Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Wietnamska rodzina wydaje ponad 200 milionów VND na podróże po Afryce Południowej, aby oglądać dzikie zwierzęta

VnExpressVnExpress29/08/2023

[reklama_1]

Republika Południowej Afryki Rodzina wietnamskiego turysty wydała ponad 200 milionów VND za możliwość 21-dniowej podróży wzdłuż wybrzeża Republiki Południowej Afryki i podziwiania dzikich zwierząt.

Rodzina pana Vu Minh Tra (37 lat) i pani Tran Hai Yen (36 lat) oraz ich dwójka dzieci mieszkających w Hanoi odwiedziła kilka krajów w Azji, Europie, Ameryce i Australii. Od 31 maja do 20 czerwca wybrali się w podróż samochodową do Republiki Południowej Afryki, aby spełnić swoje marzenie o odwiedzeniu piątego kontynentu w 2023 roku i umożliwić swoim dzieciom zobaczenie zwierząt na wolności, a nie w ogrodach zoologicznych.

Rodzina Yen wybrała się do Parku Narodowego Hluhluwe, aby oglądać dziką przyrodę.

Rodzina Yen wybrała się do Parku Narodowego Hluhluwe, aby oglądać dziką przyrodę.

Republika Południowej Afryki jest 25. co do wielkości krajem na świecie , z granicami rozciągającymi się wzdłuż Oceanu Atlantyckiego i Indyjskiego. „Mój mąż i ja zgłębialiśmy temat Republiki Południowej Afryki, czytaliśmy artykuły, oglądaliśmy filmy i blogi podróżnicze bardziej szczegółowo niż w jakimkolwiek innym miejscu, w którym byliśmy, a informacje o bezpieczeństwie były dla nas priorytetem” – powiedziała pani Yen. Wybrała Republikę Południowej Afryki między innymi dlatego, że jest to najbardziej rozwinięty kraj w Afryce, dogodny dla podróżujących z dziećmi.

Z lotniska Noi Bai polecieli do Johannesburga, największego miasta w Republice Południowej Afryki, a następnie wynajęli samochód, aby przejechać przez miasta Piet Retief, Hluhluwe, Durban, Addo, Plettenberg, Mossel Bay, De Hoop, Gansbaai i zatrzymać się w Kapsztadzie, stolicy parlamentu (Republika Południowej Afryki ma trzy stolice, oprócz Kapsztadu jest jeszcze Pretoria). (Bloemfontein jest stolicą administracyjną, a Bloemfontein stolicą sądowniczą). Zwiedzają głównie parki narodowe, ogrody zoologiczne i muzea.

Podczas 21 dni spędzonych w RPA, pani Yen powiedziała, że ​​„nigdzie indziej na świecie nie można znaleźć tak odmiennych wrażeń”. Wcześniej, w Stanach Zjednoczonych i Australii, odwiedzała miejsca, gdzie często pojawiają się wieloryby, ale nigdy żadnego nie widziała. „W rezerwacie przyrody De Hoop w Prowincji Zachodniej, siedząc na plaży, można podziwiać setki wielorybów przepływających obok, wyskakujących, by rozpryskiwać wodę lub krążących jak w telewizji” – powiedziała.

Na plaży Boulders Beach byli świadkami „kołyszącego się” ruchu tysięcy południowoafrykańskich pingwinów. Myśleli, że pingwiny występują tylko na Antarktydzie, ale teraz mogli je zobaczyć spacerujące w odległości zaledwie metra lub dwóch.

Najciekawszym doświadczeniem była wyprawa myśliwska „wielka piątka safari” (5 dużych zwierząt), obejmująca lwy, lamparty, słonie, nosorożce i bawoły w Parku Narodowym Hluhluwe. Zobaczyli stado ponad 30 słoni afrykańskich przechodzące tuż przed samochodem. „Są duże, ale nie agresywne, a moja rodzina siedziała w samochodzie, trochę zdenerwowana, ale bardziej podekscytowana” – powiedziała pani Yen.

