Kiedy Boeing 737 MAX 9 linii Alaska Airlines awaryjnie lądował z powodu poluzowanej uszczelki drzwi, dla Boeinga zaczęły dzwonić nowe sygnały alarmowe.
W samolocie Boeing 737 MAX 9 pękła uszczelka w drzwiach, tworząc dużą dziurę, która wciągnęła rzeczy osobiste na wysokości prawie 5000 metrów 5 stycznia. Dzięki umiejętnościom pilota wszyscy 177 pasażerowie i członkowie załogi byli bezpieczni, ale incydent ten sprawił, że Boeing od początku 2024 roku zmaga się z wieloma problemami.
W ciągu ostatniego półwiecza zaufanie opinii publicznej do wiodącego amerykańskiego producenta samolotów drastycznie spadło, co jest związane z licznymi incydentami z udziałem Boeinga 737 MAX. Różnica w udziale rynkowym między Boeingiem a jego bezpośrednim europejskim konkurentem, Airbusem, znacznie się pogłębiła, po tym jak amerykański producent odnotował spadek zamówień i dostaw z roku na rok.
Nowe incydenty zagrażają wiarygodności i reputacji Boeinga, co wzbudza coraz większe obawy wśród wieloletnich klientów i pasażerów.
Dr William Bensinger, ekspert medycyny lotniczej, powiedział dziennikowi „Seattle Times” , że gdyby do awarii uszczelki drzwi 5 stycznia doszło na dwukrotnie wyższej wysokości, skutki mogłyby być katastrofalne.
Boeing zaprojektował wyjście awaryjne między skrzydłem a ogonem samolotu 737 MAX 9, ale ponieważ niektóre linie lotnicze z niego nie korzystają, w jego miejscu zainstalowano panel. Panel ma okienko, dzięki czemu wygląda jak normalna część kadłuba.
W nocy 5 stycznia linie lotnicze Alaska Airlines tymczasowo zawiesiły wszystkie loty floty Boeingów 737 MAX 9 w ramach środków ostrożności. Następnego dnia Federalna Administracja Lotnictwa USA (FAA) nakazała wstrzymanie lotów wszystkich 171 Boeingów 737 MAX 9 w USA w celu przeprowadzenia inspekcji i konserwacji, jeśli będzie to konieczne.
W samolocie linii Alaska Airlines w Portland w stanie Oregon w USA 5 stycznia poluzowała się uszczelka w drzwiach. Zdjęcie: Reuters
Problemy wciąż się pojawiają. 8 stycznia linie United Airlines odkryły luźne śruby w kilku samolotach Boeing 737 MAX 9 podczas wstępnej inspekcji po incydencie z udziałem Alaska Airlines. United Airlines odwołało 200 lotów z użyciem Boeingów MAX 9.
Prezes Boeinga, Dave Calhoun, przyznał się do błędu w incydencie z uszczelką drzwi podczas spotkania poświęconego bezpieczeństwu 9 stycznia, zobowiązując się do zapobiegania podobnym zdarzeniom w przyszłości. Zaznaczył, że luźne śruby odkryte podczas inspekcji były błędem produkcyjnym.
W odpowiedzi na komentarze pana Calouna, FAA rozpoczęła przegląd całej linii produkcyjnej Boeinga 737 MAX 9, stwierdzając, że sprawdzi, „czy Boeing jest w stanie zagwarantować, że gotowe produkty są zgodne z zatwierdzonym projektem i działają bezpiecznie, zgodnie z przepisami FAA”.
Linie lotnicze Alaska Airlines poinformowały 23 stycznia, że kontrola przeprowadzona po incydencie z uszczelką drzwi wykazała poluzowane śruby w wielu samolotach Boeing 737 MAX 9, co wywołało niezadowolenie wśród kadry kierowniczej linii lotniczych.
