
Salah przeprasza kibiców po zwycięstwie nad Frankfurtem – zdjęcie: Reuters
Być może to tylko wyraz smutku ze strony „egipskiego króla”. Ale może to być również punkt zwrotny dla Liverpoolu w ich trudnym sezonie.
Salah pogorszył sytuację
W meczu z Frankfurtem trener Arne Slot, po licznych konsultacjach z ekspertami i kibicami, pozostawił Salaha na ławce rezerwowych. W rezultacie Liverpool wygrał 5:1, strzelając wszystkie 5 bramek, zanim Salah wszedł na boisko w 74. minucie.
Czy to wystarczyło, by zasmucić Salaha? Jeszcze nie. Po wejściu na boisko Salah zmarnował szansę, bo łaknął goli. Stając twarzą do bramkarza drużyny przeciwnej pod ostrym kątem, a Florian Wirtz poruszał się bardzo swobodnie, Salah zdecydował się na strzał zamiast dośrodkowania, aby jego kolega z drużyny wpakował piłkę do pustej bramki.
Wynik był taki, że nie padły żadne bramki, a Wirtz jeszcze nie otworzył swojego konta dla Liverpoolu. Wirtz nieco złagodził presję, grając dobrze i zaliczając dwie asysty w tym zwycięstwie. Wszystko potoczyłoby się idealnie, gdyby Salah dośrodkował do niego i strzelił gola.
W ułamku sekundy Salah zmarnował szansę na złagodzenie sytuacji na Anfield. To była presja na Wirtzu, presja na samym Salahu i atmosfera w drużynie. Oczywiście, piłkarskie momenty czasami sprawiają, że ludzie tracą zdrowy rozsądek, zwłaszcza gdy Salah ma 33 lata i z trudem dotrzymuje kroku kolegom z drużyny.
Z tego powodu takie sytuacje będą się zdarzać częściej w tym sezonie. Salah i trener Slot stoją przed trudnym wyborem mentalnym, ale łatwym do przewidzenia pod względem zawodowym: Salah nie powinien już regularnie występować w podstawowym składzie Liverpoolu.
Wybór należy do „króla Egiptu”
Rozsądni kibice nie będą winić Salaha za słabą grę w tym sezonie. 33-letniemu skrzydłowemu, który błyszczał przez osiem kolejnych sezonów w Liverpoolu, trudno będzie kontynuować jego niezwykłą karierę w Premier League.
Ale Salah nadal stwarzał bardzo stary problem w piłce nożnej. Mianowicie, gdy ich czas dobiega końca, weterani wciąż nie chcą oddać swojej pozycji w wyjściowym składzie. Bardziej niż ktokolwiek inny, ego Salaha pogłębia ten problem.
Kibice Liverpoolu nie mogą zapomnieć o „sztuczce” Salaha na boisku, kiedy trener Jürgen Klopp posadził go na ławce rezerwowych pod koniec sezonu 2023/2024. Po tym sezonie błyszczał, prowadząc Liverpool do mistrzostwa. I na tym skorzystał Arne Slot.
Nieprzewidywalność „egipskiego króla” sprawia, że posadzenie go na ławce rezerwowych to prawdziwy ból głowy dla każdego trenera, od Kloppa po Slota. Salah trenuje bardzo ciężko, od 8 lat jest najbardziej dynamicznym zawodnikiem Liverpoolu i jest bardzo… chciwy.
To właśnie wielkie ego sprawiło, że Salah nieustannie się rozwijał, stając się z dobrego skrzydłowego wyjątkową supergwiazdą w świecie najwyższej klasy piłki nożnej.
W normalnych okolicznościach Slot mógłby pozwolić Salahowi na grę w wyjściowym składzie z niższymi oczekiwaniami niż dotychczas. I stopniowo przekazywać wiodącą rolę innym gwiazdom zespołu.
Ale to właśnie w tym sezonie Liverpool wydał pół miliarda euro na rynku transferowym. Z zaledwie trzema gwiazdami ofensywy: Isakiem, Ekitike i Wirtzem, kosztowało ich to ponad 350 milionów euro. Fakt, że Salah wciąż gra w podstawowym składzie, mimo że jego forma spada, a Wirtz i Ekitike nie mogą grać, to ogromne marnotrawstwo.
Decyzja Salaha bardziej niż kiedykolwiek wpłynie na sezon Liverpoolu. Jeśli zgodzi się odejść, Salah nadal będzie bohaterem numer 1, jedną z najbardziej szanowanych gwiazd w historii drużyny. Jednocześnie postawi trenera Slota i jego kolegów z drużyny w komfortowej sytuacji.
A gdyby było odwrotnie? To byłoby jak moment, w którym Salah zdecydował się strzelić zamiast podać do Wirtza w meczu z Frankfurtem.
Nieprzewidywalne mecze
Mimo że w 8. kolejce Premier League nie ma wielkich meczów, zapowiada się nieprzewidywalnie, gdy silne drużyny zmierzą się z trudnymi przeciwnikami.
U siebie, 25 października o 21:00, Chelsea zmierzy się z drużyną Sunderlandu, która właśnie awansowała, ale gra znakomicie. Po siedmiu kolejkach Sunderland plasuje się nawet wyżej niż Crystal Palace, Manchester United i Aston Villa.
O 23:30 Manchester United podejmie Brighton – swojego „starszego brata” przez ostatnie 3 lata. W ostatnich 8 spotkaniach Brighton wygrał 6. A o 2:00 w nocy 26 października Liverpool zmierzy się z Brentfordem, który gra całkiem dobrze.
Source: https://tuoitre.vn/salah-se-quyet-dinh-mua-giai-cua-liverpool-2025102510395287.htm






Komentarz (0)