Rodzina Yena wybrała się również na obserwację delfinów w zatoce Mossal Bay lub na obserwację „hipopotamów nurkujących niczym łodzie podwodne” w jeziorze Saint Lucia. Nie przegapili również okazji, by „skoczyć z Oceanu Atlantyckiego do Oceanu Indyjskiego” w Agulhas. To przylądek w prowincji Przylądek Zachodni w Republice Południowej Afryki i najdalej na południe wysunięty punkt Afryki, wyznaczający początek linii podziału między Oceanem Indyjskim a Oceanem Atlantyckim.

Mieli również okazję mieszkać z rodziną Zulusów na szczycie góry, gdzie serwowali dania takie jak burgery, pizza i homary w cenach niższych niż w Wietnamie.

W drodze z Johannesburga do Kapsztadu rodzina Yen przemierzała różnorodne tereny i roślinność. Od rozległych pól wypalonej trawy, przez rozległe pola sawanny, długie i ciemnoniebieskie wybrzeża, po majestatyczne góry. Dlatego, pomimo długiej podróży, dwójka dzieci nie nudziła się, nieustannie podziwiając krajobrazy po drodze.

Rodzina Yen miała również specjalne spotkanie z nauczycielką angielskiego jej syna w szkole w Wietnamie. Nauczycielka pochodzi z RPA i wróciła do swojego rodzinnego miasta w Kapsztadzie na wakacje. Rozmawiali chwilę o swoich doświadczeniach z podróży, zanim wrócili do Wietnamu.

Republika Południowej Afryki leży na półkuli południowej, więc czerwiec to zima, z temperaturami wahającymi się od 5 do 17 stopni Celsjusza. Pogoda jest sucha i nie tak zimna jak zima w Hanoi, ale różnica temperatur między dniem a nocą jest dość duża. Według pani Yen, to idealny czas na safari (obserwowanie dzikich zwierząt). Nie jest słonecznie ani gorąco, ale od czasu do czasu pada deszcz i nie można pływać w morzu.

Koszt podróży wyniósł 225 milionów VND, co odpowiada kosztom poprzednich podróży rodziny. Z tego koszt przelotu w obie strony dla 4 osób wyniósł około 113 milionów VND, a koszt hotelu około 30 milionów VND. Wynajem samochodu kosztował 17,5 miliona VND, wyżywienie 21,5 miliona VND, a resztę stanowiły koszty zwiedzania i wycieczek – 16,6 miliona VND. „Ceny pokoi i wyżywienia w RPA są dość rozsądne, niektóre miejsca są tańsze niż w Wietnamie. Wynajęcie dwupokojowego apartamentu z pełnym wyposażeniem kosztuje około 1,5–2 milionów VND” – powiedziała pani Yen.

Według Yen i jej męża, niezbędnymi rzeczami podczas podróży do RPA są zapasowe baterie i gniazdka elektryczne. Przerwy w dostawie prądu są w RPA częste. Kiedyś rodzina Yen musiała wnieść walizki na 12. piętro do hotelu w Durbanie, ponieważ winda nie działała. W RPA używa się wtyczek z trzema bolcami, więc trzeba zabrać ze sobą uniwersalny adapter podróżny, aby się do nich podłączyć.

Podróż do RPA, planowana od ponad dwóch lat, pomogła spełnić marzenie rodziny Yen o odwiedzeniu pięciu kontynentów. Po każdej podróży nie tylko dzieci, ale i oni sami odkrywali nowe miejsca, których nigdy wcześniej nie widzieli. „Wiedza i doświadczenie nigdy nie wystarczą, a moja rodzina oczywiście nie poprzestanie na RPA. Mój mąż i ja mamy nadzieję spędzić czas z naszymi dziećmi, aby zobaczyć wiele pięknych rzeczy na tym świecie” – powiedziała Yen.

Quynh Mai
Zdjęcie dzięki uprzejmości NVCC



Link źródłowy

Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Każda rzeka – podróż
Ho Chi Minh City przyciąga inwestycje od przedsiębiorstw z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi (FDI) w nowe możliwości
Historyczne powodzie w Hoi An widziane z samolotu wojskowego Ministerstwa Obrony Narodowej
„Wielka powódź” na rzece Thu Bon przewyższyła historyczną powódź z 1964 r. o 0,14 m.

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Zobacz, jak nadmorskie miasto Wietnamu znajdzie się na liście najpopularniejszych destynacji turystycznych na świecie w 2026 roku

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt