Uwaga redaktora
Stolica Hanoi to miejsce, w którym spotyka się wiele kulinarnych kwintesencji kraju, przyciągając turystów do delektowania się nimi i odkrywania ich uroków. Znajdują się tam tradycyjne marki kulinarne, które przetrwały przez wiele okresów historycznych, stając się miejscem kultywowania pamięci mieszkańców Hanoi.
Gazeta VietNamNet pragnie przedstawić czytelnikom serię artykułów „Zachowanie pamięci Hanoi ” .
Piję tu kawę odkąd miałem 18 lub 19 lat, kiedy studiowałem na Politechnice. Teraz mój syn niedługo kończy studia.
Ulica Dinh Tien Hoang bardzo się zmieniła, jest hałaśliwa i zatłoczona. Tylko kawiarnia Dinh Coffee jest wciąż taka sama, stara, cicha, pełna nostalgii – zwierzył się klient w średnim wieku, popijając ostatni łyk kawy z filiżanki.
„Być może największą zmianą jest to, że U Bich już nie ma. Goście z tamtych czasów z pewnością wciąż pamiętają delikatny, subtelny wizerunek U Bich, noszącej w sobie elegancką urodę kobiety z Trang An” – powiedział i pospiesznie wyszedł. W jego oczach malowała się nuta melancholii.
W sklepie z małego głośnika dobiegała melodyjna piosenka miłosna z lat 2000. „Em ve tinh khoi”: „O ramiona, nie pochylajcie się za bardzo, bo pachnące popołudnie opadnie. O usta, nie drżyjcie za bardzo, bo różane słońce zniknie…”.
Jak powiedział gość, Dinh Cafe to nostalgiczne miejsce w Hanoi.


Od prawie 40 lat kawiarnia Dinh Cafe mieści się w cichej okolicy na drugim piętrze starego francuskiego domu z 1909 roku, tuż przy ulicy Dinh Tien Hoang, naprzeciwko jeziora Hoan Kiem. Przed kawiarnią rosną stare akacje i drzewa Barringtonia acutangula w sezonie przekwitania liści.
Kilka lat temu na parterze mieścił się sklep z plecakami, torebkami, walizkami itp. Klienci musieli przejść przez wąskie przejście pełne towarów, aby dotrzeć do małych schodów prowadzących na piętro. W zeszłym roku róg sklepu został wyremontowany, aby uzyskać więcej miejsca dla kawiarni Dinh, o powierzchni około 20 metrów kwadratowych.

Małe, wąskie schody prowadzące na drugie piętro
„Oryginalna” kawiarnia Dinh nadal mieści się w pomieszczeniu o powierzchni 40 m2 na drugim piętrze (wcześniej miało ono tylko 25 m2), o typowej architekturze starych kamienic: mała, ciemna przestrzeń ze starym, drewnianym poddaszem.
W sklepie stoi starannie ułożonych kilkanaście kompletów niskich, drewnianych stolików i krzeseł, poplamionych upływem czasu. Na ścianie, z łuszczącą się i nierówną powłoką, wiszą czarno-białe zdjęcia właścicielki sklepu z czasów jej życia – od czasów, gdy była małą dziewczynką w Hanoi, z włosami związanymi w kokardę, przez czasy, gdy wyszła za mąż, urodziła dzieci, aż po wiek podeszły – kiedy to pilnie dbała o małą kawiarnię.
W kącie sklepu lub na progu pokoju zawsze stoi ciemnobrązowy ceramiczny wazon z bukietem kwiatów, czasami lilii, czasami kalii, a czasami stokrotek.
„Jej już nie ma, ale jej obraz zawsze pozostanie w moim sercu, w moich dzieciach, wnukach i wielu gościach” – zwierzył się pan Ta Duy Khoa, mąż „U Bich”.

„Oryginalna” kawiarnia Dinh mieści się w małym, nieco ciemnym pomieszczeniu.
W wieku 83 lat, każdego dnia, bez względu na pogodę, pan Khoa jeździ motocyklem ze swojego domu przy Huynh Thuc Khang do Dinh Tien Hoang 13. Zazwyczaj nosi koszulę, a w chłodniejsze dni zakłada ciemną wełnianą kamizelkę. Ma eleganckie gesty i miłą twarz. Gdy jest wielu klientów, 83-latek nadal z entuzjazmem „obsługuje stoliki”.
Wskazał na bar oraz kilka stołów i krzeseł: „Te drewniane meble mają po 30 lub 40 lat. Wyrzucam tylko te, które są poważnie uszkodzone i nie da się ich naprawić”.

Pan Khoa, właściciel sklepu, rozmawia z klientami tuż przy łuszczącej się ścianie.
Przez wiele lat, wspominając kawę Dinh, ludzie wciąż wspominali mały balkon, z którego widać było jezioro Hoan Kiem. Wcześniej klienci musieli przychodzić bardzo wcześnie, aby „zająć” tę „najlepszą” lokalizację.
Szczęściarz, któremu udało się tu usiąść, siedział przez wiele godzin pochłonięty lekturą i nie odważył się wstać, pozostawiając resztę w napięciu oczekujących.
W ostatnich latach pan Khoa przestał ustawiać stoliki na tym balkonie. Stał się on „przestrzenią wspólną”, gdzie każdy gość odwiedzający restaurację może wejść i wyjść, aby zwiedzać, robić zdjęcia i cieszyć się „najlepszym widokiem”.
To nie tylko przestrzeń, która „zastyga” w czasie, zachowując typowy dla starych kamienic Hanoi charakter, ale także cena kawy Dinh wydaje się być poza „burzą cenową”. Każda filiżanka kawy kosztuje od 25 000 do 35 000 VND, lemoniada 20 000 VND...

Filiżanka kawy jajecznej w tym lokalu kosztuje od 30 000 VND.

Pan Khoa i pani Bich (1943-2012) byli przyjaciółmi od dzieciństwa i dorastali razem w starej dzielnicy Hanoi.
Pani Bich jest córką pana Nguyen Van Giang, twórcy słynnej kawy jajecznej. Pomagając ojcu od najmłodszych lat, pani Bich również umie parzyć kawę. Jednak w tamtym czasie dziewczyna z Hanoi nie zamierzała pójść w ślady ojca, lecz studiować literaturę, a następnie uczyć w wiejskiej szkole w Thuong Tin (dawniej Ha Tay).
Pobrali się w 1967 roku. Pan Khoa nie krył dumy, opowiadając o swojej żonie – pięknej, delikatnej kobiecie, elokwentnej, uważnej i zawsze uśmiechniętej.
„W tamtym czasie miałem niskie ciśnienie krwi i lekarz zalecił mi regularne picie kawy. Każdego ranka robiła mi kawę” – powiedział pan Khoa.
W 1983 roku pani Bich przeszła na wcześniejszą emeryturę, podczas gdy pan Khoa kontynuował pracę w Instytucie Projektowania Ministerstwa Rolnictwa. Aby zadbać o edukację trójki dzieci, pani Bich pomagała ojcu w prowadzeniu kawiarni przy Hang Gai 7.


W sklepie nadal wiszą czarno-białe zdjęcia pani Bich, zrobione od dzieciństwa aż do momentu jej ślubu.
Pan Khoa powiedział, że w latach 1960-1965 mleka nie było w dużych ilościach i było drogie, więc pan Giang wpadł na pomysł, aby używać jajek zamiast śmietanki, dzięki czemu każdy mógł pić kawę tak smaczną jak cappuccino, ale w bardzo niskiej cenie.
Dopiero w 1970 roku, kiedy pan Giang miał już trzepaczkę do jajek, zaczął sprzedawać klientom kawę jajeczną. Wkrótce wyjątkowa kawa pana Gianga stała się sławna w całym mieście.
Pan Giang nauczył swoje dzieci tego zawodu, ale mimo że przepis jest ten sam, smak kawy u każdej osoby jest nieco inny.
W 1987 roku pani Bich rozmawiała z panem Khoa o otwarciu kawiarni w pokoju, w którym mieszkali małżonkowie. „Wszystkie zajęcia pary, ich trójki dzieci i praca odbywały się w pokoju o powierzchni 25 m²” – powiedział pan Khoa.


Pan Khoa zachował zdjęcia rodzinne i powiesił je w sklepie.
Początkowo klientami sklepu byli głównie emeryci i ubodzy intelektualiści, którzy przychodzili poczytać gazety, napić się taniej kawy, a klienci nazywali sklep „Biedna Kawa”.
W latach 1990-1992 kawiarnia stała się miejscem spotkań studentów z Hanoi, do tego stopnia, że szeptali między sobą: „Jeśli nie pójdziesz do kawiarni Bich, nie będziesz studentem”. Kawiarnia nie tylko serwowała pyszną i tanią kawę, ale była również jednym z niewielu miejsc specjalizujących się w graniu rocka – gatunku, który uwielbiała pani Bich.
W tym czasie klienci nazywali sklep „Student Coffee” lub „U Bich Coffee”.
Pani Bich słynęła z gościnności i życzliwości. Zawsze chętnie słuchała każdego studenta, który miał problem. Z przyjemnością pożyczała pieniądze każdemu studentowi, który miał problemy finansowe. W ten sposób liczba klientów rosła.

Pani Bich jest zawsze delikatna w stosunku do klientów i dba o przestrzeń restauracji.
„Codziennie po pracy wracam do domu, aby pomóc żonie sprzedawać kawę. Dzięki mojej wiedzy i doświadczeniu zdobytemu w Ministerstwie Rolnictwa, zajmuję się importem surowców, paleniem i mieleniem kawy. Kawę palę na kuchence olejowej, na samym piętrze tego domu. Praca wymaga skupienia i dbałości o zdrowie, aby ziarna kawy były równomiernie ugotowane i zachowały swój pyszny smak” – powiedział pan Khoa.
Interes szedł dobrze, małżeństwo miało pieniądze, żeby posłać dzieci do szkoły, kupiło więcej ziemi na Huynh Thuc Khang, aby się tam przeprowadzić, i przeznaczyło cały pokój na Dinh Tien Hoang na kawiarnię.
W 2012 roku, po śmierci pani Bich, pan Khoa spotkał się ze swoimi dziećmi i zapytał: „Chcecie zatrzymać sklep, czy nie?”. Cała trójka dzieci zgodziła się z ojcem, że sklep zostanie, ponieważ było to życiowe dzieło ich rodziców.
To był również czas, kiedy sklep zaczął pojawiać się częściej w mediach masowych, przyciągając turystów . Pan Khoa postanowił zmienić nazwę sklepu na Dinh Coffee – nawiązującą do nazwy pięknej i starej ulicy Dinh Tien Hoang w Hanoi.

Dinh Cafe jest obecnie atrakcyjnym miejscem dla turystów zagranicznych. Na zdjęciu widać grupę francuskich turystów.

W ciągu ostatnich 10 lat kawa jajeczna rodziny pana Gianga stała się gorącym tematem w międzynarodowych mediach. Oprócz Giang Cafe przy Nguyen Huu Huan i Giang Cafe przy Yen Phu, Dinh Cafe również stała się atrakcyjną destynacją dla turystów odwiedzających Hanoi.
Pan Khoa i jego dzieci podtrzymują tradycyjną metodę palenia, mielenia i parzenia kawy, tak jak za życia pani Bich.
„Zwykle każdą partię 10–15 kg kawy trzeba palić przez 1–1,5 godziny. Obecnie moja rodzina korzysta z ekspresu, ale nadal musi w dużym stopniu polegać na doświadczeniu palacza, aby uzyskać wysokiej jakości partię kawy” – powiedział pan Khoa.
W tym sklepie kawa parzona jest za pomocą filtrów - specjalnie wykonanych filtrów, które mają po kilkadziesiąt lat.

W tym sklepie kawa nadal parzona jest za pomocą tradycyjnego filtra.
Każdy filtr mieści 300 gramów czystej kawy. Obsługa nalewa wodę partiami, w temperaturze 95-98 stopni Celsjusza, dokładnie tyle, aby zwilżyć kawę. Gęsta, czarna kawa spływa do szklanego dzbanka, a po 3 godzinach zbiera się 1,5 litra. To ważny składnik słynnej kawy jajecznej.
Żółtka i odpowiednią ilość białek ubija się maszynowo, aż będą puszyste i złocistożółte, a rybi zapach całkowicie zniknie. „Ubite jajka należy podawać natychmiast; jeśli pozostaną zbyt długo, staną się rybne i papkowate” – powiedział pan Khoa.
Kiedy klienci składają zamówienie, właściciel umiejętnie nalewa gorącą kawę do puszystego kubka z kremem jajecznym, tak aby aromat i smak jajka i kawy połączyły się ze sobą.
Do filiżanki zawsze wkładana jest mała łyżeczka, aby klienci mogli delektować się pianką na wierzchu jako „przystawką”, przed wypiciem kawy znajdującej się poniżej. Słodki, tłusty smak jajka w połączeniu z odrobiną cukru łagodzi gorzki smak kawy.


Najpopularniejszym daniem w sklepie jest kawa jajeczna.

Na filiżankach do kawy umieszczono pomysłowo narysowane wizerunki Hanoi.
Unikalny sposób parzenia kawy w kawiarni stał się tematem wielu krajowych i zagranicznych kanałów telewizyjnych oraz gazet. Wielu międzynarodowych gości przybyło do 13 Dinh Tien Hoang po tym, jak kawiarnia pojawiła się w reality show National Geographic „Street Food Around the World”.
„Wejście tutaj to jak zagubienie się w przeszłości, zupełnie inne niż tętniące życiem, nowoczesne Hanoi na zewnątrz. W zeszłym roku poszedłem do kawiarni Dinh i od razu zakochałem się w smaku kawy z jajkiem i panującej tu spokojnej atmosferze. W drodze powrotnej kawiarnia Dinh to miejsce, którego nie mogę pominąć” – powiedział Daniel, turysta z Islandii.
Popijał filiżankę gorącej kawy z jajkiem, przyglądał się wszystkiemu, co się tu działo, a potem skrupulatnie zapisywał wszystko w małym notesie. Daniel chciał zapamiętać i podzielić się tym wspaniałym miejscem ze swoimi przyjaciółmi.

Danielowi naprawdę podoba się smak kawy jajecznej i przestrzeń sklepu.
Pani Lan, osoba mająca 15 lat doświadczenia w branży turystycznej, powiedziała, że turyści zagraniczni przyjeżdżają do kawiarni Dinh nie tylko dlatego, że uwielbiają kawę i jej architekturę, ale także dlatego, że fascynuje ich historia tradycyjnego zawodu tej rodziny.

Podczas remontu pierwszego piętra, aby uzyskać więcej miejsca dla gości, pan Khoa zachował oryginalną ścianę domu z 1909 roku.
Wielu klientów często mówi, że kawiarnia Dinh znajduje się w złotej krainie, diamentowej krainie miasta. Ale szczerze mówiąc, nigdy nie myślałem o sprzedaży tego domu, tego pokoju komuś innemu.
Ponieważ to tutaj przechowywane są wspomnienia kilku pokoleń mojej rodziny, tutaj znajduje się kawiarnia, o którą moja żona dbała przez całe swoje życie.
Dinh Coffee to teraz nie tylko miejsce, w którym moja rodzina prowadzi działalność gospodarczą, ale coś więcej – miejsce, w którym witamy klientów, którzy chcą tu przyjść i odnaleźć wspomnienia lub poznać kulturę Hanoi – zarówno przeszłość, jak i teraźniejszość – zwierzył się pan Khoa.

Dla rodziny pana Khoa kawiarnia jest miejscem przechowywania wspomnień rodzinnych i Hanoi.
Vietnamnet.vn
Source: https://vietnamnet.vn/quan-ca-phe-ngheo-o-khu-dat-kim-cuong-noi-luu-giu-ky-uc-ha-noi-2392405.html






Komentarz (0)