Według Reutersa, prawnicy naukowca wydali 11 września oświadczenie w jego imieniu, ale nie ujawnili jego tożsamości.
„Czuję się zobowiązany do odpowiedzi na medialne oskarżenia, że jestem »chińskim szpiegiem«” – zacytował go prawnik. „Jestem całkowicie niewinny… Poświęciłem swoją karierę uświadamianiu ludziom wyzwań i zagrożeń” ze strony Chin.
Budynek brytyjskiego parlamentu widziany z Tamizy
Komentarze pojawiły się po tym, jak londyńska policja metropolitalna poinformowała 10 września o aresztowaniu w marcu dwóch mężczyzn podejrzanych o przestępstwa z art. 1 ustawy o tajemnicach urzędowych z 1911 r., która karze przestępstwa uznane za „szkodliwe dla bezpieczeństwa lub interesów państwa”. Jak donosi „Sunday Times” , jednym z nich był badacz parlamentarny.
Policja poinformowała, że dwóch podejrzanych zostało zwolnionych za kaucją do początku października. Druga osoba nie skomentowała sprawy publicznie.
Do incydentu doszło w okresie, gdy Wielka Brytania i Chiny mają nadzieję na odbudowę stosunków po okresie napięć w wielu dziedzinach.
Brytyjski premier Rishi Sunak powiedział, że podczas spotkania z chińskim premierem Li Qiangiem na szczycie Grupy 20 (G20) 10 września wyraził „bardzo poważne zaniepokojenie jakąkolwiek ingerencją w naszą demokrację parlamentarną”.
Ambasada Chin w Wielkiej Brytanii stwierdziła, że zarzuty zostały sfabrykowane. „Tak zwane twierdzenie, że Chiny są podejrzane o »kradzież brytyjskich danych wywiadowczych«, jest całkowicie sfabrykowane i stanowi złośliwe oszczerstwo” – podkreśliła ambasada.
Link źródłowy
Komentarz (0)