„Jestem nie tylko rozczarowany, jestem wściekły. To przydarzyło się Alaska Airlines, naszym pasażerom i Amerykanom” – powiedział Ben Minicucci, dyrektor generalny Alaska Airlines. Wezwał Boeinga do „usprawnienia wewnętrznych procesów jakościowych”.
Od tego czasu Boeing mocno ucierpiał. Prezes United Airlines, Scott Kirby, ostrzegł, że linia lotnicza rozważa ponowne rozważenie swojego wielomiliardowego zamówienia na 227 samolotów 737 MAX 10 w związku z niedawnymi problemami Boeinga.
„Jestem rozczarowany, że problemy produkcyjne w Boeingu nadal występują. To nie jest nowy problem” – powiedział Kirby w rozmowie z CNBC , dodając, że Boeing potrzebuje „realnych działań”, aby rozwiązać problemy produkcyjne.
Komentarze dwóch głównych klientów Boeinga stanowią jedną z najpoważniejszych krytyk, z jakimi spotkała się firma od początku kryzysu w tym miesiącu.
Boeing zmaga się również z silną presją polityczną . 24 stycznia dyrektor Dave Calhoun musiał zeznawać przed Kongresem USA, aby odpowiedzieć na pytania dotyczące zaprzestania lotów linii 737 MAX.
Aby ograniczyć straty wizerunkowe spowodowane opóźnieniami w realizacji zamówień, jeden z najważniejszych dyrektorów Boeinga złożył przeprosiny.
„Zawiedliśmy naszych klientów i szczerze przepraszamy za poważne utrudnienia, jakie ponieśliśmy dla nich, ich pracowników i pasażerów” – powiedział Stan Deal, prezes i dyrektor generalny Boeing Commercial Airplanes. „Realizujemy kompleksowy plan bezpiecznego powrotu tych samolotów do służby oraz poprawy jakości i wydajności naszych dostaw”.
Firma poinformowała również o planach zajęcia się kwestiami jakości we wszystkich swoich zakładach produkujących samoloty i zakładach badawczych. W związku z tym produkcja musiała zostać wstrzymana, aby pracownicy mogli odbyć szkolenia z zakresu jakości.
Ale te przeprosiny najwyraźniej nie wystarczają, by zadowolić klientów. „Myślę, że wydarzenia MAX 9 były ostatnią kroplą. Przynajmniej będziemy pracować nad nowym planem, który nie będzie wykorzystywał MAX 10” – powiedział prezes Kirby.
Po rozczarowujących wynikach sprzedaży MAX 9, Boeing postawił na większy model MAX 10, mając nadzieję na zmniejszenie strat do Airbusa A321neo. Analitycy twierdzą, że wprowadzenie MAX-a ma kluczowe znaczenie dla utrzymania przez Boeinga 40% udziału w rynku i zbudowania dynamiki pozwalającej odzyskać przewagę nad Airbusem w ciągu następnej dekady.
Jednak, według obserwatorów, ostrzeżenie United Airlines może zagrozić celowi Boeinga. Akcje firmy spadły w tym roku o 16%.
Zdaniem byłych pracowników i analityków, przyczyną obecnego kryzysu Boeinga są takie czynniki, jak słaba kontrola jakości, pogoń za zyskami i wewnętrzne podziały w firmie.
Przez ostatnią dekadę kierownictwo Boeinga priorytetowo traktowało dostarczanie samolotów klientom tak szybko, jak to możliwe. Jednak dla osób pracujących w hali produkcyjnej cel ten wywierał ogromną presję na dotrzymywanie terminów i zmuszał do szukania oszczędności.
Były pracownik Boeinga, który chciał zachować anonimowość, powiedział, że silna presja wpływała na morale i jakość pracy. Często wymagano od nich pracy po godzinach, aby jak najszybciej dostarczyć samoloty. Były pracownik przyznał, że przez wiele lat musiał pracować po 10-12 godzin dziennie, zamiast wymaganych ośmiu.
