Widząc, że stowarzyszenie rodziców uczniów klasy jedynie przypomniało im o konieczności wpłacenia składki, nie wyjaśniając szczegółowo, na co w ubiegłym roku wydano 66 milionów VND, pani Nhung wpadła we wściekłość i stanęła przed nimi, by się z nimi skonfrontować.
„To już drugi rok z rzędu, w którym mamy takie dochody i wydatki” – oburzyła się 31-letnia pani Nhung, mieszkanka dzielnicy Ha Dong w Hanoi .
W zeszłym roku jej syn rozpoczął naukę w pierwszej klasie szkoły publicznej w odpowiednim rejonie. Matka stwierdziła, że nie ma zastrzeżeń do opłat, ale fundusz rady rodziców był „nie do przyjęcia”. W ciągu pierwszej klasy syna wpłaciła ten fundusz cztery razy, na łączną kwotę 1,3 miliona VND.
„Klasa 51 uczniów wpłaca rocznie 66 milionów VND, z czego około 24 miliony VND przeznaczane są na święta i urodziny, 2 miliony VND na kserowanie dokumentów, a reszta nie jest uwzględniana. Kiedy poprosiłam o wypłatę, rodzice odmówili, ponieważ wiele wydatków jest wrażliwych” – powiedziała pani Nhung.
Kobieta stwierdziła, że kwota 1,3 miliona VND nie jest zbyt duża, ale jest zdenerwowana niejasnym sposobem działania komitetu rodzicielskiego.
Na spotkaniu 23 września pani Nhung spodziewała się, że w nowym roku szkolnym praca komitetu rodzicielskiego stanie się bardziej przejrzysta i jasna, ale nie otrzymała wyjaśnień dotyczących ubiegłorocznych wydatków, poinformowano ją jedynie o płatnościach w tym roku.
„Nie zgadzam się ze stylem pracy komitetu rodzicielskiego, który opiera się na zasadzie „najpierw tnij , potem zgłoś”, czyli wnioskowaniu wyłącznie o płatności bez żadnych szacunków dochodów ani wydatków. Ten sposób pracy podważa transparentność w pobieraniu i wydawaniu pieniędzy” – powiedziała pani Nhung.
Dong wietnamski w różnych nominałach. Ilustracja: Thanh Hang
Oprócz funduszu rodzicielskiego, wielu rodziców odczuwa również dyskomfort, ponieważ uważają, że w niektórych szkołach obowiązują niejasne przepisy dotyczące podziału opłat na dobrowolne i obowiązkowe. W tej sprawie znajduje się 40-letnia pani Hang, mieszkająca w Ha Nam .
Na zebraniu rodzicielskim syna z 11. klasy w połowie września, matka została poproszona o zapłatę 1,4 miliona VND, w tym 270 000 VND za 20 zeszytów ze zdjęciem szkoły na okładce. Tydzień później nauczycielka jej córki z 5. klasy również przesłała listę płatności, w tym 150 000 VND za 15 zeszytów w kratkę z nadrukowanym logo szkoły.
„Warto zauważyć, że nauczycielka nie poinformowała wyraźnie, że jest to opłata dobrowolna. Została ona doliczona do szeregu obowiązkowych opłat, takich jak ubezpieczenie zdrowotne i czesne” – powiedziała pani Hang. Według niej zeszyty kupione w szkole mają papier słabej jakości, cienkie okładki i łatwo się niszczą, dlatego nie chciała, aby jej dzieci z nich korzystały. Kiedy odmówiła uiszczenia tej opłaty, wielu innych rodziców dowiedziało się, że nie jest to opłata obowiązkowa.
Na początku każdego roku szkolnego raportuje się szereg kwestii związanych z przychodami.
W zeszłym tygodniu szkoła średnia Tu Hiep w Hanoi musiała zwrócić rodzicom ponad 160 milionów VND z funduszu rodzicielsko-nauczycielskiego, ponieważ było to „niewłaściwe”. Rada przedstawicielska klasy 1/2 w szkole podstawowej Hong Ha w Ho Chi Minh musiała zwrócić 247,5 miliona VND z ponad 260 milionów VND, które wydała. W Hai Duong, w szkole średniej Thanh Mien 3 stwierdzono, że pobrano wiele nieprawidłowo pobranych kwot, przekraczających kwotę przewidzianą przepisami.
Według sondażu przeprowadzonego przez VnExpress w październiku 2022 roku, spośród 550 respondentów, 79% sprzeciwiło się pobieraniu funduszu stowarzyszenia rodziców. Większość stwierdziła, że jest to wydatek trudny do zarządzania i łatwo go zniekształcić.
