Podróż nie ma końca

Scena została otwarta, rozległy się brawa. W blasku świateł kapitan Nguyen Thi My Linh, aktorka z 1. Teatru Dramatycznego Armii, wcieliła się w rolę lekarki Huyen w sztuce „ Dien Bien Wai Que”. Jej drobna sylwetka, błyszczące oczy i ciepły głos wzruszały publiczność do łez, gdy wcielała się w rolę lekarki, która, nie zważając na niebezpieczeństwo, szukała wszelkich sposobów, by ratować rannych żołnierzy pośród gradu bomb i kul wroga. Niewielu wie, że za jej perfekcyjnym występem krył się ciężki trening i głęboka miłość do sztuki, która często jest wybiórcza dla swojej publiczności: dramatu.

W imieniu dowódców Generalnego Departamentu Politycznego Wietnamskiej Armii Ludowej, generał dywizji Tran Ngoc Anh, dyrektor Generalnego Departamentu Politycznego (Generalny Departament Polityczny), wręczył kapitan Nguyen Thi My Linh Certyfikat Zasługi Generalnego Departamentu Politycznego z okazji Zjazdu Partii Teatru Dramatycznego Armii na kadencję 2025-2030. Zdjęcie: udostępnione przez Teatr.

Mieliśmy okazję poznać My Linh tuż po sukcesie spektaklu. Ma delikatną, czarującą urodę, jest atrakcyjna, ma piękną twarz i wyraziste oczy. Czasami na scenie ukazuje ostre rysy swojej postaci, a czasami jest pełna miłości. Uśmiech nie schodzi jej z twarzy, emanując pozytywną i przyjazną energią. To właśnie ten duch sprawia, że ​​w ostatnich latach jest ona jasnym punktem na wojskowej scenie teatralnej.

Kapitan Nguyen Thi My Linh i Teatr Dramatyczny Armii podczas charytatywnej podróży do Phong Tho, Lai Chau w 2024 roku.

My Linh wyznała, że ​​w 2024 roku ona i jej koledzy z zespołu dali 80 koncertów, co nie jest łatwe dla każdego artysty, a zwłaszcza artysty w armii. Tylko w ciągu pierwszych 6 miesięcy 2025 roku My Linh kontynuowała udział w 60 koncertach w trzech regionach: Północ-Central-Południe. Nie będzie przesadą nazwanie ich „wycieczkami bez przerw”. Ponieważ zdarzały się dni, kiedy kończyła występ o 22:00 w Nghe An, następnego ranka musiała być w Ha Tinh na kolejny program. Podróż za podróżą, rola za rolą, ale za każdym razem, gdy stawała przed publicznością, zachowywała świeżość.

Aktorka My Linh z dziećmi z przedszkola w szkole Pa Vay Su, Phong Tho, Lai Chau.

„Dużo występuję, to naprawdę trudne! Bywały noce, kiedy byłam tak wyczerpana, że ​​nie miałam czasu zmyć makijażu i zasypiałam na krześle za kulisami. Ale następnego ranka, kiedy się obudziłam, czułam się lekko, miałam coś, co dodawało mi energii. Może dlatego, że mogłam żyć emocjami publiczności, pięknymi historiami, które niesie ze sobą dramat” – powiedziała My Linh, ściszając głos.

Dla My Linh takie podróże to nie tylko obowiązek, ale stały się rytmem życia. Wieczorem w Truong Sa wystawiała krótką sztukę „Bright Eyes” wśród szumu fal, a marines kiwali głowami w rytm każdej linijki. Pewnej nocy na wyżynach Lao Cai przedstawiciele mniejszości etnicznych, którzy oglądali sztukę „The Last Lie”, zostali do końca, po czym w milczeniu uścisnęli sobie dłonie, skinęli głowami, a niektórzy nawet podarowali jej brokatową bransoletkę w prezencie.

„W takich chwilach nie czuję już zmęczenia. Czuję się po prostu szczęśliwa, że ​​wciąż mogę występować, wciąż słyszeć szczere brawa i wciąż mogę przybliżać sztukę do życia” – zwierzyła się My Linh.

Utrzymuj prawdziwe emocje u odbiorców

W dobie eksplozji technologii rozrywkowych, gdy na rynku dominują media społecznościowe i platformy krótkich filmów, teatr, a zwłaszcza dramaty polityczne i tradycyjne, coraz trudniej utrzymać publiczność. Zdarzają się wieczory, gdy spektakle teatralne, pomimo inwestycji w treść i sztukę, wciąż nie mogą uniknąć braku widowni.

Nguyen Thi My Linh rozumie tę rzeczywistość. Ale nigdy nie myślała o odwróceniu się. „Jeśli nie zrobię tego do końca, jeśli nie poświęcę całego serca tej profesji, kto to zrobi? Dramat zostanie zapomniany bez artystów, którzy odważą się wnieść swój wkład” – powiedziała. Dla My Linh każda rola to okazja do opowiedzenia porządnej historii, która poruszy serca ludzi. Nie ulegając łatwym gustom, wybrała trudną, ale znaczącą drogę: skupienie się na jakości artystycznej i umiejętności wczucia się w publiczność. To jest „światło”, które należy zachować w prawdziwej sztuce – ciche, ale nie zgaszone.