Boeing zlecił inspekcje 737 MAX w grudniu 2023 roku po zgłoszeniach luźnych śrub w układzie sterowania ogonem. Cztery miesiące wcześniej Boeing odkrył problemy związane z nieprawidłowo zamocowanymi otworami na śruby w tylnej grodzi ciśnieniowej.
Obserwatorzy zauważają, że spadek jakości samolotów Boeinga wynika również z rywalizacji firmy z Airbusem.
Presja ta jeszcze bardziej podzieliła firmę Boeing. Producenci samolotów twierdzą, że kadra kierownicza nie rozumie, jak ważna i czasochłonna jest ich praca.
Cornell Beard, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Mechaników i Pracowników Przemysłu Lotniczego, powiedział, że ciągła presja wpływa również na kontrolę jakości. „Mamy samoloty na całym świecie , które mają problemy, których nikt nie zauważył z powodu presji, by działać tak szybko” – powiedział.
Zakład produkcyjny samolotów Boeing 737 w Renton w stanie Waszyngton w USA w marcu 2019 r. Zdjęcie: Reuters
Reputacja Boeinga ucierpiała poważnie, gdy model 737 MAX 8 został wycofany z eksploatacji na całym świecie po dwóch katastrofalnych katastrofach w 2018 i 2019 roku, w których zginęło 346 osób.
Po uziemieniu samolotów 737 MAX na 21 miesięcy, począwszy od marca 2019 roku, i zmniejszeniu popytu na podróże lotnicze z powodu pandemii COVID-19, Boeing zwolnił pracowników w wieku zbliżonym do emerytalnego. Jednak wraz ze wzrostem popytu na podróże, firma stanęła przed nowym problemem: brakiem doświadczonych pracowników. Próbowano ponownie zatrudnić emerytowanych pracowników do nadzorowania produkcji, ale niektórzy odmawiali z powodu stresującej atmosfery w pracy.
Boeing próbuje zaradzić kryzysowi po serii niedawnych problemów. 15 stycznia firma przedstawiła pięciopunktowy plan mający na celu zapewnienie jakości samolotów, obejmujący wzmożone kontrole jakości w całym procesie produkcji. Chociaż Boeing zwiększył liczbę inspekcji o 20% od 2019 roku, to wciąż nie wystarczy, aby zaspokoić popyt.
Dostawca Boeinga, firma Spirit AeroSystems, również jest poddawana wzmożonej kontroli. Boeing planuje skontrolować ponad 50 punktów w trakcie procesu produkcyjnego, aby ocenić, czy spełniają one specyfikacje.
Amerykański producent samolotów potwierdził również, że umożliwi klientom, którzy chcą zapoznać się z procesem produkcji i ocenić jakość firmy, zapoznanie się z nią. Doradcą został również mianowany emerytowany admirał Marynarki Wojennej USA Kirkland H. Donald, wraz z grupą zewnętrznych ekspertów, którzy dokonają gruntownej oceny jakości samolotu.
Prezes Calhoun powiedział wcześniej, że Boeing będzie współpracował z organami regulacyjnymi, aby mieć pewność, że taki incydent nigdy więcej się nie powtórzy, a „każdy kolejny samolot, który będzie w powietrzu, będzie naprawdę bezpieczny”.
Jednak Richard Aboulafia, dyrektor generalny firmy konsultingowej AeroDyanmic Advisory z siedzibą w Michigan, nazwał te zmiany „bezcelowymi i powierzchownymi”. Aboulafia dodał, że Boeing będzie musiał poprawić relacje między kadrą zarządzającą najwyższego szczebla firmy a pracownikami budującymi samoloty.
Aby to osiągnąć, powiedział ekspert, Boeing musi skupić się na zatrudnianiu wykwalifikowanych pracowników na wysokich stanowiskach, zamiast skupiać się wyłącznie na zyskach. Bez tej zmiany Boeing „po prostu przejdzie z jednego kryzysu do drugiego” – dodał.
Thanh Tam (według Al Jazeera, Reuters, FT )
Link źródłowy






Komentarz (0)