Minister kolei Indii Ashwini Vaishnaw poinformowała 4 czerwca, że przyczyną poważnego wypadku kolejowego w dystrykcie Balasore w stanie Odisha była zmiana w elektronicznym systemie nastawczym, podała agencja prasowa ANI. Jest to złożony system sygnalizacji, który kieruje pociągi na puste tory w miejscu, gdzie stykają się dwa tory.
Robotnicy usunęli wagony z torów 4 czerwca.
„Ustaliliśmy przyczynę wypadku i ustaliliśmy, kto jest odpowiedzialny” – powiedział pan Vaishnaw, dodając jednak, że nie można tego na razie ogłosić, ponieważ czekamy na ostateczny raport z dochodzenia.
Wcześniej wstępne dochodzenie wykazało, że pociąg pasażerski Coromandel Express, jadący z Ćennaju do Kalkuty, zjechał na boczny tor, który zazwyczaj służy jako przystanek kolejowy, z prędkością 128 km/h i uderzył w stojący tam pociąg towarowy. Pociąg towarowy przewoził rudę żelaza i nie wykoleił się po zderzeniu.
Jednak w wyniku zderzenia lokomotywa oraz cztery z pięciu wagonów pociągu Coromandel Express zjechały z torów, przewróciły się i uderzyły w dwa ostatnie wagony pociągu pasażerskiego Yashwantpur Express jadącego w przeciwnym kierunku z prędkością 126 km/h głównym torem nr 2 – poinformowała agencja Reuters, cytując komisarza zarządu kolei Jayę Varmę Sinhę.
Maszyniści obu pociągów pasażerskich zostali ranni, ale przeżyli. Pani Sinha powiedziała, że system blokujący mógł ulec awarii i pociąg Coromandel Express nie powinien wjechać na boczny tor.
Uszkodzone wagony na miejscu wypadku
Pani Sinha powiedziała, że rozmawiała z maszynistą pociągu Coromandel Express, który podkreślił, że jechał z dozwoloną prędkością i nie przegapił żadnego sygnału.
Urzędnik powiedział, że istnieje kilka możliwości, iż wypadek mógł mieć miejsce, m.in. gdy ktoś przekopywał się przez okablowanie systemu elektronicznego i spowodował uderzenie lub zwarcie.
„The Times of India” zacytował wysokiego rangą urzędnika kolejowego, który stwierdził, że maszynista Coromandel Express nie mógł być zamieszany w zdarzenie, ponieważ otrzymał zielone światło do jazdy i nie przekraczał prędkości. Anonimowy urzędnik nie wykluczył możliwości ingerencji, „sabotażu wewnętrznego lub zewnętrznego”.
Prawie 300 ofiar śmiertelnych, setki karetek na miejscu katastrofy kolejowej w Indiach
Premier Narendra Modi, który 3 czerwca przybył na miejsce zdarzenia i spotkał się z ekipą ratunkową oraz poszkodowanymi, oświadczył, że sprawcy zostaną surowo ukarani.
Władze stanu Odisha ogłosiły 4 czerwca, że akcja ratunkowa na miejscu zdarzenia została zakończona i skorygowały liczbę ofiar śmiertelnych z 288 do co najmniej 275, ponieważ niektóre ciała policzono dwukrotnie.
Władze stanowe poinformowały o sytuacji, którą przedstawiły wieczorem 4 czerwca. Podano, że rannych zostało prawie 1200 osób, z czego ponad 900 wypisano ze szpitala, a 260 nadal jest leczonych, w tym jedna osoba w stanie krytycznym.
Link źródłowy
Komentarz (0)