Kapitan Nguyen Thi My Linh podczas wycieczki i wręczania prezentów uczniom w górzystym terenie Lai Chau w Teatrze Dramatycznym Armii, październik 2024 r.

Zaczynała od ról drugoplanowych, gdy dołączyła do teatru w 2015 r., takich jak Lam w „Czas ciszy”, wolontariuszka w „Toc May Len Ha”... i szybko zrobiła wrażenie, umacniając swoją pozycję, gdy w 2016 r. powierzono jej główną rolę śpiewaczki Huong Ly w sztuce „Nguoi Ha Noi” - doskonałą rolę, która zdobyła Złoty Medal na 2. Festiwalu Teatralnym Capital w 2016 r.

Następnie, co roku, wcielała się w jedną lub dwie główne/drugoplanowe role w repertuarze Teatru, aż do 2024 roku, który przyniósł jej przełom w rozwoju wewnętrznym. Potwierdziła swój talent aktorski rolą Nguyen Thi Xuan w sztuce „Vang trang trinh liet”. My Linh zdobyła Złoty Medal na Narodowym Festiwalu Dramatycznym w 2024 roku – prestiżowy medal, okazję do potwierdzenia swojej kariery, na którą nie każdy aktor ma szczęście. Wcześniej, wraz ze swoją ekipą, zdobyła Srebrny Medal na 5. Międzynarodowym Festiwalu Teatru Eksperymentalnego za sztukę „Hoa khua duoc chong”.

Audytoria, które nie potrzebują aksamitnych siedzeń

Nie każda scena ma jaskrawe światła, publiczność siedzi na luksusowych, aksamitnych krzesłach i pachną świeżymi kwiatami. Dla My Linh i aktorów z Wojskowego Teatru Dramatycznego wiele przedstawień to po prostu betonowe podwórko pokryte płótnem lub mała sala widowiskowa w koszarach wojskowych. W niektórych miejscach brakuje prądu, brakuje podstawowego sprzętu i nie ma nawet możliwości śpiewania z mikrofonem. Ale, o dziwo, to właśnie te sceny poruszają ją najbardziej.

Opowiedziała o przedstawieniu w dzielnicy Co To. Nagle spadł deszcz i dach sceny przeciekał. Ale publiczność nadal nie opuszczała swoich miejsc. Żołnierze używali płaszczy przeciwdeszczowych, żeby przykryć aktorów. My Linh ze wzruszeniem wspominała: „Występowaliśmy w deszczu, nikt nikomu nie powiedział, po prostu graliśmy dalej. Po ostatnim akcie rozległy się brawa, pośród odgłosu padającego deszczu, a ja płakałam. Nie ze zmęczenia, ale dlatego, że byłam głęboko wzruszona”.

My Linh nazywa ich „publicznością, która nie potrzebuje aksamitnych siedzeń”, gdzie uczucia między artystami a publicznością są tak bliskie, że nie potrzebują kwiecistych słów. Ta empatia to największa nagroda dla artysty.

Podczas każdej podróży służbowej do odległych rejonów kapitan Nguyen Thi My Linh (po lewej) i jej koledzy z Teatru zawsze przygotowują wiele prezentów dla studentów.

W czasach, gdy teatr ma coraz mniejszą publiczność, zwłaszcza młodszą, My Linh rozumie, że droga, którą wybrała, nie jest łatwa. Ale z tego powodu jest jeszcze bardziej zdeterminowana, by pozostać na scenie i chce zrobić coś dla sceny – sztuki, która wymaga wytrwałości i życzliwości.

My Linh zwierzyła się: „Nie każdy lubi dramat. Są spektakle, na których widownia jest skąpa. Ale ja wciąż zachowuję się tak, jakby widownia była pełna, bo wierzę, że nawet jeśli poruszy to choć jedną osobę, rola jest wartościowa”. Był moment, kiedy zastanawiała się: „Czy nie jestem zbyt marzycielska, skoro w dobie gospodarki rynkowej wciąż kocham scenę?”. Ale potem, po przedstawieniu, niepełnosprawny chłopiec chwycił ją za rękę i powiedział: „Zachowujesz się tak, jakbyś opowiadała moją historię”, co sprawiło, że zamilkła na długo. A potem poszła dalej.