Wkład syna pani Hang na początku roku szkolnego, udokumentowany przez jego matkę. Zdjęcie: udostępnione przez postać
Ministerstwo Edukacji i Szkolenia zwróciło się z prośbą o publikację regularnych dochodów i wydatków, ze szczególnym uwzględnieniem początku każdego roku szkolnego – okresu, w którym rodzice muszą uiszczać wiele opłat za swoje dzieci. Ministerstwo wydało również Okólnik nr 55 z 2011 r. w sprawie regulaminu działania komitetu rodzicielskiego oraz Okólnik nr 16 z 2018 r. w sprawie finansowania szkół. Oprócz wniosku Ministerstwa, samorządy i Departament Edukacji i Szkolenia wydały również własne wytyczne dotyczące działań finansowych na początku nowego roku szkolnego.
„Nie brakuje prawnych mechanizmów zapewniających transparentność dochodów i wydatków, ale na początku roku szkolnego wciąż zdarzają się różne sytuacje związane z finansami” – powiedział pan Nguyen Tung Lam, przewodniczący Rady Edukacji i współzałożyciel prywatnej szkoły średniej Dinh Tien Hoang w Hanoi.
Pan Lam uważa, że główną przyczyną jest to, że dyrektor szkoły nie wywiązał się należycie ze swoich obowiązków. Według niego dyrektor nie zarządza bezpośrednio funduszem rodzicielskim klasy ani szkoły, ale nadal musi dysponować środkami do zarządzania i nadzoru, aby fundusze te były prawidłowo gromadzone i wykorzystywane we właściwych celach.
Jednak posiadacze funduszu rodzicielskiego również mają swoje obawy. Pani Lan Anh, lat 43, mieszkanka dzielnicy Long Bien w Hanoi, która była członkinią Rady Rodziców w klasie swojej córki w szkole średniej, powiedziała, że „nie otrzymywała żadnych świadczeń”, a jedynie odczuwała presję. Członkowie Rady Rodziców są również często kwestionowani i podważani.
Dodała, że oprócz zakupu materiałów piśmienniczych i wyposażenia klasy – wydatków, które określiła jako „łatwe do policzenia” – są też sprawy delikatne, takie jak zakup kwiatów i prezentów dla nauczycieli z okazji Wietnamskiego Dnia Nauczyciela, Chińskiego Nowego Roku, a w przypadku nauczycielek obowiązuje również Międzynarodowy Dzień Kobiet przypadający na 8 marca oraz Wietnamski Dzień Kobiet przypadający na 20 października.
Ceny kwiatów i prezentów z takich okazji są często 2-3 razy wyższe niż zwykle. Mimo że zbadała rynek i zamówiła duże ilości, wydatek jest nieunikniony – powiedziała.
„Nie wspominając już o tym, że nie wszystkie sklepy mają czerwone faktury, często są to po prostu odręcznie wypisane paragony albo nic. Dlatego wymaganie, aby wszystkie wydatki były opatrzone fakturami, jest dla Komitetu Rodziców niemożliwe” – powiedziała pani Lan Anh. Po dwóch latach pracy w Komitecie postanowiła zrezygnować, ponieważ „było to męczące, czasochłonne i niezauważane przez innych rodziców”.
Odnosząc się do kwestii mylenia opłat obowiązkowych i dobrowolnych, pan Nguyen Hoang Chuong, były dyrektor liceum Loc Phat w prowincji Lam Dong, zasugerował, że rodzicom nie będzie trudno je rozdzielić. Szkoły powinny mieć wydrukowaną listę jasno określającą, które opłaty są obowiązkowe, które dobrowolne, a które wymagają wpłaty, aby rodzice mogli łatwo się z nimi zapoznać. Dodał, że w razie potrzeby dyrektor może wyjaśnić konieczność i powody wprowadzenia opłat nieobowiązkowych.
„Powszechnie uważa się, że żaden rodzic nie chce dużo płacić, więc musimy im pokazać, że ta kwota jest praktyczna i niezbędna dla edukacji ich dzieci. Wierzę, że wtedy rodzice będą otwarci i przekonani” – powiedział pan Chuong.
Jeśli brak przejrzystości w apelowaniu o darowizny w szkołach będzie się utrzymywał, nauczyciele uważają, że wiele osób straci zaufanie do sektora edukacji. W pilnych sprawach, które rzeczywiście wymagają współpracy rodziców, szkoły będą miały trudności z apelowaniem o darowizny.
Pani Nhung właśnie wpłaciła 600 000 VND na nowy rok szkolny na klasowy fundusz rodzicielski, obiecując, że będzie informowana o wszystkich dochodach i wydatkach. Uważa tę obietnicę za duchowe zwycięstwo, wierząc, że nie będzie już niezadowolona na początku roku szkolnego.
Thanh Hang
Link źródłowy
Komentarz (0)