Pewnego poranka w listopadzie, właśnie wysiedliśmy z promu O Moi na rzece Hau, gdy pan Nguyen Van Linh zaoferował nam: „100 000 VND od osoby, możecie płynąć tak długo, jak chcecie”. Mała łódka z silnikiem Diesla ruszyła, zabierając nas w podróż w stronę wschodzącego słońca.
O świcie widok nad rzeką Hau jest iście poetycki. Na dwukilometrowym odcinku rzeki zakotwiczone są rzędy łodzi przewożących kokosy, bataty i ananasy. Pod koniec roku niebo jest mgliste, a powietrze chłodne.
Panoramiczny widok na pływający targ Long Xuyen z góry. Zdjęcie: Ngoc Tai |
Pani Ly Thi Bich Quyen, mieszkanka dystryktu Ke Sach w prowincji Soc Trang , pracująca na pływającym targu od prawie 20 lat, powiedziała, że na początku znajomy pokazał jej pływający targ Long Xuyen, gdzie miała sprzedawać towary. Po wielu wizytach zauważyła, że na pływającym targu roi się od drobnych handlarzy, którzy stanowili źródło dochodu dla jej rodziny. Dlatego wraz z mężem postanowili tam zostać do dziś.
Za każdą łódź kokosową, około 9000 kokosów, musiała kupować od ogrodników przez 3-4 dni. Po skończeniu, wraz z mężem uruchomiła silnik i popłynęła w górę rzeki Hau, spędzając noc na żegludze w dół rzeki, aby tam dotrzeć. Zakotwiczywszy bezpiecznie łódź na rzece, czekała na znajomych handlarzy, którzy mieli przyjść i kupić. Byli to ludzie, którzy kupowali i sprzedawali wzdłuż kanałów. Każdy kokos był nieporęczny, jeśli podróżowano drogą lądową, ale bardzo wygodny, jeśli przewoziło się go łodzią. Ludzie, którzy kupowali towary, po prostu przynosili je z nabrzeża do swoich domów.
Handlując przez cały rok, z każdego rejsu statkiem zarabia kilka milionów, tracąc 2-3 dni, jeśli dobrze sprzeda. Kiedy ciągle pada i wieje, czasami traci, ponieważ towary nie są sprzedawane, a koszty rosną. Są zyski i straty, wysokie i niskie ceny, ale wciąż zarządza gospodarką rodziny, kupując i sprzedając na rzece. „To trudne, ale jestem do tego przyzwyczajona. Podejmuję się każdej pracy, która pozwala utrzymać moją rodzinę” – wyjaśniła Quyen.
Ludzie nadal utrzymują zwyczaj kupowania towarów na łodziach i kajakach. Zdjęcie: Ngoc Tai |
Zaraz po otwarciu targu, wokół niego krążą łodzie z napojami bezalkoholowymi, śniadaniami i jedzeniem, aby oferować swoje towary. Ceny napojów bezalkoholowych i jedzenia są przystępne i wahają się od 15 000 do 25 000 VND.
Pani Nguyen Thi Thu sprzedaje śniadania od ponad 20 lat, jeszcze zanim wyszła za mąż, a teraz jej dzieci są już dorosłe. Ona i jej mąż mieszkają na chwiejnej łódce, mąż wiosłuje, a żona sprzedaje towary. Dochód wystarcza, by starsze małżeństwo mogło ogarnąć wszystko.
Pani Thu sprzedaje makaron, makaron z krabem, makaron z udkami wieprzowymi i makaron z grillowaną wieprzowiną, a każda porcja kosztuje tylko 25 000 VND. Bardzo szybko przygotowuje jedzenie dla klientów, nie zapominając przy tym o pogawędkach i opowieściach o pływającym targu, z którego zawsze jest dumna. „To świetna zabawa, mimo że nie sprzedaję go już tak dużo jak kiedyś” – powiedziała pani Thu.
Bez żadnego przygotowania turystycznego , kobiety z Zachodu wykorzystują swoją delikatność i szczerość, by przekonać turystów. To właśnie proste, rustykalne piękno wciąż jest widoczne na pływającym targu.
Targ przyciąga również wielu turystów, którzy chętnie odwiedzają go i delektują się śniadaniem, kołysząc się na rzece. Turyści wynajmują łódkę, aby popłynąć nią za 100 000 VND od osoby. Gdy turystów jest dużo, łodzie często gromadzą się w jednym miejscu, aby napić się kawy, zjeść śniadanie i porozmawiać.
Łodzie sprzedające napoje bezalkoholowe, śniadania i jedzenie krążą wokół statków handlowych, aby sprzedawać swoje towary. Zdjęcie: Ngoc Tai |
Pan Nguyen Van Linh, który przez dziesięciolecia utrzymywał się również z pływającego targu, nadal pozostaje przewoźnikiem. Początkowo jego klientami byli głównie drobni handlarze, ale stopniowo większość stanowili turyści. Za każdy rejs promem pobiera opłatę w wysokości 100 000 VND od osoby, a rejs może trwać dowolną ilość czasu. Podczas rejsu pełni również funkcję przewodnika, oprowadzając turystów po targu.
Kapitan Van Linh, z radością przewożący pasażerów z miejsca na miejsce, pracuje jako przewoźnik od ponad 15 lat. W przeszłości wiózł głównie drobnych kupców, ale teraz jego klientami są turyści z bliska i daleka. Jego dzienny dochód może wynosić kilkaset dolarów, ale czasami brakuje mu pieniędzy. Powiedział, że dopóki klienci będą przychodzić na pływający targ, będzie przywiązany do swojej pracy, ponieważ stała się ona dla niego uzależniająca i będzie mu brakowało tętniącego życiem targowiska.
Dla wielu mieszkańców Zachodu pływające targowiska są typowym elementem, symbolem prostego i harmonijnego stylu życia. Obecnie targowiska stopniowo stają się mniej zatłoczone, ponieważ wraz ze zmianą epoki handel rzeczny jest stopniowo zastępowany przez handel drogowy. Jednak rustykalny charakter pływających targowisk jest wciąż silny, a ich proste piękno sprawia, że wiele osób zatrzymuje się na dłużej, pragnąc raz odwiedzić to miejsce.
Pan Le Trung Hieu – Dyrektor Centrum Promocji Handlu i Inwestycji Prowincji An Giang. |
Według Centrum Promocji Handlu i Inwestycji Prowincji An Giang, pływający targ Long Xuyen jest unikalną cechą kultury zarobkowania i handlu w regionie nadrzecznym. To właśnie tutaj wielu lokalnych kupców i handlarzy z innych miejsc przybywa, aby kupić różnorodne towary i produkty rolne.
Obecnie pływający targ Long Xuyen uznawany jest przez krajowe i zagraniczne firmy turystyczne oraz turystów za najpiękniejszy pływający targ, w którym zachowano najbardziej dziewicze cechy delty Mekongu.
W ogólnym rozwoju turystyki w prowincji, niezwykle istotne jest profesjonalne wykorzystanie pływającego targu Long Xuyen. Pływający targ Long Xuyen będzie ważnym punktem, przyczyniając się do tworzenia nowych produktów i usług turystycznych, które mogą przyciągnąć i zatrzymać turystów, co jest obecnie głównym problemem turystyki An Giang.
Source: https://baophapluat.vn/an-giang-co-cho-noi-long-xuyen-dam-da-hon-que-post535635.html






Komentarz (0)