
Pan Narin Vongdao (pierwszy rząd, trzeci od lewej) jest obecnie nauczycielem języka wietnamskiego w Tajlandii – zdjęcie: NVCC
Od przypadkowego spotkania po wyzwanie, jakim była nauka regionalnych akcentów – historia Narina, która nauczyła się nawiązywać przyjaźnie z Wietnamczykami, zainspirowała wielu tajskich studentów do zgłębiania języka i kultury wietnamskiej.
Dość wymagające, z regionalnymi akcentami wietnamskimi
Narin chwali się, że nauczył się wietnamskiego przez przypadek. Wybrał chiński jako kierunek studiów na egzaminach wstępnych na uniwersytet, ale nie dostał się, mimo że jego wynik był wystarczająco wysoki, by zdać wietnamski. Postanowił więc studiować ten język i nie przypuszczał, że jego miłość do tego języka zacznie się właśnie od tego.
Największym wyzwaniem dla niego była nauka wietnamskiego z różnymi akcentami regionalnymi. Początkowo uczył się akcentu północnego, więc kiedy przeprowadził się na południe, musiał jeszcze bardziej włożyć wysiłek w słuchanie i rozumienie. Jednak dzięki cierpliwej praktyce i kontaktom z prawdziwym życiem, stopniowo się do niego przyzwyczaił i nabrał pewności siebie. „Kiedy pierwszy raz przeprowadziłem się na południe, prawie nie rozumiałem ani jednego zdania, więc musiałem dużo ćwiczyć słuchanie, żeby się do tego przyzwyczaić i móc mówić” – powiedział Narin.
Narin chwali się, że zastosował praktyczną metodę, zmuszając się do pracy w środowisku, w którym wymaga się od niego posługiwania się językiem wietnamskim. Podczas swojej pierwszej podróży do Wietnamu nie wziął udziału w wycieczce ani nie zatrzymał się w hotelu, lecz w pensjonacie u wietnamskiego przyjaciela, którego poznał za pośrednictwem mediów społecznościowych. Narin powiedział, że to doświadczenie było „całkowitym zanurzeniem się w języku wietnamskim i doświadczeniem tego, czego się nauczył”.
Największą zaletą jest niewielka odległość między Wietnamem a Tajlandią, co pomaga mu częściej używać wietnamskiego. Jeśli chodzi o naukę słownictwa i wymowy, Narin zdradził sekret: „Nauczone słownictwo należy stosować natychmiast, aby zapamiętać je na długo. Ćwiczenie słuchania i mówienia pozwoli zachować naturalną umiejętność posługiwania się językiem wietnamskim”.
Nauczanie języka wietnamskiego w Tajlandii
Po wielu latach życia i nauki w Wietnamie, Narin Vongdao powrócił do Tajlandii z rosnącą w sercu miłością do języka wietnamskiego. Po powrocie do domu w idealnym momencie, gdy szkoła rekrutowała wietnamskich nauczycieli, postanowił spróbować swoich sił w nauczaniu wietnamskiego uczniów szkół średnich w Practical High School na Uniwersytecie Srinakharinwirot (kampus Prasarnmit w Bangkoku).
Od 2024 roku, jako wychowawca w klasie języka specjalistycznego i lektor języka wietnamskiego, bezpośrednio pomaga uczniom w nauce wietnamskiego. Powiedział: „Ta praca pomogła mi utrzymać znajomość języka wietnamskiego, ponieważ po powrocie do Tajlandii rzadko mam okazję mówić po wietnamsku. Codzienne mówienie i nauczanie to świetny sposób na utrwalenie mojego słownictwa wietnamskiego”.
Wspomnienie, które na zawsze pozostanie w jego pamięci, to liczne wietnamskie powitanie uczniów, gdy spotykali go poza salą lekcyjną, z wietnamskim zwrotem „Witaj, nauczycielu”, co sprawiało, że czuł się bliski i niezwykle szczęśliwy. Aby pomóc tajskim uczniom w efektywnej nauce wietnamskiego, a zwłaszcza trudnych zagadnień gramatyki i wymowy, Narin stworzył wiele ćwiczeń wymowy, stwarzając okazje do częstej komunikacji.
Chwalił się, że stworzył kanał na TikToku, opowiadający historię tajskich uczniów uczących się wietnamskiego. Ten kanał motywuje uczniów do nauki, a także zachęca do sprawdzenia, kto pojawi się na TikToku w tym tygodniu. Punnarat Pongkhun (klasa 10, kierunek filologia angielsko-wietnamska w szkole Satit Prasarnmit) powiedział, że pan Narin uczy z łatwością, a lekcje nie są stresujące ani stresujące.
„Jeśli czegoś nie rozumiesz, śmiało pytaj. Liczne zajęcia organizowane przez nauczyciela sprawiają, że zajęcia są przyjemne, interesujące i zachęcają do dalszej nauki” – powiedział Punnarat Pongkhun.
Inne doświadczenie
Mieszkając i podróżując po Wietnamie, Narin powiedział, że ruch uliczny w tym kraju znacznie różni się od tego w Tajlandii. Dodał, że w Wietnamie trąbienie klaksonów jest elementem sygnalizacji świetlnej.
Tymczasem w Tajlandii kierowcy prawie nigdy nie używają klaksonów, chyba że w nagłych wypadkach lub po to, by ostrzec innych o niebezpiecznej jeździe. „Byłem bardzo zaskoczony tą różnicą i stopniowo nauczyłem się do niej przyzwyczajać” – śmiał się Narin.
Źródło: https://tuoitre.vn/chang-trai-thai-day-tieng-viet-o-xu-chua-vang-20251121094016711.htm






Komentarz (0)