Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Rolnictwo, prymuska, rzucenie studiów, otrzymanie pełnego stypendium w szkole międzynarodowej

Taką właśnie podróż, polegającą na pokonywaniu trudności, przeżyła studentka Hoang Thi Quynh. „Punktem wyjścia” był dla niej mały dom w Quang Ngai (dawniej Kon Tum), gdzie zawsze otrzymywała bezgraniczną miłość od swojej matki.

Báo Thanh niênBáo Thanh niên07/11/2025

Làm rẫy cao su, đậu thủ khoa, nghỉ ngang đại học đến học bổng toàn phần - Ảnh 1.

Hoang Thi Quynh, studentka, która „motywowała się matką, a własne trudności wykorzystała jako trampolinę do sukcesu”, właśnie wygrała pełne stypendium na międzynarodowy uniwersytet.

ZDJĘCIE: NVCC

Dom hipoteczny dla dzieci, aby mogły pójść do szkoły

Dorastając w odległej gminie prowincji, dzieciństwo Hoang Thi Quynh wiązało się z wyboistymi drogami. Droga do szkoły miała prawie 15 kilometrów długości, kręta i stromymi zboczami, otoczona plantacjami kawy, lasami kauczukowymi i dziko rosnącą trawą. Droga na boisko była usiana szorstkim żwirem i kamieniami, trzeba było przedzierać się przez strumienie, a w deszczu grunt stawał się śliski, a nieostrożność groziła upadkiem.

„Te drogi są związane z moim rozwojem” – powiedziała Quynh.

Uczennica powiedziała, że ​​wciąż nie może zapomnieć wspomnień z pracy z matką w rozległym lesie kauczukowym. Plantacja była stroma i twarda, każdego dnia musiała dźwigać dziesiątki kilogramów lateksu w rękach, zlana potem. Praca była powtarzana od piątej do dwunastej klasy, zaczynając wcześnie rano, a plastikowe wiadro z lateksem stało się nieodłącznym elementem życia matki i córki.

Ale te trudne dni nie zniechęciły studentki do zaniedbywania nauki. Quynh wierzyła bowiem, że tylko nauka może pomóc jej i jej matce rozpocząć nowe życie.

„Moja matka była jedyną osobą, która towarzyszyła mi w mojej podróży dorastania. Widząc jej zmagania w lesie kauczukowym, zawsze powtarzałam sobie, żebym bardziej się starała. Używałam jej jako motywacji, a moich własnych trudności jako trampoliny do sukcesu” – powiedziała Quynh.

Ta determinacja pomogła uczennicy ukończyć szkołę średnią Tran Quoc Tuan High School (dzielnica Cam Thanh, prowincja Quang Ngai ) jako prymuska egzaminu maturalnego – szkoły, która właśnie obchodziła 70-lecie istnienia. „Najbardziej zaimponowała mi w Quynh jej determinacja, by przekuć przeciwności w siłę i postęp. Często dorabiała, aby utrzymać rodzinę, ale nigdy nie pozwalała, by praca wpłynęła na jej naukę” – wspominała pani Bui Thi Hanh, wychowawczyni klasy 12. Quynh.

Po ukończeniu studiów Quynh została przyjęta na uniwersytet w Hanoi . Wspierając decyzję córki o „wyjeździe na Północ”, matka Quynh pożyczyła pieniądze z banku i zastawiła jej mały dom, aby młoda dziewczyna mogła czuć się bezpiecznie, wyjeżdżając do stolicy na studia, tak jak jej rówieśnicy. Bez krewnych i znajomych, dziewczyna z gór rozpoczęła swoją podróż ku pełnej niezależności w wielkim mieście.

„To był prawdopodobnie największy punkt zwrotny w mojej podróży. Chciałam opuścić swoją strefę komfortu i rzucić sobie wyzwanie w rozwijającym się środowisku. W tamtym roku Hanoi było dla mnie nie tylko wspaniałą stolicą, ale także silnym marzeniem, miejscem, które otwierało przede mną nadzieję, szansą na poznanie nowych przyjaciół i rozwój” – zwierzyła się Quynh.

Làm rẫy cao su, đậu thủ khoa, nghỉ ngang đại học đến học bổng toàn phần - Ảnh 2.

Hoang Thi Quynh (prawa okładka) podczas akcji charytatywnej

ZDJĘCIE: NVCC

Jednak szczęśliwe dni nie trwały długo. Po jednym semestrze zmuszona była przerwać studia z powodu obciążeń finansowych i pogarszającego się stanu zdrowia matki mieszkającej na wsi z powodu choroby zwyrodnieniowej stawów.

