Gospodarka rośnie, lecz konsumpcja spada, pracownicy są zestresowani, a wysokie stopy procentowe obniżają zyski. W efekcie amerykańskie przedsiębiorstwa nie mogą się cieszyć.
Gospodarka USA jest w fazie wzrostu. PKB wzrósł o 4,9% w trzecim kwartale. Przed sezonem wyników finansowych, seria pozytywnych wskaźników ekonomicznych skłoniła analityków giełdowych do podtrzymania oczekiwań dotyczących zysków, zamiast ich obniżenia.
Wielu postrzega to jako znak końca spadku zysków spółek giełdowych w Stanach Zjednoczonych. Optymizm wydaje się uzasadniony. Po serii trzech kwartalnych spadków zysków, dochód netto przedsiębiorstw ponownie rośnie. Według dostawcy danych FactSet, spośród połowy dużych spółek z indeksu S&P 500, które opublikowały raporty finansowe, 78% przekroczyło oczekiwania.
Jednak firmy nie są zachwycone. Wielu właścicieli nie zdołało wzbudzić entuzjazmu inwestorów pomimo ogłaszania dobrych wyników. Jest to szczególnie widoczne wśród dużych firm technologicznych. Alphabet, spółka matka Google'a, przebiła oczekiwania dotyczące zysków, ale jej akcje spadły o 10%.
Tymczasem ostrzeżenie Meta o niepewności gospodarczej osłabiło uznanie rynku za największe w historii kwartalne przychody giganta mediów społecznościowych. W sektorze finansowym ryzyko recesji wciąż istnieje, a słaby popyt na kredyty korporacyjne rzuca cień na zyski banków.
Klienci robią zakupy w supermarkecie Target w Chicago, Illinois, USA, 25 grudnia 2022 r. Zdjęcie: Reuters
Dlaczego firmy nie martwią się mniej? Pomimo boomu w trzecim kwartale, przyszłość amerykańskiego konsumenta pozostaje największym zmartwieniem. Według Morgan Stanley, amerykańskie firmy generują ponad jedną trzecią swoich przychodów od klientów krajowych. Sprzedaż detaliczna wzrosła o 0,7% w sierpniu i wrześniu.
Coca-Cola i PepsiCo są zatem optymistycznie nastawione i podnoszą prognozy zysków na resztę roku. Jednak ostatni wzrost, jaki odnotowały te dwa giganty napojowe, wynikał ze wzrostu cen, a nie przychodów. Tymczasem stopniowo pojawiają się inne zagrożenia.
Dane dotyczące kart kredytowych i debetowych pokazują, że wydatki spadły w październiku w porównaniu z analogicznym okresem 2022 roku, według Bank of America. Amerykanie zadłużeni z tytułu kredytów studenckich musieli ponownie rozpocząć spłatę na początku tego miesiąca po trzyletnim odroczeniu. Ogólnie rzecz biorąc, wydatki rosną szybciej niż dochody, co pochłania oszczędności. Konsumenci są również mniej optymistycznie nastawieni do swoich finansów. Rosną przeterminowane płatności z tytułu kart kredytowych i kredytów samochodowych.
To niepokoi liderów biznesu. Firma kurierska Up twierdzi, że konsumenci wydają mniej na towary i usługi, co negatywnie wpływa na jej perspektywy zysków. Producent zabawek Mattel, właściciel Barbie, jest mniej optymistycznie nastawiony do okresu świątecznego.
Dane Alphabet pokazują, że konsumenci coraz częściej oszczędzają na promocjach i darmowej wysyłce. Elon Musk narzekał ostatnio podczas rozmowy z inwestorami Tesli na wysokie stopy procentowe, które utrudniają Amerykanom zakup samochodów. Od tego czasu cena akcji Tesli spadła o 15%, co spowodowało spadek kapitalizacji rynkowej o 100 miliardów dolarów.
Firmy uważnie śledzą również koszty, zwłaszcza płace. Strajki wciąż stanowią problem w niektórych sektorach gospodarki. Scenarzyści z Hollywood zgodzili się na wstrzymanie pracy pod koniec września. 25 października związek zawodowy United Auto Workers (UAW) osiągnął porozumienie z Fordem w sprawie podwyżek płac.
General Motors poinformował jednak, że strajk UAW nadal kosztuje firmę 200 milionów dolarów tygodniowo, co skłoniło ją do obniżenia rocznej prognozy zysków. Duzi producenci samochodów z Detroit nie są jedynymi, którzy odczuwają presję. Illinois Tool Works, producent części samochodowych, obniżył prognozę zysków. Linie lotnicze Delta Air Lines również narzekały, że w Detroit ląduje mniej pasażerów.
Pojawiają się również szersze obawy, choć jeszcze się nie zmaterializowały. Konflikt w Strefie Gazy jest ostatnio gorącym tematem wśród prezesów firm. Na razie, przynajmniej, wojna na Bliskim Wschodzie nie ma znaczącego wpływu na finanse, choć niektóre firmy zachowują ostrożność. Portal społecznościowy Snap poinformował, że niektórzy reklamodawcy w regionie wstrzymali wydatki.
Amerykańskie firmy zazwyczaj osiągają bardzo niewielkie zyski na Bliskim Wschodzie. Dla nich bezpośrednie ryzyko wojny w Strefie Gazy jest znacznie mniejsze niż zakłócenie działalności w Rosji czy ochłodzenie stosunków między USA a Chinami.
Prezesi bardziej martwią się długoterminowymi zyskami niż wysokimi stopami procentowymi. Bank of America twierdzi, że ponad trzy czwarte długu zaciąganego przez spółki z indeksu S&P 500 to długi długoterminowe o stałym oprocentowaniu, w porównaniu z mniej niż 50% w 2007 roku. Jednak ogromne kwoty długu będą musiały zostać ostatecznie refinansowane po wyższych stopach procentowych, co negatywnie wpłynie na zyski. Przed nami wciąż wiele zagrożeń.
Phien An ( według The Economist )
Link źródłowy
Komentarz (0)