Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Sezon karamboli w ogrodzie

Việt NamViệt Nam01/12/2024

[reklama_1]
karambol 1
Ryba wężogłowa gotowana z karambolą ma orzeźwiający, kwaśny smak.

Dawno, dawno temu, obok mojego domu rosło drzewo karamboli. Nie wiem, kiedy moja sąsiadka, pani Cong, posadziła je, ale owoce wisiały na całym płocie.

I nie wiem, czy to dlatego, że życie było trudne, przyprawy nie były tak bogate jak teraz, duszone warzywa, kolendra była uprawiana w dużych ilościach, dostępna na targu, więc karambol zawsze pojawiał się w kuchni mojej mamy.
Od gotowania zupy, duszenia ryb, mieszania sałatek… karambol jest niezastąpiony. Do tego stopnia, że ​​w mojej pamięci plasterki karamboli wciąż fruwają po każdym wymarzonym niebie, w letnim słońcu czy zimowym deszczu.

Latem karambol towarzyszył mamie do każdego posiłku, orzeźwiając i chłodząc. Każdego dnia, gdy tata złowił rybę z gatunku „żmijogłowa”, w garnku pojawiała się zupa rybna z karambolą. Mama oczyściła karambolę, pokroiła ją na kawałki i zamarynowała w sosie rybnym z dodatkiem znanych przypraw w kąciku kuchennym.

Mama kazała mi zredukować rybi zapach słodkowodnej ryby – musiałam usunąć wszystkie żyłki, natrzeć ją solą i cytryną. Nazbierać kilka karamboli w koszyku, narwać trochę bazylii i dodać zielonego banana, żeby zupa była smaczniejsza.

Mama postawiła garnek na kuchence, rozgrzała olej arachidowy z posiekaną szalotką dla aromatu, włożyła rybę na chwilę, podsmażyła, dolała wrzątku, żeby ryba była jędrna i sprężysta. Utrzymywać średni ogień, a gdy ryba ponownie się zagotuje, doprawić odrobiną soli, kwaśnym karambola, zielonym bananem i przyprawami do smaku. Przed zdjęciem garnka z kuchenki, dodać kilka listków bazylii, odłamać chrupiącą zieloną papryczkę chili, aby nadać jej aromatu, a następnie przelać do miski. Latem zupa z ryb z gatunku żmijogłowowatych z karambola jest również łatwa do zjedzenia z ryżem.

W przeszłości moja mama często doprawiała zupę grubą solą, ale o dziwo, nie była zbyt słona, a jednocześnie słodkawa. W ogrodzie mój tata zawsze sadził małe drzewko cynamonowe – liście nie były duże i bujne, ale chrupiące, ale aromatyczne. Mama doprawiała każdą zupę kolendrą i kilkoma listkami cynamonu.

Zupa z gorzkiego melona, ​​zupa z dyni, zupa rybna... zdecydowanie potrzebuję liści bazylii. Do tej pory, za każdym razem, gdy idę do warzywniaka po dynię, zamiast cebuli i kolendry, wybieram liście bazylii. Wielu sprzedawców warzyw narzeka na dziwny zapach kolendry. Zupa z dyni i liści bazylii – spróbuj jej, może historia o moim ojcu, który posadził cynamonowiec w ogrodzie, jest prawdziwa.

gniazdo.jpg
Karambola kojarzona jest z potrawami, które gotowała moja mama.

W ostatnich dniach zimowe deszcze zaczęły padać po drugiej stronie ulicy. Małe drzewa karamboli w ogrodzie również szumią na wietrze. Pamiętam dzień, w którym mój ojciec zarzucił sieć na głębokie pole. Woda deszczowa była biała, a ojciec pochylał się, rozplątując sieć w chłodny październik.

Ryby w porze deszczowej są tłuste, jak okoń, karaś... Karaś gotowany z wietnamską kolendrą jest nudny, więc moja mama zamiast tego dusiła go z karasiami. Mama mówiła, że ​​karaś jest bardzo czysty w porze deszczowej, wystarczy zostawić go w całości, opłukać w osolonej wodzie i udusić; jelita karasia mają właściwości lecznicze, które pomagają dobrze spać. Na początku może mieć gorzki smak, ale kiedy się przyzwyczaisz, będzie bardzo smaczny.

Po oczyszczeniu ryby mama włożyła ją do garnka i zamarynowała w sosie rybnym, pieprzu, chili w proszku i glutaminianie sodu. Umyła i pokroiła karambolę, a następnie położyła ją na wierzchu. Mama nie zapomniała też pójść do ogrodu, aby wykopać świeżą kurkumę, umyć ją, rozgnieść i zamarynować w garnku, aby ryba była atrakcyjna i aromatyczna.

Dobrze zamarynowałem garnek z rybą, postawiłem na kuchence, dolałem trochę wrzątku i dusiłem. Dym w zimowej kuchni był tak ostry, że szczypał mnie w oczy. Mama nabrała trochę łusek ryżu i wysypała je na piec, żeby drewno dłużej się grzało. Karaś duszony z karambolą miał wyjątkowy smak – tłusty, aromatyczny i z miękkimi ościami. Pokroiłem rybę na kawałki i zjadłem z gorącym ryżem, zima rozpłynęła się na czubku języka.

Oprócz zup i gulaszy, w dni, kiedy sprzedawała warzywa z ogrodu, mama kupowała wołowinę z sałatką z karamboli. Nie pamiętam smaku wołowiny, ale pokrojona karambola, wyciśnięta, żeby pozbyć się kwaśnego soku, zmiażdżone prażone orzeszki ziemne, wietnamska kolendra, liście bazylii i słodko-kwaśny sos rybny z chili wciąż utkwiły mi w pamięci.

Drzewo karamboli, rosnące w małym ogrodzie miasta, zdawało się przenosić mnie z powrotem do dzieciństwa. W pośpiechu, gdy szłam do pracy, kwiaty karamboli wyłaniające się z kątów liści przywoływały mnie na myśl. Włosy mojej matki pokryte były szronem, nie mogąc gotować pysznych posiłków dla swoich dzieci. Tylko karambola wciąż regularnie kwitła i owocowała, pozostawiając po sobie wspomnienia: „ W sobotę po południu padał deszcz i wróciłam późno do domu/ Karambola na wysokim wzgórzu miała już wszystkie kwiaty ” (Pham Cong Thien)…



Źródło: https://baoquangnam.vn/mua-khe-rung-trong-vuon-3145124.html

Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Oglądanie wschodu słońca na wyspie Co To
Wędrując wśród chmur Dalatu
Kwitnące pola trzciny w Da Nang przyciągają mieszkańców i turystów.
„Sa Pa of Thanh land” jest mgliste we mgle

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Kwitnące pola trzciny w Da Nang przyciągają mieszkańców i turystów.

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt