Serce żołnierza
Odwiedziliśmy górzystą gminę Duc Binh w prowincji Dak Lak w upalne letnie popołudnie, gdzie życie mieszkańców wciąż boryka się z wieloma trudnościami. Kiedy dotarliśmy do wioski An Hoa, zapytaliśmy o rodzinę pana Phuonga i pani Ly. Wszyscy z entuzjazmem pokazali nam drogę. Nazywali pana Phuonga „wolontariuszem” ze względu na jego wytrwałą podróż trwającą od 8 lat.
Kiedy odwiedziliśmy jego dom, myśleliśmy, że pan Phuong sprzedaje artykuły spożywcze, ale to nieprawda. Drobny weteran o ciemnej karnacji i delikatnym uśmiechu powiedział, że to sklep dla biednych za darmo. „Potrzebujący mogą przyjść i wziąć, a ci, którzy mają więcej, mogą dać. Sprzedają głównie artykuły pierwszej potrzeby, stare ubrania, buty, przybory szkolne itp. Utrzymuję ten model od 5 lat” – powiedział pan Phuong.
Pan Phuong wręcza prezenty uczniom. ZDJĘCIE: NVCC
W tym roku pan Phuong skończył 65 lat. Wspominał, że w młodości dobrowolnie zaciągnął się do wojska w 1981 roku, służył w nim przez 4 lata i został zwolniony w 1985 roku. Po powrocie do rodzinnego miasta pan Phuong pracował jako drwal i angażował się w działalność Stowarzyszenia Weteranów w gminie. Wydawało się, że jego starość nie będzie miała żadnych „zwrotów akcji”, ale niespodzianka nadeszła w 2017 roku, kiedy wraz z żoną udał się do Ho Chi Minh City, aby leczyć niedokrwistość mózgu i przepuklinę dysku.
„Byłem niezwykle zaskoczony i wzruszony, widząc grupy wolontariuszy, które na zmianę rozdawały pacjentom owsiankę i prezenty, mimo że wszyscy byli dla siebie obcy. Od tamtej pory zrozumiałem, że dawanie jest wieczne i każdy może pomagać. Nie mam środków finansowych , ale mam serce. Będę mostem łączącym dobroć i szerzenie miłości” – powiedział pan Phuong.
Po powrocie z podróży medycznej pan Phuong wziął ostatnie 200 000 VND i pożyczył kolejne 200 000 VND, aby ugotować z żoną pierwszy garnek charytatywnej owsianki. On i jego żona poświęcili całą swoją miłość na ugotowanie garnka owsianki z pysznym ryżem, mielonym mięsem i taro… podzielonej na 100 porcji i zaprosili na posiłek osoby starsze, samotne i dzieci z gminy. Po usłyszeniu tej wiadomości, trójka dzieci pana Phuonga zadzwoniła i wsparła rodziców finansowo, a dzięki pomocy kilku życzliwych osób pan Phuong postanowił regularnie serwować garnek charytatywnej owsianki dwa razy w tygodniu, w czwartek i niedzielę.
Pan Phuong i pani Ly regularnie dwa razy w tygodniu, w czwartek i niedzielę, dbają o garnek z owsianką miłosną. ZDJĘCIE: NVCC
Zróżnicowane metody, przejrzystość finansowa
Zapytałem pana Phuonga, jak starszy mężczyzna z gór zdołał zmobilizować tak wielu dobroczyńców do wsparcia. Uśmiechnął się tylko i pokazał mi gruby notes, w którym wyraźnie zapisywano wszystkie darowizny od dobroczyńców, od tych, którzy przekazali 50 000 VND, po kilka milionów VND. Wszyscy mieli wyraźnie zapisane adresy i numery telefonów. Co więcej, pomimo podeszłego wieku, jego dzieci i wnuki uczyły go, jak korzystać z mediów społecznościowych, co pomogło panu Phuongowi nawiązać kontakt z dobroczyńcami z całego kraju.
„Każdemu, kto mnie wspiera, a ja wpłacam pieniądze, aby pomóc, publikuję w mediach społecznościowych, nie oczekując ani grosza, ponieważ jestem zdeterminowany, aby łączyć ludzi, muszę to robić dobrze i transparentnie. Niedawno dołączyłem do Ho Chi Minh City Charity Group, aby móc nawiązać kontakt z większą liczbą filantropów, a także w zrównoważony sposób utrzymać garnek owsianki miłosnej” – powiedział pan Phuong.
