Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Francuzka szuka wietnamskiej babci: wskazówki z kościoła w Ho Chi Minh City

Korzystając ze starych dokumentów z Francji, 43-letnia kobieta rozpoczęła podróż w poszukiwaniu swojej wietnamskiej babci, która mieszkała w Gia Dinh.

Báo Thanh niênBáo Thanh niên08/06/2025

Tajemnice pochodzenia jej rodziny od dziesięcioleci dręczą umysł Fanny Pierre (43 lata). Od starych wietnamskich dokumentów, nadgryzionych zębem czasu, kobieta z Le Mans, w dalekiej Francji, rozpoczęła podróż w poszukiwaniu swojej babci, która w dawnych czasach mieszkała w Gia Dinh...

Ostatnia nadzieja

Piszę do Ciebie, ponieważ około 2-3 lata temu dowiedziałem się, że pomogłeś młodej dziewczynie odnaleźć jej biologiczną rodzinę w Wietnamie. Oczywiście, bardzo potrzebuję Twojej pomocy, jeśli ją przyjmiesz! Jesteś moją ostatnią nadzieją na rozwikłanie niektórych (lub wszystkich) z tych tajemnic, tajemnic, które pozostają nierozwiązane, ponieważ jestem kompletnie zagubiony i prześladują mnie od wielu lat.

To jest pierwszy akapit listu, który pani Fanny wysłała do pana Do Hong Phuca (30 lat), architekta z Ho Chi Minh City, który zasłynął z tego, że od wielu lat pomaga obcokrajowcom bezpłatnie odnaleźć swoich krewnych.

Tajemnica „oryginalnych wietnamskich zapisów” na Zachodzie: Poszukiwania babci w starożytnym Gia Dinh… - Zdjęcie 1.

Fanny z ojcem i rodziną we Francji jako dziecko. Jej ojciec, Jacques Pierre, zmarł.

ZDJĘCIE: NVCC

Od tego momentu podróż kobiety w celu odnalezienia swoich wietnamskich korzeni, będąca jednocześnie podróżą mającą na celu rozszyfrowanie „tajemniczych zapisów” pochodzących z Wietnamu i Francji, a dotyczących jej ojca i dziadka, mogła liczyć na wsparcie wielu życzliwych Wietnamczyków.

Przeglądając dokumenty swojego zmarłego ojca, pana Jacques'a Pierre'a, które wciąż są przechowywane, pani Fanny stwierdziła, że ​​urodził się on 29 sierpnia 1949 roku w Phu Nhuan (Gia Dinh). W dokumentach znajduje się wzmianka o imieniu matki pana Jacques'a, pani Nguyen Thi Cuc (rok urodzenia nieznany) oraz o imieniu jego ojca, pana Yvona Raymonda Pierre'a (urodzonego w 1925 roku we Francji).

W wyciągu z aktu urodzenia pana Jacques’a z 1949 r. wyraźnie stwierdzono, że pan Yvon pracował jako technik radiowy w Indochińskim Wydziale Kolei (Sajgon w okresie kolonialnym Francji).

Zatarte w czasie zapiski o jej ojcu stanowią dla niej wskazówkę, która pozwala jej odnaleźć babcię w przeszłości, w Gia Dinh.

ZDJĘCIE: NVCC

Pan Jacques w młodości i na starość

ZDJĘCIE: NVCC

Fanny powiedziała, że ​​jej ojciec został wysłany do FOEFI, ale nie wiedziała kiedy ani na jak długo. Następnie trafił do sierocińca w Mayenne (Francja). Po zbadaniu sprawy dowiedziała się, że sierociniec został zamknięty w 1972 roku. Po przywiezieniu do Francji Jacques zaczął nowe życie bez biologicznych rodziców.

Według badań reportera, FOEFI to skrót od Stowarzyszenia Francuskich Dzieci Pochodzenia Indochińskiego. Jest to system szkolny, który przyjmuje dziesiątki tysięcy dzieci rasy mieszanej w Indochinach, których ojcowie – francuscy żołnierze – nie uznają ich, a których matki mogły umrzeć lub musiały podpisać dokument potwierdzający ich przynależność do rodziny. FOEFI powstało w 1938 roku, początkowo w celu wyszkolenia klasy „rdzennych Francuzów”, którzy mieliby kontynuować rządy w Indochinach. Jednak po kampanii w Dien Bien Phu realizacja tego planu stała się nieuzasadniona.

Poszlaki w kościele św. Joanny d'Arc dzisiaj

Według informacji uzyskanych przez panią Fanny, jej ojciec został ochrzczony 5 grudnia 1955 roku w kościele św. Joanny d'Arc w Sajgonie. Kierując się tą wskazówką, udaliśmy się do tego kościoła, który obecnie znajduje się w Dzielnicy 5 (HCMC), aby dowiedzieć się czegoś nowego i zdobyć nowe informacje.

Informacje przechowywane przez kościół pokrywają się z informacjami podanymi przez panią Fanny podczas chrztu pana Jacques'a w 1955 roku. Jednak w dokumentach kościelnych jedynie imię matki brzmi Nguyen Thi Cuc, bez żadnych informacji o ojcu. W tych dokumentach znajduje się również ważny szczegół dotyczący nazwiska ówczesnego świadka, Francuza o nazwisku „Jean Leguc”, studenta uniwersytetu.

