Dat otrzymuje 15 000 VND za godzinę nadgodzin i będzie pracował wiele godzin, aby zaoszczędzić na pokrycie kosztów studiów - Zdjęcie: LAN NGOC
Jego ojciec odszedł, gdy Nguyen Van Dat był jeszcze w łonie matki. W wieku 8 lat krzyknął, gdy jego matka doznała udaru, upadła i zmarła na jego oczach. Dorastając pod opieką ciotki, Dat właśnie rozpoczął studia na pierwszym roku inżynierii oprogramowania na Wydziale Technologii Informatycznych i Komunikacji Uniwersytetu Can Tho .
Aby spełnić swoje marzenie o zostaniu inżynierem, Dat zaczął pracować na pół etatu w sklepie sprzedającym mleko i produkty dla dzieci za 15 000 VND za godzinę.
Nie można sobie wyobrazić większego nieszczęścia.
Ciotka Data, pani Nguyen Thi Chi (60 lat), powiedziała, że życie rodzinne było duszne z powodu ubóstwa, co skłoniło ojca Data do cichego odejścia, gdy jego żona była w ciąży. Bez męskiego żywiciela rodziny, matka Data musiała samotnie opiekować się dwójką dzieci w małym, wynajmowanym pokoju.
Pewnego dnia w 2014 roku, podczas szycia zasłon, matka Data nagle upadła na ziemię. „Kiedy usłyszałam tę wiadomość, pobiegłam do wynajętego pokoju i zobaczyłam, że sąsiedzi zabrali ją do powiatowej stacji zdrowia na leczenie. Ale jego matka nie przeżyła i obie mogłyśmy tylko płakać” – wspominała pani Chi łamiącym się głosem.
Po pogrzebie matki starszy brat Data musiał rzucić szkołę i podążyć za znajomym do Binh Duong, aby znaleźć pracę i wesprzeć edukację młodszego brata. Nie mając nikogo innego, pani Chi wzięła Data pod opiekę, mimo że życie samotnej ciotki było bardzo trudne.
Po przeprowadzce do ciotki, mały Dat wiedział, jak pomagać w wielu sprawach. Po szkole pomagał cioci zmywać naczynia, sprzątać dom, gotować ryż i robić wszystko dobrze. Ciotka również starannie dbała o ogród guawy, usuwając chwasty, pakując każdy owoc, gdy był gotowy, i szybko tworząc dziesiątki drzewek guawy. W czasie zbiorów szybko kroił każdy owoc na ciężarki dla handlarzy.
12 lat świetnego ucznia, odważnego i zaradnego
Po tym, jak Dat zdał egzamin wstępny na uniwersytet, pani Chi musiała pożyczyć prawie dziesięć milionów, żeby pomóc mu zapisać się na studia. Dat doskonale to rozumiał, więc po zapisaniu się na studia biegał wszędzie, żeby znaleźć dodatkową pracę.
„Złożyłam podanie o pracę w sklepie z mlekiem w puszkach i produktami dla niemowląt niedaleko szkoły. Nie ma jeszcze zbyt wielu zajęć, więc zapisałam się na pracę po 4-8 godzin dziennie. W weekendy jadę do ciotki po ryż, warzywa i dynię, a potem jadę do Can Tho, żeby uzbierać na jedzenie. Mogę jeść albo spać trochę mniej, ale boję się, że nie będę mogła kontynuować nauki” – zwierzyła się Dat.
Najlepiej rozumiał swoje trudności, dlatego był bardziej zdeterminowany, by uczyć się i zmieniać swój los poprzez pisanie. Uważne słuchanie wykładów, robienie notatek z kluczowych myśli, aby nie przegapić ważnej wiedzy, zostawanie po zajęciach, by zapytać prowadzącego o rzeczy, których nie mógł zrobić, czy nauka z grupą przyjaciół – to wszystko pozwalało Datowi utrzymać 12 lat doskonałego ucznia.
Nie mając pieniędzy, Dat wypożyczał książki z biblioteki, czasami prosił nauczycieli o dodatkowe materiały lub robił zdjęcia książek swoich przyjaciół, żeby zabrać je do domu i się uczyć. Powiedział, że włożył cały swój wysiłek w egzamin maturalny, żeby dostać się na studia, nie zawodząc starszego brata, który rzucił szkołę, żeby się nim zaopiekować.
Przez wiele długich nocy Dat harował przy lampie, ucząc się aż do pierwszej w nocy i mając niespełnione marzenia, ale to go nie zniechęciło, ponieważ „rozumiem, że droga do nauki jest kluczem do zmiany życia” – powiedział.
Wicedyrektor i kilku nauczycieli ze szkoły średniej Truong Long Tay (dzielnica Chau Thanh A, Hau Giang) udali się do szkoły, aby pomóc Datowi opłacić czesne za klasy 11. i 12. Pani Vo Thi Tuong Lai – wychowawczyni Data – powiedziała, że każdy, kto zna sytuację Data, będzie mu współczuł.
„Szkoła zwolniła z opłat za egzaminy końcowe, a niektórzy rodzice złożyli się na wykupienie ubezpieczenia zdrowotnego dla tego biednego, grzecznego i zdeterminowanego ucznia” – powiedział dyrektor szkoły.
Prosty, studencki posiłek składający się z białego ryżu, smażonych jajek i gotowanych warzyw, kosztujący 20 000 VND i przygotowywany samodzielnie, wyglądał całkiem przyzwoicie. „Czasami, gdy jadłem sam, myślałem o mojej zmarłej matce, o moim drugim bracie, który ciężko pracował w fabryce, o mojej cioci, która musiała stawiać czoła słońcu i deszczowi, żeby zbierać gujawy na sprzedaż. Szczerze mówiąc, nie mogłem przełknąć ryżu w ustach” – zwierzył się Dat.
100 stypendiów dla Delty Mekongu
Dzisiaj (18 października) gazeta Tuoi Tre we współpracy ze Związkiem Młodzieży Prowincji An Giang, stacją radiowo-telewizyjną An Giang oraz funduszem „Towarzysz rolnikom” (spółka akcyjna Binh Dien Fertilizer) przyznała stypendia 100 nowym studentom mającym trudności w nauce w 11 prowincjach i miastach delty Mekongu (An Giang, Dong Thap, Long An, Vinh Long, Tra Vinh, Hau Giang, Soc Trang, Kien Giang, Bac Lieu, Ca Mau i Can Tho).
Całkowity koszt ponad 1,5 miliarda VND został sfinansowany przez Fundusz „Towarzysza Rolnikom” (Spółka Akcyjna Nawozów Binh Dien) oraz Profesor Phan Luong Cam – żonę zmarłego premiera Vo Van Kieta (10 stypendiów dla nowych studentów z prowincji Vinh Long). Każde stypendium wynosi 15 milionów VND, w tym dwa stypendia specjalne (50 milionów VND/cztery lata). Firma Nestlé Vietnam Co., Ltd. ufundowała plecaki dla nowych studentów, a Fundusz Stypendialny Vinacam (Spółka Akcyjna Grupy Vinacam) przekazał sześć laptopów nowym studentom ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, którzy nie mają dostępu do sprzętu.
Komentarz (0)