Rzeczywiście, kiedy odwiedziłem stronę pana Phuonga na Zalo, nie mogłem uwierzyć, że osoba starsza, taka jak on, potrafi pisać artykuły, robić zdjęcia i nagrywać filmy z każdej sprawy wsparcia w tak przejrzysty i szczegółowy sposób. Każda sprawa została ponumerowana przez pana Phuonga, co pozwoliło potrzebującym podzielić się swoją sytuacją, zapewniając autentyczność.
Jedną z najbardziej aktywnych inicjatyw pana Phuonga jest apel o wsparcie kosztów pogrzebu dla ubogich. Powiedział, że niezależnie od tego, jak ciężko ktoś żył, po śmierci należy go godnie pochować i złożył kondolencje. Do tej pory pan Phuong zaapelował o wsparcie pochówku około 350 osób, głównie osób starszych, mniejszości etnicznych oraz osób, które uległy nieszczęśliwym wypadkom i znajdują się w trudnej sytuacji.
Najnowszy przypadek dotyczy 85-letniej pani Ksor H'Trúc z wioski Thu w gminie Song Hinh, która zmarła 12 czerwca. Kiedy otrzymał wiadomość, było już ciemno, ale pan Phuong udał się do jej domu i poprosił o wsparcie darczyńców. „Należy do mniejszości etnicznej, sytuacja jej rodziny jest bardzo trudna, córka nie może zorganizować jej pogrzebu, a ona sama nie ma pieniędzy z powodu wieloletniego leczenia matki” – powiedział pan Phuong.
W szczególności, jak powiedział pan Phuong, zdarzało się, że 2-3 osoby umierały w nocy o tej samej porze. Po otrzymaniu wiadomości natychmiast udał się do właściciela domu, aby zweryfikować sprawę i opublikować artykuł wyborczy. Chodził od domu do domu, nie spał całą noc, aby zliczyć każdą kwotę…
Zaskakujące jest to, że im więcej wolontariatu wykonywali, tym zdrowsi stawali się pan Phuong i pani Ly. „Odkąd zaczęłam wolontariat, czuję się lepiej, a choroba nie jest już tak bolesna jak wcześniej, więc mamy większą motywację, by robić to każdego dnia” – powiedziała pani Ly.
Pan Phuong co miesiąc udziela wsparcia pani Vo Thi Duoc. ZDJĘCIE: NVCC
Podróż nigdy się nie kończy
Pan Phuong codziennie aktywnie poszukuje osób w trudnej sytuacji, aby im pomóc, od sąsiednich gmin po powiaty w prowincji. Nguyen Doan Nhat Huy, 17-latek z tej samej gminy, uczy się bezpłatnie naprawiać motocykle dzięki znajomościom pana Phuonga. Huy jest niepełnosprawny, jego ojciec odszedł, a matka wyjechała do pracy daleko. Dzięki opiece pana Phuonga i pani Ly, Huy ukończył dziewiątą klasę i przygotowuje się do podjęcia pracy.
W ciągu ostatnich 8 lat pan Phuong i pani Ly byli pomostem do mobilizacji budowy dziesiątek domów charytatywnych, przekazali setki darów, wywiercili prawie 20 nowych studni dla ubogich rodzin, przekazali prawie 150 wózków inwalidzkich osobom niepełnosprawnym i pomogli dziesiątkom uczniów w dotarciu do szkół. W szczególności nawiązali kontakt z dobroczyńcami, aby co miesiąc wspierać 15 gospodarstw domowych w trudnej sytuacji w gminie, dostarczając im niezbędne produkty i pieniądze. „Moja żona i ja obiecujemy kontynuować tę pracę, dopóki będziemy zdrowi, mając nadzieję na wsparcie kolejnych dobroczyńców” – powiedział pan Phuong.
Były przewodniczący Stowarzyszenia Weteranów Gminy Duc Binh Tay (prowincja Phu Yen – przed fuzją), Huynh Ngoc Thuong, powiedział: „Pan Phuong jest nie tylko aktywnym i dynamicznym członkiem, ale także z entuzjazmem angażuje się w działalność charytatywną, pomagając potrzebującym, zawsze w towarzystwie pani Ly i jej dzieci. Pan Phuong troszczy się również o członków będących inwalidami wojennymi. W rocznice zawsze zbiera prezenty, które przekazuje inwalidom wojennym i weteranom w trudnej sytuacji. W 2023 roku pan Phuong był typowym przykładem w skali kraju i otrzymał od premiera dyplom za zasługi”.
Źródło: https://thanhnien.vn/nguoi-cuu-chien-binh-say-me-lam-thien-nguyen-185250827113903014.htm






Komentarz (0)