Kościół św. Joanny d'Arc znajduje się w dzielnicy 5 (HCMC)

ZDJĘCIE: CAO AN BIEN

W kościele św. Joanny d'Arc znajdują się zapisy chrztu Jakuba z 1955 roku.

ZDJĘCIE: DO HONG PHUC

„To ojciec chrzestny mojego ojca i nie mogę rozszyfrować jego imienia. Nigdy o nim nie słyszałam! Czy jest studentem uniwersytetu? Jakie ma powiązania z rodziną mojego ojca? To naprawdę niełatwe!” – tyle pytań dręczyło panią Fanny, gdy usłyszała to imię.

W wieku 20 lat Fanny rozpoczęła badanie drzewa genealogicznego swojej rodziny, aby odnaleźć swojego francuskiego dziadka. Po drodze odkryła przyrodnich braci swojego ojca.

Według ich relacji, a także znalezionych dokumentów, pani Fanny dowiedziała się, że pan Yvon poślubił inną Wietnamkę i miał córkę urodzoną w Tourane w 1956 roku. Wiadomo, że od 1888 roku aż do końca okresu kolonialnego Francji, Tourane było oficjalną nazwą Da Nang w Wietnamie.

Fanny powiedziała, że ​​jej ojciec został wysłany do FOEFI, ale nie wiedziała kiedy ani na jak długo. Następnie trafił do sierocińca w Mayenne (Francja).

ZDJĘCIE: NVCC

Później pan Yvon i jego żona mieli syna urodzonego w Niemczech w 1958 roku, który obecnie mieszka we Francji. Pan Yvon zmarł w 2000 roku. Jednak nikt z nich nie miał pojęcia o pani Nguyen Thi Cuc, którą uważano za biologiczną matkę pana Jacques'a.

Rozszyfrowywanie wielkich pytań życia

„Naprawdę chcę poznać swoje pochodzenie i poskładać wszystkie wskazówki tej układanki, poznać historię mojego ojca, która z kolei jest również moją historią i historią moich dzieci” – wyznała ze wzruszeniem pani Fannny.

W głębi duszy bardzo chciała poznać pochodzenie swojego ojca od strony babci w Wietnamie. Rozumiała, że ​​nie jest to łatwe, skoro nie wiedziała absolutnie nic o swojej babci, nawet daty jej urodzenia.

„Dlaczego moja babcia zostawiła swojego syna?”, „Czy była mężatką?”, „Czy miała inne dzieci?”, „Ile lat miała, kiedy urodziła mojego ojca?”, „Jacy byli rodzice mojej babci?”... w jej głowie kłębiło się mnóstwo pytań, ale Francuzka nie miała na nie jednej odpowiedzi.

Pan Do Hong Phuc wspiera panią Fanny w tej podróży.

ZDJĘCIE: CAO AN BIEN/NVCC

Fanny i jej mąż Frédéric mieszkają obecnie szczęśliwie we Francji z dwójką dzieci: 10-letnią Héloïse i Alexandre, który wkrótce skończy 7 lat. Fanny ma nadzieję, że pewnego dnia odwiedzi Wietnam i pozna kraj, w którym urodził się jej ojciec. Jakże cudownie byłoby, gdyby Francuzka zdołała rozwikłać zagadkę zapisów ojca i znaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące babci w Gia Dinh.

„Jeśli ktoś ją zna, byłoby wspaniale, proszę, odezwijcie się w moim imieniu, bo może mojej babci już nie ma. Jeśli są jakieś informacje o niej, może uda mi się zamknąć ten rozdział mojego życia i iść dalej. Bo ta historia porusza i smuci mnie głęboko w duszy, głęboko w sercu. Brakuje mi fragmentu historii mojego życia” – wyznała.

Pan Do Hong Phuc powiedział, że na podstawie informacji zawartych w udostępnionym pliku dokłada wszelkich starań, aby znaleźć skuteczne wskazówki. Jeśli ktokolwiek posiada jakiekolwiek informacje dotyczące pani Nguyen Thi Cuc, jak w pliku, prosimy o kontakt pod numerem telefonu: 0979.283.523 (kontakt z panem Phuc). Francuzka jest niezmiernie wdzięczna!

Thanhnien.vn

Source: https://thanhnien.vn/nguoi-phu-nu-phap-tim-ba-noi-viet-nam-manh-moi-tu-mot-nha-tho-o-tphcm-185250603113822844.htm


Komentarz (0)

No data
No data

W tej samej kategorii

Dziś rano miasteczko plażowe Quy Nhon było „marzycielskie” w mgle
Urzekające piękno Sa Pa w sezonie „polowania na chmury”
Każda rzeka – podróż
Ho Chi Minh City przyciąga inwestycje od przedsiębiorstw z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi (FDI) w nowe możliwości

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Płaskowyż Dong Van Stone – rzadkie na świecie „żywe muzeum geologiczne”

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt