W drużynie jest kilku wybitnych talentów, którzy zawsze błyszczą, szczególnie Jude Bellingham, ale nie ma konkretnego planu taktycznego, który zapewniłby im zwycięstwo.
Od 90+5 do 91, szalone minuty
W 5. minucie doliczonego czasu gry wynik wciąż wynosił 1:0 na korzyść Słowacji i mecz był kwestią sekund. Nadzieja Anglii na awans stopniowo gasła. Na trybunach Gelsenkirchen kilku rozczarowanych kibiców Trzech Lwów wstało i opuściło stadion.
Pracownicy działu komunikacji Piłkarskiego Związku Piłki Nożnej prawdopodobnie mieli na myśli ogłoszenie pożegnalne trenera reprezentacji narodowej.
I wtedy pojawił się promyk nadziei. Z prawego skrzydła Kyle Walker wykonał potężny wrzut z autu w pole karne. To było desperackie podejście do bramki, niezbyt efektowny przykład ofensywnej gry.
Marc Guehi, środkowy obrońca, znajdował się w tym momencie w polu karnym drużyny przeciwnej i wyskakiwał wysoko, by oddać piłkę głową w nikłej nadziei, że trafi ona do kolegi z drużyny, lecz nie miał takiego zamiaru.
Jednak pośród tłumu Słowaków w niebieskich koszulkach stłoczonych w polu karnym, piłka wpadła prosto w puste miejsce obok zawodnika w białym stroju. W tej sytuacji piłka była wysoko w powietrzu, przestrzeń była bardzo wąska, a on, zwrócony plecami do bramki, pochylił się, by złapać piłkę, co było niemal jedyną możliwą opcją.
Anglia pokonała Słowację po emocjonującym meczu w 1/8 finału (zdjęcie: UEFA).
Należy jednak podkreślić, że nie każdy, kto się pochyli, trafi piłkę. To jedna z najtrudniejszych technik wykańczania akcji, którą potrafią wykonywać biegle tylko zawodnicy wysokiej klasy.
I szczęście znów się do Anglii uśmiechnęło, gdy „wybrańcem”, który miał dokończyć tę niemal desperacką akcję, był ich największa nadzieja: Jude Bellingham. Gwiazda numer jeden Realu Madryt, główny kandydat do tegorocznej Złotej Piłki, nie zmarnował niemal ostatniej szansy dla Trzech Lwów.
Bellingham, grając zawsze delikatnie i z gracją, pochylił się i groźnie uderzył piłkę, nie dając bramkarzowi drużyny przeciwnej szansy na zablokowanie jej strzału.
Wynik był remisowy 1:1 i obie drużyny musiały przejść do dogrywki. Zaledwie 50 sekund po jej rozpoczęciu Harry Kane strzelił głową, dając Anglii prowadzenie 2:1, co było ostatecznym wynikiem meczu.
Sytuacja w bitwie powietrznej wciąż była niestabilna, a jej wynik zależał w dużej mierze od szczęścia i indywidualnego geniuszu. Brytyjczycy odetchnęli z ulgą, ale niepokój, a nawet frustracja pozostały.
Zbawiciel Bellinghama i rozczarowanie Southgate’a
Nie czekając na finały Euro 2024, w zeszłym sezonie z Realem Madryt, Bellingham często odgrywał rolę zbawcy, popisując się błyskami geniuszu w ostatnich minutach. Strzelił gole Barcelonie, Getafe i Unionowi Berlin.
Gol Bellinghama przeciwko Słowacji nie był pierwszym trafieniem Trzech Lwów. Strzelił wyrównującego gola dla Anglii w meczu towarzyskim z Belgią na Wembley 26 marca, również w 90+5 minucie.
Trener Gareth Southgate wywołał wielkie rozczarowanie swoją taktyką (zdjęcie: UEFA).
Po meczu Southgate nie szczędził pochwał dla swojego podopiecznego: „Dzięki swojej osobowości Jude nigdy się nie poddaje i potrafi kreować sytuacje, które zmieniają losy meczu”. Ale Southgate nie ogranicza się tylko do Bellingham.
Trener reprezentacji Anglii ma obecnie najlepszy skład w Europie. Trener reprezentacji Anglii ma Harry'ego Kane'a, głównego napastnika Bayernu Monachium; Phila Fodena, najlepszego piłkarza Premier League w zeszłym sezonie; Bukayo Sakę, ofensywnego napastnika; i Declana Rice'a, filar pomocy Arsenalu...
Ta drużyna miała klasę i chęć, by samodzielnie wyciągnąć Anglię z otchłani porażki ze Słowacją. Niektórzy uważają, że gwiazdy pomogły Trzem Lwom dokonać oszałamiającego powrotu bez pomocy trenera.
