Nauczycielka Vu Thi Thu Ha pomagała biednym uczniom i zwalniała z opłat za naukę dzieci znajdujących się w trudnej sytuacji.
Nauczyciel, będący obecnie na emeryturze, nadal regularnie odwiedza odległe wioski w dawnej prowincji Kon Tum (obecnie prowincja Quang Ngai), gdzie w milczeniu troszczy się o nieszczęśliwych i przynosi im nadzieję, nie oczekując niczego w zamian.
Nauczycielka przeznaczała swoją pensję na zakup ryżu i jedzenia dla biednych.
Nauczycielka Vu Thi Thu Ha nie może zapomnieć o trudnych czasach, w których brakowało jej jedzenia i ubrań. W tamtym czasie rodzice odradzali jej studiowanie pedagogiki, ale ona, mimo woli, odważnie podążała ścieżką edukacji .
W latach 1988-2019 uczyła wiele pokoleń uczniów. Dla niej nauczanie to nie tylko sposób na zarabianie na życie, ale także wpajanie wiary i nadziei dzieciom, które nie mają na to środków. Podczas swojej pracy w szkole starała się o zwolnienie z czesnego dla uczniów z ubogich rodzin i udzielała im korepetycji, aby dać im więcej możliwości do nauki.
„Kiedy chodziłam do szkoły, czasami czułam się pokrzywdzona, ponieważ pochodziłam z biednej rodziny. Kiedy więc dorosłam i zaczęłam uczyć, starałam się znaleźć sposoby, aby pomóc biednym uczniom” – powiedziała pani Ha.
Pani Vu Thi Thu Ha dzieli się posiłkiem charytatywnym z ludźmi i dziećmi podczas charytatywnej wycieczki do odległego regionu na zachód od Quang Ngai.
ZDJĘCIE: HA VY
Pani Ha, obecnie na emeryturze, ciężko pracuje w innej dziedzinie: w dziedzinie miłości i współczucia, pomagając nieszczęśliwym ludziom wokół niej. W tym celu co miesiąc wydaje pieniądze ze swojej emerytury na zakup ryżu, jedzenia, leków i artykułów pierwszej potrzeby, aby wesprzeć około 10 ciężko chorych osób, potrzebujących dzieci i samotnych seniorów… „Jeśli im nie pomogę, nie będą wiedzieli, na kim mogą polegać” – powiedziała.
Za każdym razem, gdy pani Ha znajduje się w takich sytuacjach, słucha, dzieli się swoimi doświadczeniami i dodaje im otuchy. Osoby, którym pomaga, są zawsze wzruszone, wiedząc, że z panią Ha u boku będą mniej zmartwień każdego dnia.
Mając predestynowaną relację z odległymi wioskami, nauczyciel szerzy wiarę w życie
Pani Ha często odwiedza odległe wioski w Kon Tum. Są to biedne wioski na zachodzie Quang Ngai: Teresa, Sa Loong, Po To, Ha Dong (Gia Lai)...
Tam, nie mogła powstrzymać się od uczucia żalu, widząc bosonogie dzieci i chorych starszych ludzi żyjących z miłości lokalnej społeczności. Za każdym razem, gdy ktoś pisał do niej SMS-a z informacją, że jakaś wioska potrzebuje pomocy, pędziła bez żadnych wcześniejszych planów. „Chodziłam wszędzie tam, gdzie słyszałam, że jest taka potrzeba. Nie pamiętam, ile razy już tam jeździłam” – powiedziała pani Ha.
Moment, w którym dzieci usiadły na ziemi i jadły makaron, pozostał w jej pamięci na zawsze.
ZDJĘCIE: HA VY
Każda z podróży pani Ha to historia związana z życiem, wioskami i niezapomnianymi chwilami. Osobiście gotuje setki misek makaronu i ryżu dla biednej wioski. Jest szczęśliwa i radosna, gdy każdy ciepły posiłek dzieli się z chorymi, dziećmi czy samotnymi osobami starszymi.
Z okazji takich wydarzeń jak Święto Środka Jesieni, Boże Narodzenie czy Księżycowy Nowy Rok, pani Ha przynosi także książki, zabawki i ciasta, aby zorganizować małe uroczystości, tworząc radosne chwile dla dzieci i pomagając im zapomnieć o trudnych dniach.
Pani Ha wspomina całodniowe wyjazdy. Rozpoczynały się wcześnie rano i kończyły późnym popołudniem. Gdy brakowało jej funduszy, zwracała się o wsparcie do przyjaciół i darczyńców. W ten sposób, każda podróż była niczym nić łącząca dobroć z potrzebującymi.
Podczas tych akcji charytatywnych widziała wiele tak realistycznych obrazów, że aż serce jej pękało. Była scena, w której dziecko upuściło cukierka na ziemię. Nawet gdy dała mu kolejnego cukierka, on i tak go podniósł, otrzepał z kurzu i ze smakiem zjadł. Innym razem, po rozdaniu makaronu mieszkańcom wioski, zobaczyła, jak dziecko ostrożnie wkłada połowę miski makaronu do plastikowej torby. Kiedy zapytała, dziecko odpowiedziało: „Zachowałem trochę dla mojego młodszego brata”.
Pani Vu Thi Thu Ha
ZDJĘCIE: DOSTARCZONE PRZEZ CHARACTER
Podczas podróży do tych odległych wiosek pani Ha czuła radość i ból innych, a jej serce ściskało się ze wzruszenia. „Za każdym razem, gdy widzę takie życie, chcę dawać z siebie więcej. Za każdym razem, gdy tam jestem, widzę, że wciąż jest wiele istnień, które potrzebują pomocy, ale obawiam się, że nie mam wystarczająco dużo sił, by im pomagać przez dłuższy czas” – powiedziała.
Pani Ha ma tylko nadzieję, że ludzie, którym pomaga, staną się lepsi. Nie potrzebuje sławy, nie potrzebuje nikogo, kto by się jej za nią odwdzięczał.
Pani Huynh Thi Dan Tram, wieloletnia koleżanka pani Ha, która pracuje w szkole średniej Tran Hung Dao w okręgu Kon Tum (Quang Ngai), powiedziała, że pani Ha jest osobą pełną współczucia i pomimo natłoku zajęć znajduje czas na działalność charytatywną.
„Prawie co miesiąc angażuje się w akcje charytatywne, pokonując czasem dziesiątki kilometrów. Nie waha się pomóc każdemu, kto tego potrzebuje” – powiedziała pani Tram.
Source: https://thanhnien.vn/mang-yeu-thuong-den-nguoi-ngheo-cau-chuyen-cho-di-cua-mot-co-giao-185251021154031839.htm
Komentarz (0)