizyty generała Vo Nguyen Giapa w Muong Phang w 1994 roku (zdjęcie: Catherine Karnow).

Drzwi helikoptera się otworzyły, generał powoli zszedł na dół, machając do wszystkich. Po powitaniu pani Catherine i setki osób towarzyszyły mu w wizycie w dawnej kwaterze głównej kampanii Dien Bien Phu, położonej w samym sercu lasu Muong Phang.

„To radosny moment, kiedy wszyscy znów spotykają legendarnego bohatera. Jego żona i najstarsza córka również są w podróży” – powiedziała.

W wieku 83 lat szedł szybko przez las, pokonując wyboistą drogę.

Przechodząc przez leśną drogę, generał i ludzie zatrzymali się przed małym domem, który został odtworzony dokładnie tak, aby przypominał dom, w którym siedział, planując strategię kampanii Dien Bien Phu.

„Nie obchodziło mnie, co mówi tłumacz, skupiłam się na robieniu zdjęć. Później dowiedziałam się, że generał wyraził swój jedyny żal po przyjeździe do Muong Phang, że nie ma już tam niektórych osób zaangażowanych w kampanię” – wspominała pani Catherine.

Specjalne spotkanie amerykańskiej fotografki z generałem Vo Nguyen Giapem - 7h.webp

Generał Vo Nguyen Giap po powrocie do Muong Phang w 1994 r. (zdjęcie: Catherine Karnow).

Stojąc bardzo blisko Generała podczas jego powrotnej podróży do Dien Bien Phu, Pani Catherine starała się zrobić wiele zdjęć, uwieczniając każdy wyraz jego twarzy i najmniejszy ruch - cenne chwile, które trudno powtórzyć.

W 2013 roku, po śmierci generała, fotografka odebrała telefon od swojej siostrzenicy. Rodzina zaprosiła ją na pogrzeb i zrobiła zdjęcia.

„Pozwolono mi wejść na te miejsca, żeby zrobić zdjęcia. Kiedy dotarłam na miejsce, zobaczyłam mnóstwo wieńców i ludzi przychodzących, żeby oddać hołd. To był prawdopodobnie jedyny raz, kiedy rodzina otworzyła bramę domu nr 30 przy ulicy Hoang Dieu, żeby ludzie mogli wejść i złożyć hołd” – powiedziała.

Szczególna sympatia do Wietnamu

35 lat po tym, jak po raz pierwszy postawiła stopę w Wietnamie, miłość do tego kraju pozostała w sercu Catherine nienaruszona.

Już nie czuje się tak zdenerwowana, jak za pierwszym razem, ale za każdym razem, gdy stawia stopę na lotnisku, jej miłość do Wietnamu odżywa.

Podróżując przez te miejscowości, wciąż pamięta podróż pociągiem Thong Nhat z południa na północ w 1990 r., która pozwoliła jej uwiecznić bezcenne chwile.

W lipcowym upale pociąg powoli poruszał się krętą górską drogą w regionie Centralnym. Po dotarciu na szczyt przełęczy pociąg zaczął przyspieszać. Chłodny wiatr wpadający przez okno do pociągu sprawiał, że pasażerowie czuli się przyjemnie ochłodzeni.

Patrząc przez okno na krajobraz, fotografka chciała uchwycić na zdjęciach wagony wijące się wzdłuż torów.

Specjalne spotkanie amerykańskiej fotografki z generałem Vo Nguyen Giapem - 8k.webp

Uśmiechnięta kobieta w pociągu z okazji zjednoczenia w 1990 r. (zdjęcie: Catherine Karnow).

Fotografka podbiegła do pierwszego wagonu pociągu, aby zrobić zdjęcia pasażerom siedzącym w tym przedziale.

Przypadkiem zobaczyła piękną młodą kobietę z dziećmi. Gdy pociąg nabrał prędkości, Catherine wychyliła się przez okno, by uchwycić promienny uśmiech kobiety.

Od ponad trzech dekad zrobiła tysiące zdjęć Wietnamu. Za każdym razem, gdy bierze aparat do ręki, czuje różnicę w porównaniu z innymi krajami.

„W Wietnamie wyraźnie odczuwam pragnienia, doświadczenia i wewnętrzne emocje każdej postaci, patrząc na każde zdjęcie. Ponieważ rozumiem ten kraj głębiej niż gdziekolwiek indziej, za każdym razem, gdy robię tu zdjęcia, ogarnia mnie wyjątkowe uczucie” – powiedziała.

Tym razem podczas swojego powrotu do Wietnamu Pani Catherine zorganizowała wystawę fotograficzną „Wietnam – kraj zmian 1990–2025” w ramach Międzynarodowego Festiwalu Fotografii Photo Hanoi '25 w Hanoi.

Witając na wystawie przyjaciół z Wietnamu i całego świata, pani Catherine opowiedziała o wspomnieniach, jakie kryją się za każdym zdjęciem.

„Wietnam objawił mi się poprzez drobne chwile, gesty pełne życzliwości i wytrwałości, które ukształtowały mój sposób postrzegania świata. Z biegiem lat ta więź stawała się coraz głębsza” – wyznała.

Równolegle z karierą dziennikarską Catherine zajmuje się również fotografią i z pasją prowadzi zajęcia, organizując kompleksowe warsztaty we Włoszech, Francji, Rumunii, Wietnamie, Kambodży i Indiach. Dzięki nim studenci mają możliwość poznania ludzi i miejsc rzadko dostępnych dla osób z zewnątrz.


Source: https://dantri.com.vn/doi-song/cuoc-gap-dac-biet-cua-nu-nhiep-anh-gia-my-voi-dai-tuong-vo-nguyen-giap-20251125121713736.htm


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Piękny wschód słońca nad morzami Wietnamu
Podróż do „Miniaturowego Sapa”: Zanurz się w majestatycznym i poetyckim pięknie gór i lasów Binh Lieu
Kawiarnia w Hanoi zamienia się w Europę, rozpyla sztuczny śnieg, przyciąga klientów
Życie „dwa do zera” mieszkańców zalanego obszaru Khanh Hoa w piątym dniu działań zapobiegających powodziom

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Tajski dom na palach – gdzie korzenie dotykają nieba

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt