Z aplikacji mobilnej, która umożliwia darmowe „kopanie” wirtualnej waluty, Pi Network rozwinęła się w gigantyczny ekosystem z dziesiątkami milionów użytkowników. Po ponad 6 latach oczekiwania, Open Mainnet został aktywowany, obiecując przyszłość, w której Pi Coin będzie miał realną wartość.
Jednak pośród zapowiadanych osiągnięć i oczekiwań dotyczących technologii GenAI, widmo „powodzi” tokenów i sceptycyzm co do praktycznych zastosowań wciąż się pojawia. Czy Pi Network to rzeczywiście rewolucja w kryptowalutach dla każdego, czy tylko ryzykowny, długotrwały eksperyment?
2 równoległe światy : festiwal w „zamkniętym ogrodzie” i burza czekająca za drzwiami
Pewnego poranka pod koniec czerwca, gdy ceny większości kryptowalut były na minusie, na narzędziach śledzących blockchain pojawił się nietypowy sygnał. W ciągu zaledwie 24 godzin około 6,5 miliona monet Pi zostało masowo przetransferowanych do portfeli głównych giełd, takich jak Gate.io, Bitget i OKX.
W świecie finansów to klasyczny sygnał, „czerwona flaga”, która często sygnalizuje masowe „wyprzedawanie” tokenów przez posiadaczy. Ten napływ pieniędzy zwiększa łączną liczbę Pi „oczekujących” na giełdach do ponad 359 milionów tokenów – to bomba z opóźnionym zapłonem, która może zostać aktywowana w dowolnym momencie.
Ironią losu jest, że ta „ukryta burza” wybuchła tuż po tym, jak Pi Core Team, zespół rozwijający projekt, uroczyście ogłosił raport „100 Days Open Mainnet”, w którym wymieniono szereg imponujących osiągnięć.
To tak, jakby istniały dwa równoległe, niepowiązane ze sobą światy: jeden, w którym obserwujemy wzrost liczb, nowe projekty i obietnice przyszłości „napędzanej użytecznością”, i drugi, w którym panuje brutalna presja rynku, gdzie wartość aktywów jest ustalana na podstawie surowych praw podaży i popytu, a nie na podstawie retoryki.
Ten rażący kontrast postawił Pi Network w jednym z najbardziej wrażliwych i przełomowych etapów w ponad sześcioletniej historii firmy. Z jednej strony mamy wysiłki na rzecz zbudowania gospodarki cyfrowej od podstaw, z drugiej – presję na sprzedaż ze strony tych samych ludzi, którzy wierzyli w projekt.
Czy ekosystem usług komunalnych rozwinie się na czas, aby „utrzymać ceny”, zanim uderzy fala powodzi? To pytanie warte miliard dolarów, na które wstrzymuje oddech nie tylko 13 milionów użytkowników KYC (Know Your Customer), ale także cały rynek kryptowalut.
Kalkulowana cierpliwość: rozszyfrowywanie strategii „Najpierw użyteczność” zespołu Pi Core
Aby zrozumieć wytrwałość zespołu Pi Core Team, musimy spojrzeć z dystansu na długoterminową strategię, którą zawsze realizowali: „Najpierw użyteczność”. Zamiast spieszyć się z notowaniem swoich tokenów, by wywołać spekulacyjną gorączkę, jak tysiące innych projektów, wybrali bardziej trudną drogę, czyli zbudowanie ekosystemu z realną wartością użytkową. Wierzą, że „wszystko, co warte posiadania, wymaga czasu i cierpliwości”.
Raport „100 Days Open Mainnet” sporządzony od lutego ubiegłego roku stanowi podsumowanie strategii rozwoju Pi Network, a liczby pokazują niesamowitą skalę i szybkość ekspansji.

Sieć Pi właśnie ogłosiła ważną aktualizację, w której podsumowano osiągnięcia z ostatnich 100 dni od oficjalnego otwarcia sieci (ilustracja: The Currency Analytics).
Społeczność sieci Mainnet dynamicznie się rozrosła – ponad 3 miliony nowych użytkowników przeszło proces KYC i przeniosło Pi do portfela Mainnet, zwiększając łączną liczbę „obywateli” w gospodarce Pi do ponad 13 milionów. To kamień milowy, który potwierdza niesłabnącą popularność sieci po jej oficjalnym otwarciu.
W zakresie infrastruktury technicznej, zdecentralizowana sieć Pi jest również mocno skonsolidowana. Na całym świecie działa ponad 400 000 komputerów (węzłów), tworząc stabilny, wysoce rozproszony system blockchain, niemal odporny na ataki zewnętrzne.
Ekosystem narzędzi wokół Pi Coin również zaczyna nabierać kształtu. Warto zauważyć, że wydarzenie PiFest 2025 przyciągnęło ponad 125 000 zarejestrowanych sprzedawców, co pokazuje, że popyt na transakcje Pi w prawdziwym życiu jest całkowicie realny. Jednocześnie, ekskluzywna usługa cyfrowej nazwy domeny *.pi również wzbudziła duże zainteresowanie – w aukcji wzięło udział ponad 57 000 osób, a łączna wartość zakładów przekroczyła 3 miliony Pi, przyczyniając się do „wypalenia” dużej ilości podaży z obiegu.
Kolejnym jasnym punktem jest Pi Network Ventures, fundusz inwestycyjny o wartości 100 milionów dolarów, który ma wspierać startupy tworzące aplikacje na platformie Pi, ze szczególnym uwzględnieniem sektora gier. Typowym przykładem jest gra FruityPi opracowana przez sam zespół Pi, która zapoczątkowała falę gamifikacji w ekosystemie Pi Network.
Argument zespołu Pi Core jest jasny: uruchomienie „zamkniętej sieci” na długi czas to przemyślana decyzja strategiczna. Pozwala społeczności tworzyć i testować aplikacje bez wpływu gwałtownych wahań rynkowych. Pomaga weryfikować tożsamość milionów osób, zapewniając „czystą” i zgodną z prawem sieć.
W gruncie rzeczy próbują „stworzyć miejsca pracy” dla Pi, zanim oficjalnie „uwolnią” je do społeczeństwa. Chcą, aby Pi trafiło na giełdę nie jako zapomniany token spekulacyjny, ale jako akceptowany środek płatniczy w funkcjonującej gospodarce cyfrowej.
Ściana sceptycyzmu i presja sprzedaży: gdy rynek nie wierzy obietnicom
Podczas gdy zespół Pi Core Team kreśli różowy obraz przyszłości sektora usług komunalnych, zewnętrzny świat finansów postrzega Pi Network z zupełnie innej perspektywy – z perspektywy sceptycyzmu i wymownych liczb.
Ekspert Cem Dilmegani z firmy analitycznej AIMultiple przedstawił surową ocenę, twierdząc, że Pi Network działa jako system „marketingu afiliacyjnego”, w którym użytkownicy są kuszeni obietnicą przyszłych nagród za zapraszanie nowych osób. Według niego, głównymi beneficjentami nie są użytkownicy, ale zespół założycielski, który zyskuje na sprzedaży reklam w aplikacji generującej ogromny ruch.
Ostrzegł, że gdy tylko token stanie się zdatny do obrotu, fala wyprzedaży doprowadzi do załamania ceny, co zniechęci użytkowników do logowania się, a tym samym zmniejszy wartość aplikacji dla reklamodawców.

Centralna aplikacja Pi Network osiągnęła liczbę 13 milionów zweryfikowanych kont, jednak krytycy twierdzą, że nie przyniosło to żadnych wyraźnych korzyści użytkownikom (ilustracja: Beincrypto).
Dane rynkowe zdają się potwierdzać ten argument:
Spadek o 70%: Od szczytu w maju wartość „Pi IOU” (nieoficjalnej wersji notowanej na niektórych giełdach) wyparowała o 70%. Spadek rozpoczął się, ironicznie, wkrótce po tym, jak współzałożyciel Nicolas Kokkalis pojawił się na ważnej konferencji poświęconej sztucznej inteligencji, co sugeruje, że rynek jest coraz bardziej ostrożny w stosunku do twierdzeń bez żadnego uzasadnienia w faktach.
Oszustwo GenAI?: Niedawny wzrost o 5% opierał się wyłącznie na niejasnej zapowiedzi integracji sztucznej inteligencji (GenAI), której ogłoszenie zaplanowano na 28 czerwca. Jednak wielu inwestorów podejrzewa, że to tylko sztuczka w stylu „kup plotki, sprzedaj prawdę”, mająca na celu odwrócenie uwagi opinii publicznej od znacznie ważniejszego wydarzenia.
„Bomba” 268,4 miliona Pi: To najbardziej przerażająca liczba. Zgodnie z harmonogramem, 268,4 miliona tokenów Pi zostanie „odblokowanych” i wprowadzonych na rynek w lipcu. To największe odblokowanie w historii, a w historii kryptowalut, duże odblokowania często wywołują przerażającą presję sprzedaży, wystarczającą, by zatopić każdy składnik aktywów, jeśli zaufanie rynku zostanie zachwiane.
Napływ 6,5 miliona Pi na giełdy jest częścią tego szerszego obrazu. Pokazuje on, że znaczna część posiadaczy Pi nie jest już cierpliwa. Nie chcą czekać na użyteczność, chcą po prostu realizować zyski. Dane z Google Trends pokazują również, że zainteresowanie opinii publicznej słowem kluczowym „Pi Network” spadło do bardzo niskiego poziomu, co sygnalizuje zmęczenie społeczności.
Ostateczna zagadka: czy przedsiębiorstwa użyteczności publicznej zdążą „uratować ceny” przed falą powodziową?
Po silnym wzroście o 6,68% na początku tygodnia, cena Pi utrzymuje ważną strefę wsparcia. Rano 25 czerwca Pi wynosiła 0,54 USD. Pomimo niewielkiej korekty, Pi nadal utrzymuje ważną psychologiczną strefę wsparcia w okolicach 0,50 USD, zlokalizowaną na krótkoterminowej linii trendu wzrostowego łączącej dołki z 17, 31 i 18 czerwca.
Największym powodem zainteresowania siecią Pi są ostatnio plotki o integracji technologii generatywnej sztucznej inteligencji.
Sieć Pi stoi na rozdrożu. Nie sposób zaprzeczyć niezwykłym wysiłkom i osiągnięciom w budowaniu ogromnej społeczności i złożonej infrastruktury technologicznej. Jednocześnie jednak nie można ignorować żelaznych praw rynku finansowego.
Projekt toczy zacięty wyścig z czasem. Z jednej strony tempo tworzenia realnych aplikacji, sklepów akceptujących płatności, gier integrujących Pi. Z drugiej strony odliczanie do masowego „potopu” tokenów i coraz bardziej wyczerpująca się cierpliwość milionów użytkowników.

Platforma Pi znajduje się w przełomowym momencie historii. Mocne strony, takie jak ogromna społeczność, mobilny mechanizm wydobywczy i praktyczne wdrożenie, dają Pi przewagę konkurencyjną. Jednak słaba aktywność handlowa, zmienność po zamknięciu mainnetu i ryzyko regulacyjne stanowią poważne wyzwania (Ilustracja: The Philox).
Zapowiedź Pi2Day i odblokowanie w lipcu będą dwoma ekstremalnymi testami wytrzymałości sieci Pi.
Scenariusz pozytywny: Jeśli zespół Pi Core Team rzeczywiście ogłosi przełomowy produkt GenAI lub jasną mapę drogową Open Mainnet przy wsparciu głównych partnerów, może to przywrócić zaufanie i przejąć część presji sprzedażowej.
Scenariusz negatywny: Jeśli zapowiedź Pi2Day okaże się niejasną obietnicą, w połączeniu z presją związaną z lipcowym odblokowaniem, rynek może doświadczyć masowego exodusu. Wartość Pi może szybko spaść, a marzenie o „walucie dla ludu” może się załamać.
W końcu Pi Network to już nie tylko historia o monecie „wydobywanej” za darmo, ale śmiały test nowego modelu ekonomicznego: czy siła społeczności i długoterminowe zaufanie wytrzymają narastającą falę spekulacji i presji na realizację zysków? Odpowiedź nie będzie widoczna na papierze, ale w każdej fluktuacji cen na giełdzie.
Źródło: https://dantri.com.vn/kinh-doanh/pi-network-giua-tiec-mung-va-lan-ranh-sup-do-20250625102431809.htm






Komentarz (0)