Obiekt magazynowy gazu ziemnego w Bierwang w Niemczech. (Źródło: AP) |
Na europejskich rynkach gazu panowała w ostatnich miesiącach niestabilność z powodu ekstremalnych upałów, prac konserwacyjnych w zakładach gazowych i strajków pracowników dużych zakładów skraplania gazu ziemnego (LNG) w Australii.
Australia odgrywa kluczową rolę na światowym rynku LNG, a większość jej eksportu trafia do Japonii, Chin i Korei Południowej. Eksperci twierdzą jednak, że zakłócenia spowodowane strajkami mogą doprowadzić do konkurencji ze strony innych dostawców z Azji i Europy.
„Obawy dotyczące braku równowagi między podażą a popytem na gaz zdominowały rynek” – powiedziała analityczka ds. energii Ana Maria Jaller-Makarewicz z Instytutu Ekonomiki Energetycznej i Analizy Finansowej (IEEFA), amerykańskiej organizacji badawczej.
Jak dodała, połączenie niższego zużycia gazu i wcześniejszego zapełnienia europejskich magazynów zapobiegło gwałtownemu wzrostowi cen do nietypowo wysokich poziomów, jednak w nadchodzących miesiącach Europa powinna przygotować się na wahania rynku.
„Rynek gazu staje się coraz bardziej ryzykowny. Ceny gazu i LNG są coraz bardziej zmienne i silnie uzależnione od czynników globalnych” – podkreślił analityk Jaller-Makarewicz.
Niepewność co do przyszłych wydarzeń może wpłynąć na dostawy gazu. Jak pokazały ubiegłoroczne wydarzenia w Europie, jedynym sposobem, w jaki kraje importujące mogą złagodzić to ryzyko, jest ograniczenie zużycia wewnętrznego.
W sierpniu cena gazu w ramach holenderskiego systemu przesyłowego (TTF) spadła poniżej 37 euro za megawatogodzinę (MWh). Jest to znacznie mniej niż cena szczytowa wynosząca 340 euro za MWh w sierpniu 2022 r., ale nadal ponad dwukrotnie wyższa niż w tym samym okresie w 2019 r.
Unia Europejska (UE) osiągnęła swój cel, jakim było zapełnienie 90% pojemności magazynów gazu, przed terminem 1 listopada. To stawia blok złożony z 27 państw członkowskich w stosunkowo silnej pozycji, aby sprostać zapotrzebowaniu na gaz nadchodzącej zimy.
Najnowsze dane zebrane przez Europejską Agencję Infrastruktury Gazowej (GIE) pokazują, że średni poziom zapełnienia magazynów podziemnych w UE wynosi niemal 94%.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) ostrzega jednak, że nawet „pełne” magazyny nie gwarantują ochrony przed nieoczekiwanymi sytuacjami, które mogą wystąpić.
W raporcie na temat rynku gazu opublikowanym 17 lipca Międzynarodowa Agencja Energetyczna stwierdziła: „Mroźna zima w połączeniu z zawieszeniem przez Rosję dostaw gazu rurociągami do UE od 1 października może łatwo zwiększyć zmienność cen i napięcia na rynku”.
Ostrzeżenie agencji pojawiło się w momencie, gdy blok 27 państw nadal zakazywał importu rosyjskich paliw kopalnych po tym, jak Moskwa rozpoczęła specjalną operację wojskową na Ukrainie.
Analitycy z firmy konsultingowej Eurasia Group obawiają się, że na rynkach europejskich dojdzie do „prawdziwych zakłóceń”.
Christyan Malek, szef działu analiz akcji spółek naftowo-gazowych w JPMorgan, stwierdził, że rynek gazu jest „bardzo zmienny” i trudny do przewidzenia.
„UE osiągnie 95% pojemności magazynów gazu do końca tego roku i 50% do marca przyszłego roku. To oznacza, że mamy całkiem niezły bufor. Ale jeśli ta zima będzie bardzo mroźna, 27-osobowa unia będzie miała problemy” – powiedział.
Florence Carlot, analityczka rynku energii w firmie konsultingowej Arthur D. Little, zgadza się: „Przy niskim popycie i wystarczających rezerwach sytuacja będzie dobra, gdy nadejdzie zima. Jednak UE nie jest odporna na mroźną zimę, która ponownie wpłynie na łańcuch dostaw gazu.
Kombinacja zakłóceń w dostawach, takich jak strajki w Australii, ograniczenie eksportu energii przez Rosję czy niskie temperatury, może doprowadzić do silnej reakcji na rynku energii.
Źródło
Komentarz (0)