Iran stał się znaczącym graczem w wielu konfliktach na Bliskim Wschodzie, sięgających aż po Zatokę Perską i Morze Śródziemne, zapewniając wsparcie militarne podmiotom niepaństwowym i utrudniając stosunki dyplomatyczne.
W kontekście „napiętej jak struna” sytuacji na Bliskim Wschodzie, konfliktu między Izraelem a Hamasem w Strefie Gazy, ataków militarnych Huti na Morzu Czerwonym oraz reakcji USA i Wielkiej Brytanii, a także ataków proirańskich grup milicji na bazy amerykańskie w regionie, sam Teheran również musi stawić czoła gwałtownym reakcjom światowych mocarstw.
„Jesteśmy w trakcie wojny regionalnej” – powiedział Sami Nader, ekspert z Uniwersytetu Świętego Józefa w Bejrucie w Libanie. „To prawda, że intensywność konfliktu jest wciąż niska, ale cały region przechodzi fazę eskalacji”.
Od początku konfliktu izraelsko-hamasowskiego w Strefie Gazy w październiku ubiegłego roku, jak twierdzą urzędnicy amerykańscy, Iran zaangażował się bardziej, finansując takie grupy bojowników jak Hezbollah, Hamas, Huti… tworząc sojusz, który Teheran nazywa „osią oporu”.
W ataku dronów na amerykańską placówkę wojskową w Jordanii 28 stycznia zginęło trzech żołnierzy amerykańskich. Administracja Bidena obarczyła winą grupę wspieraną przez Iran i zapowiedziała interwencję.
Iran angażuje się w obecne napięcia na Bliskim Wschodzie z kilku powodów, zarówno dyplomatycznych , jak i militarnych .
„Oś oporu”
Według „New York Timesa” Iran zainwestował w budowę sił zastępczych w regionie, aby zademonstrować swoją siłę militarną, w tym Hezbollah w Libanie, Huti w Jemenie, milicje szyickie w Iraku i Hamas w Strefie Gazy. Siły te przeprowadzają ataki na siły zagraniczne, ale nie z terytorium Iranu.
Jednakże, choć celem różnych grup bojowników jest walka z wojskami Zachodu, Teheran wspiera je jedynie siłą militarną i finansową, a nie ideologicznie.
Grupy powiązane z Iranem na Bliskim Wschodzie. Grafika: The Guardian
Niektóre operacje są prowadzone na odizolowanych obszarach, co utrudnia komunikację. Eksperci twierdzą, że ze względu na tę odległość Iran może uniknąć poważnych represji ze strony krajów, których siły i zasoby są celem ataków grup zbrojnych.
Ofensywa Hamasu na południowy Izrael w październiku ubiegłego roku doprowadziła do jeszcze gwałtowniejszego wybuchu przemocy w Strefie Gazy, która rozprzestrzenia się na cały region, w tym na północny front Izraela, bazy amerykańskie w Iraku i Syrii oraz statki na Morzu Czerwonym.
Zachodni i regionalni urzędnicy oraz analitycy generalnie zgadzają się, że Iran chce uniknąć bezpośredniego starcia militarnego ze Stanami Zjednoczonymi lub Izraelem. Jednak Teheran wydaje się skłonny wykorzystać swoich pełnomocników, aby przyciągnąć i odwrócić uwagę militarną tych regionalnych rywali.
Ryzyko eskalacji
Iran od dekady stara się otworzyć swoją politykę zagraniczną na więcej krajów, zwłaszcza po tym, jak Stany Zjednoczone zaostrzyły sankcje w 2018 roku. Stara się budować więzi ze swoimi arabskimi sąsiadami, w tym normalizować stosunki z Arabią Saudyjską w ramach umowy wynegocjowanej przy pośrednictwie Chin w marcu 2023 roku.
Jednak kraje sąsiednie również odbudowują relacje z Izraelem, co niepokoi Iran. W 2020 roku Izrael podpisał porozumienia Abrahama ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi (ZEA) i Bahrajnem, aby znormalizować stosunki dyplomatyczne, a obecnie kształtuje się podobne porozumienie między Izraelem a Arabią Saudyjską.
Według doniesień „Wall Street Journal” irańskie Siły Al-Kuds, będące oddziałem Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), chcą spowolnić wysiłki na rzecz normalizacji.

Generał dywizji Hossein Salami (w środku, w niebieskiej koszuli), głównodowodzący irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), oświadczył: „Nie pozostawimy żadnego zagrożenia bez odpowiedzi… Nie dążymy do wojny, ale się jej nie boimy”. Zdjęcie: Anadolu Agency
Chociaż amerykański wywiad uważa, że Iran mógł wiedzieć o operacji Hamasu, nie zna dokładnego czasu ani zakresu ataku. Iran współpracował ze swoimi byłymi wrogimi sąsiadami: Egiptem, Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, aby wynegocjować krótkotrwałe zawieszenie broni w Strefie Gazy.
W obliczu rosnącej presji politycznej na dalsze działania, rząd USA podejmuje decyzję o swoich dalszych działaniach. Jednak urzędnicy amerykańscy zdają sobie sprawę, że reakcja Waszyngtonu może doprowadzić do szerszego konfliktu.
Największe ryzyko eskalacji wynika z potencjalnego błędnie obliczonego ataku ze strony Iranu i jego sojuszników lub USA i ich sojuszników .
Minh Duc (według CGTN, ABC Net News, Al Jazeera)
Źródło
Komentarz (0)