Pani Hue (33 lata, z Kon Tum ) powiedziała, że zanim zajęła się quillingiem, przez 3 lata zajmowała się robieniem kartek papierowych tą metodą.
Quilling polega na użyciu małych pasków papieru o szerokości około 1 cm lub większych, w wielu różnych kolorach. „Wystarczy zmienić siłę nacisku dłoni, aby skręcić i dostosować napięcie rdzenia papieru, skręcić pożądane kształty, a następnie przykleić je białym klejem i umieścić na blankiecie w miejscach, które mają zostać ozdobione”.
Według niej tworzenie obrazów wymaga więcej czasu, staranności i cierpliwości niż tworzenie kartek, a także większej kreatywności. Tworzenie kartek zazwyczaj opiera się jedynie na dostępnych szablonach.
„Jestem perfekcjonistką w swojej pracy, więc wymyślam pomysły na każdy obraz, starannie szlifuję każdy detal, wycieram każdą smugę kleju, obracam każdy obraz na prawą stronę, aby nabrał połysku, skręcam każde serduszko, wygładzam każdy sznurek itd. Robię to sama, kierując się instynktem. Długi proces tworzenia kartek pomaga mi się uczyć i zdobywać doświadczenie, które przyda mi się w przyszłości” – powiedziała.
Nie za każdym razem, gdy zaczyna pracę, pani Hue ma mnóstwo pomysłów. Są takie obrazy, nad którymi musi się drapać i wyrywać sobie włosy, ale nie udaje jej się wymyślić żadnego satysfakcjonującego pomysłu.
„Wtedy się nie zmuszałem, bo rozumiem, że czasami pomysły pojawiają się w ułamku sekundy. Odkładam je na później. Potem, po jakimś czasie, emocje nagle wracają. Wyciągam je, żeby dopracować resztę szczegółów. I zawsze jestem zadowolony z tego wysiłku”.
Oprócz dochodów, pani Hue ceni najbardziej relacje i emocje, jakie nawiązuje ze swoimi klientami.
„Mam stałą klientkę, która od czasu do czasu kupuje obrazy, żeby mnie wesprzeć. Ma córeczkę, która bardzo kocha moje obrazy. Czasami wydaje swoje szczęśliwe pieniądze, a czasami oszczędności, żeby kupić obrazy. Często wysyłam jej kartki w prezencie.
Za każdym razem, gdy go wysyłałam, słyszałam, jak mówiła, że jej córka tak bardzo go uwielbia, że ciągle go wyciąga, żeby na niego popatrzeć, a nawet chowa go pod poduszką z obawy, że ktoś go zabierze. Czułam się niesamowicie szczęśliwa, wiedząc, że moja córka tak bardzo kocha moje obrazy.
Ta klientka zawsze się o mnie troszczy, pyta o mnie i przypomina mi, żebym dbała o siebie i dbała o zdrowie. Powiedziała, że nigdy mnie nie spotkała, ale bardzo mnie kocha, kiedy ze mną rozmawia. Często nazywa mnie swoją młodszą siostrą. Często też przedstawia mi klientów, żeby kupowali dla mnie obrazy. Powiedziała też, że zapłaciłaby mi kilkadziesiąt tysięcy więcej za obraz, żeby pomóc mi poprawić zdrowie.
Inna klientka, widząc obrazy pani Hue w mediach społecznościowych, natychmiast wysłała SMS-a z prośbą o ich zakup. Historia między artystką a klientką nie dotyczyła tylko transakcji, ale także dzielenia się wieloma sprawami w życiu.
„Kiedy otrzymała obraz, pochwaliła go, twierdząc, że jest piękniejszy niż się spodziewała. Chciała powiesić go w kuchni, gdzie spędza większość czasu, żeby móc na niego patrzeć codziennie. Byłam głęboko poruszona tą wiadomością. Byłam wzruszona, że jest ktoś, kto kocha quilling, i wzruszona, że moje prace były szanowane, cenione i akceptowane”.
Pani Hue powiedziała, że jest bardzo wdzięczna, że malarstwo umożliwiło jej nawiązanie tak wspaniałych relacji.
Kilka obrazów wykonanych techniką quillingu przez panią Hue:
Zdjęcie: Postać dostarczona
Vietnamnet.vn
Source: https://vietnamnet.vn/nguoi-phu-nu-kon-tum-lam-tranh-khong-can-mau-ve-khach-xem-me-man-2337239.html
Komentarz (0)