
Współczucie w trudnych czasach
Z dalekiego Ho Chi Minh , pani Ngo Thi Nhu Mai (38 lat), pochodząca z gminy Nui Thanh, obecnie przewodnicząca Klubu Czerwonego Życzenia, nie mogła powstrzymać się od uczucia żalu, śledząc wiadomości o osuwisku i powodzi w Da Nang. Pani Mai dyskretnie wstała, aby nawiązać kontakt z darczyńcami i wyasygnowała własne fundusze na szybkie przygotowanie 150 kg suszonych anchois i suszonych krewetek, które miały zostać wysłane do gminy Tra Linh, odizolowanej przez poważne osuwiska.
Pani Mai zmobilizowała również darowizny i wysłała 467 kamizelek ratunkowych do nisko położonych obszarów w swoim rodzinnym mieście. Aktywnie nawiązała kontakt z panem Ho Ngoc Thanh, oddanym synem Da Nang , który od wielu lat angażuje się w wolontariat i zawsze jest „obecny w najtrudniejszych miejscach”, aby zapewnić ludziom terminowe wsparcie. Pani Mai powierzyła 467 kamizelek ratunkowych panu Thanh i członkom zespołu wolontariuszy. W ulewnym deszczu i wietrze, obraz pana Thanha i jego kolegów brodzących w wodzie, rozdających kamizelki ratunkowe osobom starszym i dzieciom w rwącej wodzie, poruszył wiele osób.
„Każdy dar, choć niewielki, zawiera miłość tych, którzy są daleko od domu i zawsze tęsknią za ojczyzną. Mam tylko nadzieję, że ludzie będą bezpieczni i wspólnie odbudują się po powodzi” – powiedziała Mai. Po rozdaniu kamizelek ratunkowych mieszkańcom nizinnych terenów, uświadomiła sobie, że ludzie i oddziały szturmowe w górskich gminach wciąż pełnią dyżury dniem i nocą, gotowi do reakcji w razie powodzi i osuwisk. Dlatego kontynuowała „wiązanie się węzłem małżeńskim”, wyposażając ludzi i siły w płaszcze przeciwdeszczowe i latarki czołowe.
Pani Ngo Thi Nhu Mai w podróży szerzenia miłości towarzyszy pan Huynh Van Luy, który odpowiada za cały transport towarów całkowicie bezpłatnie. „Widząc, jak wszyscy z całego serca pomagają swoim rodakom, pomyślałem po prostu, żeby pomóc, jak tylko mogę. Dopóki samochód jest sprawny, a ja mam jeszcze siły, jestem gotów przewozić towary do punktów zbiórki, bez żadnych kalkulacji” – powiedział pan Luy.

Mieszkańcy Da Nang łączą siły w akcji charytatywnej
Długotrwałe ulewne deszcze spowodowały gwałtowny wzrost poziomu wody w rzece, co doprowadziło do głębokiego zalania wielu gospodarstw domowych w dawnym rejonie Dai Hung (obecnie gmina Thuong Duc), co utrudniło podróżowanie. Wśród błotnistej wody, dzięki hojności pani Ngo Cam Tu i wolontariuszy z gminy Thuong Duc, mieszkańcy szybko otrzymali cenne prezenty.

Grupa wysłała 60 prezentów, w tym ryż, makaron instant, latarki, sos sojowy, olej kuchenny, sos rybny itp. do gospodarstw domowych wzdłuż rzeki i na terenach nisko położonych, ze szczególnym uwzględnieniem samotnych osób starszych i rodzin w trudnej sytuacji materialnej w wioskach Bau Truc Ha, Thai Chan Son i Cong Bi Thanh Dai. Duch „wzajemnej pomocy” szerzy się nie tylko w górach i na odległych terenach, ale także na nizinnych obszarach okręgu Dien Ban Dong. W dniach wzbierającej powodzi, Stowarzyszenie Wolontariuszy Dien Ban szybko dotarło do „centrum powodzi” w bloku Ngan Ha, aby bezpośrednio przekazać prezenty wsparcia dla mocno zalanych gospodarstw domowych, zwłaszcza samotnych osób starszych i rodzin w trudnej sytuacji materialnej.
Pośrodku rozległej tafli wody członkowie stowarzyszenia, ubrani w płaszcze przeciwdeszczowe, przedzierali się przez wodę do każdego domu, aby rozdawać ludziom ryż, makaron instant, mleko i inne niezbędne produkty. „Mamy nadzieję, że wszyscy są bezpieczni i nikt nie został pominięty. Każdy daje coś od siebie, ale wszyscy czują się ciepło” – powiedziała pani Tran Thi Lam, członkini Stowarzyszenia Wolontariuszy Dien Ban.

W tych trudnych dniach, gdy wiele gospodarstw domowych wciąż musi przenosić się w bezpieczne miejsca lub tymczasowo schronić w punktach zapobiegających powodziom, starannie przygotowane, darmowe posiłki, zapewniające odpowiednie odżywianie i bezpieczeństwo, są wysyłane do mieszkańców głęboko zalanych terenów, takich jak An Hoi, Cam Kim, Duy Nghia, Dong Binh... „To nie tylko ciepłe posiłki, ale także dzielenie się nimi przez mieszkańców Hoi An z ludźmi zmagającymi się z deszczem i powodzią. Mamy nadzieję, że współpraca restauracji doda sił mieszkańcom zalanych terenów, aby po dniach opadania wody mogli wspólnie budować swoje życie” – powiedział Huynh Dac Thanh, właściciel Sua Cafe (dzielnica Hoi An).
Wśród deszczowych i powodziowych dni, miłość rodaków silnie rozbudziła się w sercach mieszkańców Da Nang, którzy przekonali się, że bez względu na to, gdzie się znajdują, ich ojczyzna jest wciąż najsilniejszą więzią, łączącą ich z nizinami i wyżynami, ogrzewającą ludzką miłość.
Źródło: https://baodanang.vn/noi-vong-tay-nhan-ai-3308487.html






Komentarz (0)