(Dan Tri) - Nauczycielka Baiklautchmee Subrian została zwolniona ze szkoły podstawowej Gilbert Colvin (Anglia) tylko dlatego, że uczeń źle zrozumiał żart.
Baiklautchmee Subrian, nauczycielka z 35-letnim stażem, została zwolniona po tym, jak jedna z uczennic poskarżyła się, że źle zrozumiała jej żart. W związku z tym skierowała sprawę do sądu.
Zanim musiała odejść z pracy, pani Subrian uczyła w Szkole Podstawowej Gilbert Colvin w Ilford w Londynie w Anglii. Podczas przygotowywania uczniów do testu z matematyki, jeden z uczniów zapytał ją, co się stanie, jeśli nie ułoży prac w odpowiedniej kolejności, gdy będzie je oddawał.
Nauczycielka Subrian odpowiedziała, że „uderzy ucznia w głowę”, po czym podniosła rękę, wykonując gest uderzenia.

Nauczycielka Baiklautchmee Subrian miała 35 lat doświadczenia w nauczaniu, zanim musiała rzucić pracę (ilustracja: iStock).
Według pani Subrian, był to żart i wszyscy pozostali uczniowie w klasie rozumieli, że to niewinny żart. Jednak uczennica, która zadała pytanie, zgłosiła incydent do szkoły, ponieważ uznała reakcję i działania pani Subrian za niedopuszczalne. Uczennica powiedziała, że czuła się rozczarowana i zagrożona.
Następnego dnia dyrektor szkoły wezwał panią Subrian do pracy. Poinformowano ją, że szkoła przeprowadzi wewnętrzne dochodzenie w sprawie incydentu zgłoszonego przez uczennicę.
Podczas szkolnego dochodzenia pani Subrian stwierdziła, że uczeń, który zgłosił incydent, nadal brał udział w zajęciach klubu, które zorganizowała po szkole, dlatego sądziła, że nie czuł się aż tak negatywnie, jak to przedstawił.
Jednak po zakończeniu śledztwa pani Subrian otrzymała list z informacją, że szkoła postanowiła rozwiązać z nią umowę o pracę. Szkoła wyjaśniła, że choć myślała, że żartuje, musi zrozumieć, że uczeń, który zadał jej pytania, nie jest native speakerem języka angielskiego, więc pewnych rzeczy nie zrozumie tak szybko i poprawnie, jak wielu innych uczniów.
Jako nauczycielka musi być rozważna i ostrożna w swoich słowach i czynach, aby mieć pewność, że wszyscy jej uczniowie mają pozytywne odczucia wobec nauczycielki i szkoły.
Pani Subrian uważa, że śledztwo i decyzja szkoły były niesprawiedliwe, wręcz zbyt surowe. Dlatego wniosła sprawę do sądu, mając nadzieję na znalezienie sprawiedliwości. Proces właśnie się odbył, a sędzia Jack Feeny, który prowadził sprawę, oddalił wniosek pani Subrian.
Sędzia Feeny powiedział: „Nie interesuje mnie, czy wypowiedź pani Subrian była żartem, czy nie. Głównym problemem jest to, że pani Subrian nie powinna była tego mówić, pełniąc funkcję nauczycielki.
Gest ręki, który wykonała, a także jej słowa, sprawiły, że sytuacja stała się jeszcze poważniejsza, biorąc pod uwagę fakt, że student, z którym rozmawiała, nie posługiwał się językiem angielskim jako językiem ojczystym.
Zdaniem sędziego Feeny'ego w podobnej sytuacji, ale z klasą uczniów płynnie mówiących po angielsku, którzy wszyscy śmiali się z żartu nauczyciela i nie znaleźli w nim niczego obraźliwego, nauczyciel nie napotkałby poważnego problemu.
Jednak w przypadku pani Subrian jeden z uczniów był „słabszy” językowo od pozostałych. Pani Subrian, jako nauczycielka prowadząca klasę, musiała to zrozumieć, aby móc lepiej wspierać ucznia.
W przypadku pani Subrian, mimo że jej żart rozczarował tylko jednego ucznia, to i tak musiała wziąć na siebie odpowiedzialność jako nauczycielka prowadząca klasę.
Source: https://dantri.com.vn/giao-duc/co-giao-bi-duoi-viec-vi-cau-noi-dua-va-dong-tac-tuong-vo-hai-voi-hoc-sinh-20250301082620691.htm






Komentarz (0)