Inni uważają, że piłkarze wygrywają dzięki trenerowi głównemu, a nieliczni wierzą nawet, że Bellingham i jego koledzy z drużyny błyszczą dzięki trenerowi Garethowi Southgate'owi.
Oczywiście, w piłce nożnej liczą się wyniki. Anglia, pod wodzą Southgate'a, po raz kolejny awansowała do ćwierćfinału Mistrzostw Europy. Żadna wielka drużyna nie będzie tracić czasu na rozmyślania o tym, czy zwycięstwo było zasłużone i co mówi o drużynie. Przed nami kolejny mecz, kolejna runda i kolejny przeciwnik. Tym razem to Szwajcaria.
Sedno sprawy jest takie, że jeśli Anglia będzie tak dalej grać, odpadnie. Słowacja nie dorównuje Szwajcarii pod względem umiejętności i jest o minutę od pokonania Anglii.
Bellingham (po lewej) po raz kolejny został wybawcą reprezentacji Anglii (zdjęcie: UEFA).
Aby uniknąć porażki, Trzej Lwy musieli strzelić jednego z najbardziej spektakularnych goli w historii Euro. Trener Gareth Southgate musi teraz poważnie zastanowić się nad formacją swojej drużyny. Jeśli pominąć znakomite momenty w meczu ze Słowacją, Anglii pozostaje jedynie zamieszanie.
Statystyki pokazują, że arcydziełem Bellingham był pierwszy celny strzał Anglii przeciwko Słowacji. Przed upływem 90+5 minuty Gareth Southgate i jego zespół mieli problemy ze znalezieniem sposobu na przebicie się przez obronę przeciwnika. Trzej Lwy byli tak zagubieni, że omal nie stracili drugiego gola po wyjątkowo nieudolnej koordynacji Kyle'a Walkera i Johna Stonesa.
Pytania, na które Anglia potrzebuje odpowiedzi
Nie każdy imponujący występ trafia na listę strzelców. Bellingham i Kane byli wybawcami Anglii, ale Saka również zasługuje na wzmiankę jako przypadek szczególny.
Southgate'owi łatwo byłoby posłuchać rad z zewnątrz i zastąpić Sakę Cole'em Palmerem. Jednak menedżer był nieugięty lub konserwatywny w kwestii utrzymania gwiazdy Arsenalu na boisku. Jego wiara jest uzasadniona.
Saka odpowiedział nie występem, który pokazałby, dlaczego Palmer musiał usiąść na ławce rezerwowych, gdyż piłkarz Chelsea nadal robił wrażenie, wchodząc na boisko jako rezerwowy, ale występem, który pokazał, dlaczego wybrał go menedżer Southgate.
Na reprezentację Anglii na Euro 2024 czeka wiele wyzwań (zdjęcie: UEFA).
W ciągu dwóch godzin Saka zmieniał pozycje na trzech pozycjach: prawym napastniku, lewym obrońcy i prawym obrońcy. Nikt nie chce być tak często zmieniany, zwłaszcza gwiazda, ale Saka zaakceptował to i wytrwał.
Przypadek Saki odzwierciedla największy problem Anglii. Trener Southgate ma do dyspozycji najlepszy skład w turnieju i wykazał się wielką wolą i determinacją. Jednak ten strateg nie wie, jak odpowiednio ustawić skład.
Podobnie jest z pozycjami Kane'a, Bellinghama czy Fodena... Problem staje się jeszcze bardziej skomplikowany, gdy w meczu ze Szwajcarią z powodu zawieszenia nie zagra środkowy obrońca Marc Guehi.
Czy Southgate znajdzie miejsce dla Palmera? A jeśli tak, to kto powinien ustąpić mu miejsca? Bramka Bellinghama i wszechstronność Saki robią wrażenie, a pomimo trudnej formy, Phil Foden jest najlepszym napastnikiem Trzech Lwów na turnieju.
Problem polega na tym, jak połączyć te gwiazdy? W pomocy Rice i Kobbie Mainoo nie są idealną parą.
Jest wiele pytań, na które trzeba natychmiast odpowiedzieć. Ale to, czy Southgate potrafi je rozwiązać, to już inna sprawa. Jak dotąd, pomimo awansu Anglii do ćwierćfinału, ten strateg wykazał się jedynie niekompetencją.
Najważniejsze wydarzenie: powrót Anglii i pokonanie Słowacji
Wietnamscy kibice piłkarscy mogą bezpłatnie oglądać cały finał UEFA Euro 2024 na TV360 pod adresem: https://tv360.vn/
Źródło: https://dantri.com.vn/the-thao/tuyen-anh-vao-tu-ket-cuu-tinh-bellingham-va-su-vo-nang-cua-southgate-20240701100924173.htm
Komentarz (0)