Kiedy artysta ludowy Tra Giang grał w Chi Tu Hau, miał zaledwie 20 lat – archiwum zdjęć
Od premiery filmu Chi Tu Hau minęło już ponad 60 lat. Obraz kobiety o głębokich, czarnych oczach, pełnych wielu emocji, głęboko wrył się w pamięć wielu wietnamskich widzów.
Po tej roli, artysta ludowy Tra Giang został okrzyknięty przez publiczność i ekspertów „wyrazistym okiem wietnamskiego kina”. „Tu Hau” również stał się klasyką wietnamskiego kina.
Tra Giang opowiada o „niezwyciężonych oczach”
W programie Cine 7 - Vietnamese Film Memories wyemitowanym na antenie VTV3 wieczorem 22 lutego Tra Giang powiedział, że w 2012 roku Wietnamski Instytut Archiwów Filmowych zorganizował wymianę między publicznością a artystami (w tym Tra Giangiem, artystą ludowym Bach Diep i artystą ludowym Hai Ninh).
W tym momencie reżyser Bach Diep wypowiedział zdanie, które sprawiło, że cała publiczność klasnęła w dłonie na znak aprobaty: Tra Giang ma „niezwyciężone oczy”.
Tra Giang jest bardzo szczęśliwa, ale myśli: „Nie tylko Tra Giang, ale wszyscy prawdziwi aktorzy, którzy kochają swój zawód i są za niego odpowiedzialni, muszą zawsze dążyć do odkrywania i tworzenia. Wtedy wszystko to będzie widoczne w ich oczach”.
Reżyser Pham Ky Nam podróżował po całej Północy, szukając dziewczyny z Południa do roli pani Tu Hau. Po obejrzeniu debiutanckiego filmu Tra Gianga „One Day in Early Autumn” postanowił zaprosić ją do zagrania tej roli.
„ Tu Hau oznaczało krok dojrzałości w mojej karierze” – wspominała. W tamtym czasie Tra Giang miała zaledwie 20 lat, a rola Tu Hau była bardzo ważna. Aktorka musiała zagrać kobietę starszą od siebie, z mężem i dziećmi, w okresie oporu.
Jednakże wniosła do społeczeństwa wszystkie prawdziwe treści i ból w swojej rodzinie, przekształcając się w rolę życia.
Tra Giang powiedział: „Dla aktora nie ma nic ważniejszego niż wcielenie się w rolę”.
Tra Giang był kiedyś bardzo zły na reżysera Pham Ky Nam.
Podczas Cine 7 – Vietnamese Film Memories, Tra Giang po raz pierwszy opowiedział o scenie pocałunku w filmie „Chi Tu Hau” . W tej scenie Khoa (grany przez artystę ludowego Tran Phuong) całuje swoją żonę (Tra Giang), aby zapomnieć o bólu i minionych wydarzeniach.
Reżyser Pham Ky Nam nie wspomniał jednak wcześniej o chęci umieszczenia sceny pocałunku w filmie.
„Nie rozmawiałam o tym wcześniej, ale kiedy grałam, wiedziałam, że (rozwój filmu) będzie właśnie taki, więc i tak zagrałam właściwie, żeby dobrze wywiązać się z tej roli” – powiedziała. „Po tym byłam zła na reżysera przez kilka dni, nawet na niego nie spojrzałam, nawet z nim nie rozmawiałam, a na planie każdy robił swoje”.
Tra Giang odtwarza scenę robienia na drutach w Chi Tu Hau sprzed ponad 60 lat
Później dyrektor wyjaśnił, że obawiał się, iż Tra Giang jest jeszcze młody i nie zaakceptuje tej decyzji, dlatego nie rozmawiał z nim na ten temat.
Rozmawiając z młodymi aktorami, doświadczeni aktorzy wyznali, że każda epoka ma inne potrzeby i inny sposób pracy, ale jedna rzecz pozostaje niezmienna.
„Jako aktor zawsze powinieneś wczuwać się w rolę, aby się uczyć, odkrywać i tworzyć. W sztuce filmowej autentyczność jest warunkiem najważniejszym. Niezależnie od epoki, w której żyje aktor, wszyscy potrzebują tego najwyższego standardu” – radziła.
Source: https://tuoitre.vn/chi-tu-hau-tra-giang-noi-ve-doi-mat-vo-dich-cua-minh-20250223013443.htm






Komentarz (0)