
Na zawsze w pamięci tych, którzy pozostali
Rozpamiętując stare zdjęcie i akt zgonu swojego brata, męczennika Nguyena Van Binha, pan Nguyen Van At i jego żona z wioski Chau Bo w gminie Hiep Hoa (Kinh Mon) nie mogli powstrzymać smutku i wzruszeń. Dzień wyzwolenia kraju był również dniem, w którym brat pana Ata poświęcił swoje życie.
Brat pana Ata wstąpił do wojska, mając zaledwie 20 lat. Podczas jego służby wojskowej rodzina nigdy nie otrzymała listu od pana Binha. Kiedy pokój został przywrócony, pan At i jego rodzina mieli szczęście spotkać jego towarzysza, który służył w tej samej jednostce i zawsze walczył ramię w ramię z panem Binhem. Wtedy pan At dowiedział się, że jego brat był żołnierzem pancernym.
Pan At powiedział, że po około roku szkolenia w kierowaniu czołgami w 207. Pułku, pod koniec 1973 roku, pan Binh został przeniesiony do Kompanii 1. Batalionu 1. Pułku 273. Korpusu 3., a następnie maszerował z jednostką do Quang Tri . Po przybyciu do Quang Tri pan Binh otrzymał czołg i prowadził go przez całą historyczną kampanię Ho Chi Minha. Pan Binh i jego towarzysze stoczyli zaciętą bitwę u bram Sajgonu na Cau Bong... Czołg pana Binha i jego towarzysze wspierali nasze siły inżynieryjne w niszczeniu i zdobywaniu wielu ważnych twierdz wroga.
„Mój brat poległ zaledwie 30 minut przed zwycięstwem kampanii Ho Chi Minha, nie mając czasu zobaczyć czerwonej flagi z żółtą gwiazdą powiewającej na szczycie Pałacu Niepodległości” – powiedział pan At.
Pani Trinh Thi Huy z wioski Kinh Duong w gminie Hiep Cat (Nam Sach) jest zawsze dumna ze swojego męża, nazywając go „dzielnym amerykańskim zabójcą”. To męczennik Trinh Ba Tu, który poświęcił młodość i krew za niepodległość i wolność narodu. Później wyczyny pana Tu zostały sfilmowane. Dzięki temu ona i jej rodzina dowiedzieli się więcej o jego odwadze i poświęceniu. Choć lata wojny oporu minęły, pamięć o jej mężu, niezłomnym i dzielnym żołnierzu, wciąż żyje w jej pamięci.
Podczas 81-dniowej i nocnej bitwy o obronę cytadeli Quang Tri (1972), pan Trinh Ba Tu wielokrotnie otrzymywał tytuł „amerykańskiego bohatera-zabójcy”. W marcu 1975 roku, w bitwie pod Buon Ma Thuot, która zapoczątkowała kampanię w Central Highlands, pan Tu i jego towarzysze walczyli wytrwale, dokonując ważnego zwrotu i zmieniając sytuację na polu bitwy. Również w tym czasie, gdy powstawał 3. Korpus Armijny, pan Tu został mianowany kapitanem 7. Kompanii, 5. Batalionu.
Podczas historycznej kampanii Ho Chi Minha, kapitan Trinh Ba Tu wysłał przewodnika, aby otworzył strzałę w kierunku szpitala „Dla Ludu”, przebijając głęboko flankę wroga. Bitwa była zacięta, nasi oficerowie i żołnierze walczyli z wrogiem o każdy dom i ulicę. Podczas dowodzenia przełomowego pan Tu bohatersko poświęcił się. Przykład walki i poświęcenia kapitana Trinh Ba Tu zainspirował oficerów i żołnierzy do pokonania zaciekłości i odniesienia ostatecznego zwycięstwa.
Nieustający żal

Zbliża się 30 kwietnia, a pan Nguyen Van Muong z miasta Phu Thu (Kinh Mon) jeszcze bardziej tęskni za swoim bratem, męczennikiem Nguyen Van Ranhem. Pan Ranh wstąpił do wojska, gdy jego brat miał zaledwie 13 lat. Minęło pół wieku, choć pamiątki po bracie nie zachowały się, każdy list wysłany z pola bitwy wciąż jest grawerowany przez pana Muonga.
„Mój brat poświęcił się w tym historycznym dniu, zaledwie kilka minut przed zjednoczeniem kraju. Zawsze jestem dumny, że poświęcił się dla szlachetnej idei” – powiedział pan Muong.
Zwycięstwo z 30 kwietnia 1975 roku było momentem historycznym dla narodu, kiedy kraj był całkowicie zjednoczony, wojna dobiegła końca, a ludzie żyli w pokoju. Jednak pośród radości z całkowitego zwycięstwa, wciąż szły niepocieszone straty. Żal, że żołnierze bohatersko poświęcili się tuż przed momentem zwycięstwa. Nie osiągnęli jeszcze… pokoju.
TRAN HIENSource: https://baohaiduong.vn/nho-mai-nhung-nguoi-chua-kip-buoc-den-hoa-binh-409738.html







Komentarz (0)