Noszenie kasku w karetce.
Jako kierowca zespołu ratunkowego Hanoi 115 przez 15 lat wykonywał dziesiątki tysięcy kursów ratunkowych. Dla pana Dao Dung Tiena niezapomniane są te z nocnego sztormu Yagi.
Zespół Ratunkowy Hanoi 115.
Pan Tien powiedział, że chociaż mentalnie przygotowali się na trudniejszą opiekę doraźną ze względu na wcześniejsze prognozy dotyczące intensywności supertajfunu Yagi , on i jego zespół medyczny nie spodziewali się, że będzie to aż tak trudne.
Pan Tien wyraźnie pamięta telefon alarmowy z nocy 7 września, kiedy odebrał zgłoszenie o pacjencie cierpiącym na krytyczną niewydolność oddechową. Rodzina była niewielka, składała się tylko ze starszego małżeństwa, oboje mieli prawie 80 lat.
Cała ekipa ratownicza szybko wsiadła do pojazdu. Droga była pusta, słychać było jedynie wycie sztormu i deszcz, który pochylał drzewa po obu stronach.
„Byliśmy tak przerażeni, gdy autobus omal się nie przewrócił, skręcając ze zbocza Ngoc Ha na ulicę Hoang Hoa Tham. Silny wiatr wiał bokiem, gdy autobus wchodził w zakręt, jakby chciał oderwać koła od drogi, co sprawiło, że serca wszystkich zamarły. Na szczęście dotarliśmy na czas” – wspominał pan Tien.
Pan Tien dodał, że zespół ratowniczy nigdy wcześniej nie siedział w pojeździe w kaskach i płaszczach przeciwdeszczowych, gotowy stawić czoła niebezpieczeństwom takiej burzy.
Całodobowa dostępność bez względu na okoliczności
Również tej burzliwej nocy, pokonując dziesiątki przeszkód i powalonych drzew, zespół ratunkowy pod dowództwem dr Nguyen Huyen Linh (Centrum Ratunkowe Hanoi 115) dotarł do starszego pacjenta cierpiącego na ciężką niewydolność oddechową w małej uliczce w Lang Ha.
Podczas poruszania się dr Linh ścisnął balonik, aby pomóc 95-latkowi oddychać. Nieoczekiwane zdarzenie nastąpiło kilka minut po tym, jak wózek inwalidzki ruszył – serce pacjenta nagle przestało bić. Natychmiast uruchomił się „czerwony alarm” ostrzegający o zatrzymaniu krążenia.
Dr Linh i jej zespół na zmianę wykonywali resuscytację krążeniowo-oddechową (RKO) u pacjenta, z częstością ponad 100 uderzeń na minutę, podczas gdy pojazd stale się trząsł i z powodu burzy musiał gwałtownie hamować. Na szczęście po 5 minutach ciągłej RKO tętno pacjenta powróciło, akurat na czas, aby dotrzeć do szpitala transportowego.
Podczas pięciogodzinnego szczytu burzy wieczorem 7 września zespół ratunkowy dr Linh pomyślnie wykonał w sumie pięć telefonów do pacjentów ambulatoryjnych.
Według dr. Tran Anh Thang, zastępcy dyrektora Centrum Alarmowego Hanoi 115, bez względu na deszcz lub burzę, centrum pozostaje w gotowości, aby wykonywać swoje obowiązki jak zwykle.
Podczas tajfunu nr 3 centrum odpowiedziało na 112 ze 112 zgłoszeń o wypadkach, udzieliło pomocy 83 pacjentom i przetransportowało 15 pacjentów do szpitali.
Podczas akcji ratunkowej po huraganie wiele osób trafiło do szpitali.
Quang Ninh to miejsce, które ucierpiało najbardziej, gdy tajfun Yagi uderzył w ląd i szalał przez 5-6 godzin. Wiele placówek medycznych w tym mieście zostało poważnie uszkodzonych.
We wszystkich 24 jednostkach medycznych i zabiegowych wystąpiły całkowite lub częściowe przerwy w dostawie wody i prądu, co wymagało użycia agregatów prądotwórczych. W większości z nich wiatr zerwał dachy lub wybił okna.
Przedstawiciel służby zdrowia poinformował, że wiele szpitali musiało prosić pacjentów o kanistry z czystą wodą. Z powodu przedłużającej się przerwy w dostawie prądu, szpitale musiały również transportować beczki z benzyną do generatorów.
Dr Nguyen Tien Dung, zastępca dyrektora Szpitala Ogólnego Prowincji Quang Ninh, powiedział, że pomimo poważnych niedoborów sprzętu i wyposażenia, oddział medyczny zapewnił setkom pacjentów opiekę doraźną i leczenie szpitalne.
Od czasu uderzenia sztormu nr 3 do szpitala zgłaszało się średnio 200 przypadków dziennie z miasta Ha Long i innych przeniesionych tam placówek medycznych.
W dniach 6-7 września placówka przyjęła około 20 pacjentów poszkodowanych w wyniku burzy, w tym 6 pacjentów z ciężkimi obrażeniami, którzy są poddawani intensywnej terapii. Większość pacjentów doznała obrażeń w wyniku potłuczonego szkła, odłamków metalu oraz poważnych obrażeń odniesionych podczas przygotowań do burzy i działań ratowniczych.
Na zdjęciu pan NHH (mieszkaniec miasta Ha Long), jedna z ofiar wypadku, gdy przewoził ludzi do schroniska, został uderzony przez latający billboard i stracił przytomność. Obecnie dochodzi do siebie.
„Pomimo przerw w dostawie prądu i wody, które trwały 3–4 dni w czasie burzy, szpital dołożył wszelkich starań, aby rozwiązać problemy i zapewnić pacjentom możliwość otrzymania leczenia ze spokojem ducha” – dodał.
Podobnie, w szpitalu Bai Chay, podczas sztormu nr 3, oddział ratunkowy udzielił pomocy ponad 120 pacjentom. Wśród nich było wielu ciężko chorych z urazami mózgu i wielonarządowymi.
Ponieważ poczyniono przygotowania w zakresie dostaw prądu, wody, leków i pościeli w celu zaspokojenia potrzeb związanych z badaniami lekarskimi, leczeniem i opieką doraźną, zminimalizowano potrzebę przewożenia pacjentów do innych placówek.
Według wstępnych statystyk Departamentu Zdrowia Quang Ninh, podczas tajfunu Yagi, tutejsze jednostki medyczne przyjęły 1153 pacjentów na badania i leczenie w związku z burzą.
Sektor opieki zdrowotnej w Quang Ninh odebrał również 136 zgłoszeń alarmowych podczas burzy. Centrum Transportu Ratunkowego z powodzeniem skoordynowało i przetransportowało 62 karetki do jednostek medycznych.
Źródło: https://www.baogiaothong.vn/nghet-tho-cuu-nguoi-benh-trong-sieu-bao-192240913173412397.htm











Komentarz (0)