Aktorka My Linh i aktorzy Teatru Dramatycznego Armii, oprócz podróży służbowych, podczas których występują przed żołnierzami i ludźmi w całym kraju, szczególnie w odległych rejonach, na granicach, wyspach i w odległych wioskach, gdzie mniejszości etniczne mają bardzo mało okazji, by cieszyć się sztuką, gdyż zespoły artystyczne rzadko przyjeżdżają, starają się również przybliżyć sztuki publiczności, gdy ona i jej koledzy z drużyny realizują wiele programów społecznych, takich jak udział w programach teatralnych na żywo: „Powrót do starego promu”, „Zachowaj zieleń”, komunikacja na temat zapobiegania i zwalczania przemocy domowej, ochrona dzieci, programy z okazji ważniejszych i najważniejszych świąt kraju transmitowane na żywo w Wietnamskiej Telewizji, Wietnamskiej Narodowej Telewizji Obrony...

„Wierzę, że sztuka nie służy tylko rozrywce, ale także leczeniu i podnoszeniu ludzi na duchu” – stwierdziła My Linh.

Artysta-żołnierz: dwie role w jednej

Podczas ponad dziesięciu lat pracy w Teatrze Dramatycznym Armii, jako artystka, wcieliła się w dziesiątki głównych i drugoplanowych postaci na scenie. Jako żołnierz, w pełni wypełniała zadania polityczne, szkolenia, zdjęcia i próby. Kapitan Nguyen Thi My Linh również perfekcyjnie wywiązywała się z każdej roli. Pełniąc funkcję Sekretarza Związku Młodzieży Teatru Dramatycznego Armii, My Linh i jej koledzy z drużyny z powodzeniem organizowali wiele działań wolontariackich, łącząc młodych artystów ze społecznością i wzbudzając młodzieńczy entuzjazm w każdym programie artystycznym. Działania takie jak: „Wiosna Solidarności – Tet Miłości Wojskowo-Cywilnej”, „Matka Chrzestna”, „Dobrowolne Oddawanie Krwi”… wszystkie odcisnęły piętno na My Linh i Związku Młodzieży.

Dla My Linh bycie artystką-żołnierzem nie oznacza dźwigania dwóch ciężarów naraz, ale „życie z odpowiedzialnością i pełnią emocji”. Każdego ranka jest poważną żołnierką na poligonie, a każdego wieczoru artystką wypalającą się w blasku reflektorów.

Dzięki nieustannym wysiłkom w trakcie swojej ponad 10-letniej kariery kapitan Nguyen Thi My Linh otrzymała wiele tytułów: Złoty Medal na 2. Festiwalu Teatralnym Capital w 2016 r.; Złoty Medal na Narodowym Festiwalu Dramatycznym w 2024 r.; Srebrny Medal na 5. Narodowym Festiwalu Sztuk Teatralnych Zawodowych za „Wizerunek Żołnierza Bezpieczeństwa Publicznego” w 2025 r.; Obiecująca Młoda Twarz Armii; Żołnierz Egzaminacyjny w Bazie przez wiele kolejnych lat... Jednak dla niej największym osiągnięciem jest „wciąż czuć, jak moje serce drży za każdym razem, gdy wychodzę na scenę”.

Młodzież Teatru Dramatycznego Armii podarowała Dom Wielkiej Solidarności ubogiej rodzinie w prowincji Lai Chau.

Pułkownik, Zasłużona Artystka Le Thi Mai Phuong, Dyrektor Teatru Dramatycznego Armii, skomentowała: „My Linh to młoda artystka, która posiada zarówno cnotę, jak i talent. My Linh poważnie podchodzi do swojej kariery, jest szczera wobec publiczności i ma wyjątkową zdolność szerzenia swoich ideałów. Jest wzorem artystki Armii w nowej erze”.

Pułkownik Do Toan, sekretarz partii i komisarz polityczny Teatru Dramatycznego Armii, skomentował: „Mój Linh ma wytrwałość żołnierza i głębię artysty. Linh nie boi się trudności ani wyzwań, ale zawsze znajduje motywację w każdym przedstawieniu. To bardzo cenne”.

Od ról drugoplanowych po złożone role główne, od prób w środku upalnego letniego popołudnia po piesze występy na posterunkach granicznych i górskich wioskach – każdy krok My Linh to prawdziwy kawałek artystki-żołnierza. Nie upiększa swojej kariery kwiecistymi słowami ani przesadnymi obrazami, lecz dyskretnie dokłada swój wkład, niczym tlący się płomień, który nigdy nie gaśnie.

W sztuce, w której brała kiedyś udział My Linh, widniał wers: „Nie pozwól, by ogień w twoim sercu zgasł tylko dlatego, że ludzie nie widzą jego światła”. Dla niej ten ogień nie tylko jasno świeci na scenie, ale także tli się w każdym występie, na każdym wyjeździe, za każdym razem, gdy trzyma publiczność za rękę… Jak cicha obietnica złożona jej zawodowi, ludziom i samej sobie.

Artykuł i zdjęcia: NGUYEN HONG SANG

    Source: https://www.qdnd.vn/phong-su-dieu-tra/cuoc-thi-nhung-tam-guong-binh-di-ma-cao-quy-lan-thu-16/dai-uy-qncn-nguyen-thi-my-linh-giu-lua-san-khau-kich-noi-bang-trai-tim-nguoi-linh-838452