„Kiedy zobaczyłam, że stan zdrowia mojej mamy się pogarsza, poczułam najpierw strach, że nic nie zrobiłam, by ulżyć jej cierpieniu, że wszystkie moje starania przez lata pójdą na marne. Decyzja o tymczasowym przerwaniu nauki w mojej starej szkole była jedną z najtrudniejszych, ponieważ czułam wtedy, że część mojego marzenia legła w gruzach. Były chwile, kiedy naprawdę się załamywałam i byłam rozczarowana sobą” – zwierzyła się Quynh.

Jednak w najbardziej burzliwych dniach, Quynh powiedziała, że ​​jej matka zawsze była przy niej, wspierała ją i wierzyła w nią. To właśnie dlatego, zamiast wracać do rodzinnego miasta, Quynh postanowiła zostać w Hanoi, gdzie spędziła kilka lat pracując, zdobywając doświadczenie i przygotowując się finansowo do nowej możliwości studiowania. „Miłość mojej matki podniosła mnie na duchu i pomogła mi uwierzyć w obraną przeze mnie ścieżkę” – zwierzyła się Quynh.

„Może nie mogę wybrać miejsca, w którym się urodziłam, ale mogę wybrać, jak chcę iść naprzód. I wybrałam pójście naprzód, dla mojej matki i dla moich własnych wysiłków” – dodała studentka.

Podróż wolontariusza

W ciągu ostatnich dwóch lat Quynh udzielała głównie korepetycji z matematyki i języka wietnamskiego uczniom szkół średnich i gimnazjów, zarabiając około 100 000-200 000 VND za zajęcia, a także prowadziła bezpłatne lekcje dla dzieci z dysfunkcją wzroku. Jednocześnie angażowała się w działalność społeczną i wolontariacką, aby uczyć się i rozwijać relacje. Godnym uwagi osiągnięciem było współtworzenie i zarządzanie projektem GreenHeart społeczności VN&5C.

Quynh powiedziała, że ​​w GreenHeart odpowiada za koordynację sprzedaży rękodzieła z recyklingu i produktów przyjaznych środowisku, aby zbierać fundusze dla dzieci z górskich regionów. Pod jej kierownictwem projekt przyciąga również wielu wolontariuszy z kraju i zagranicy.

„Udzielając korepetycji niewidomym dzieciom i zbierając fundusze dla dzieci w regionach górskich, nauczyłam się, jak czuć się wysłuchaną, odczuwać empatię i być bardziej wdzięczna za to, co mam. Każda sytuacja, z którą się spotkałam, pomagała mi zrozumieć, że dawanie to nie tylko pomoc innym, ale także sposób na mój rozwój” – powiedziała.

Niepoddawanie się i ciągłe poświęcanie się społeczeństwu przyczyniło się do uzyskania przez Quynh stypendium Dream Wings od Uniwersytetu RMIT w Wietnamie w październiku. To pełne stypendium, które pokrywa miesięczne koszty utrzymania, laptopa i koszty podróży, jeśli zajdzie taka potrzeba, a także zwalnia z opłat za naukę. Obecnie Quynh uczy się języka angielskiego i komunikacji, zanim rozpocznie studia w lutym przyszłego roku.

W nowym środowisku edukacyjnym Quynh zdecydowała się na psychologię – dziedzinę, którą zawsze chciała studiować, odkąd miała 16 lat, kiedy to była świadkiem ogromnej presji i cierpienia, z jakim zmagała się jej matka, ale mimo to starała się ją wychować.

„Wtedy nie wiedziałam, jak pocieszyć moją matkę, czułam się bezradna, widząc jej cierpienie. Od tego dnia zaczęłam poznawać ludzkie emocje, to, jak pokonujemy trudności i zdrowiejemy, i wtedy zdałam sobie sprawę, że psychologia pomaga mi zrozumieć zarówno innych, jak i siebie. Chcę rozwijać się w tej dziedzinie, aby pomagać ludziom, którzy zawsze po cichu cierpią, tak jak moja matka, być wysłuchanymi i dzielić się swoimi problemami” – powiedziała Quynh.

„Jeśli wszystko pójdzie dobrze, po ukończeniu studiów chcę podjąć studia magisterskie i zostać psychoterapeutką w szpitalach lub wykładowcą psychologii” – dodała Quynh.

Source: https://thanhnien.vn/lam-ray-dau-thu-khoa-nghi-ngang-dai-hoc-den-hoc-bong-toan-phan-truong-quoc-te-185251107115918896.htm


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Zbliżenie na jaszczurkę krokodylową w Wietnamie, obecną od czasów dinozaurów
Dziś rano Quy Nhon obudził się w stanie załamania.
Bohater Pracy Thai Huong został osobiście odznaczony Medalem Przyjaźni przez prezydenta Rosji Władimira Putina na Kremlu.
Zagubiony w lesie mchu wróżek w drodze na podbój Phu Sa Phin

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Zagubiony w lesie mchu wróżek w drodze na podbój Phu Sa Phin

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt