Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Szok związany z wizą H-1B w wysokości 100 000 dolarów: amerykańskie giganty technologiczne w tarapatach, świat potajemnie się cieszy

(Dan Tri) - Opłata za wizę H-1B w wysokości 100 000 dolarów wstrząsnęła Doliną Krzemową. Ale za zawirowaniami w Big Tech kryje się cicha, narastająca fala migracji globalnych talentów.

Báo Dân tríBáo Dân trí22/09/2025

W ciągu zaledwie kilku godzin w weekend doszło do prawdziwego trzęsienia ziemi, które wstrząsnęło nie tylko Doliną Krzemową, ale także globalnymi centrami technologicznymi. Wiodące korporacje, takie jak Amazon, Microsoft, a nawet giganci z Wall Street, tacy jak JPMorgan, wydały komunikaty alarmowe, nakazujące tysiącom pracowników zagranicznych powrót do Stanów Zjednoczonych do północy w niedzielę.

Powodem jest zaskakujący dekret prezydenta Donalda Trumpa, który ma wprowadzić opłatę w wysokości do 100 tys. dolarów za każdy wniosek o nową wizę H-1B, najważniejszy paszport dla zagranicznych ekspertów i inżynierów technologicznych w USA.

Początkowe zamieszanie było nieuniknione. Nie było jasne, czy wysoka opłata będzie dotyczyć osób, które już posiadały wizy. Ale nawet gdy Biały Dom później wyjaśnił, że przepis dotyczy wyłącznie nowych wniosków, głębokie implikacje dla biznesu, konkurencji i globalnej walki o talenty zaczęły się ujawniać.

Bezpośredni cios w „serce” amerykańskich przedsiębiorstw

Wiza H-1B od dawna jest siłą napędową amerykańskiej innowacyjności. Program ten pozwala firmom zatrudniać wysoko wykwalifikowanych pracowników, zwłaszcza w dziedzinach nauki , technologii, inżynierii i matematyki (STEM), gdzie podaż rodzimych pracowników jest niewystarczająca.

Tylko w ostatnim roku fiskalnym Amazon i Microsoft otrzymały ponad 15 000 wiz H-1B. Dla nich nie jest to opcja, lecz wymóg utrzymania pozycji lidera.

Opłata w wysokości 100 000 dolarów, według Sekretarza Handlu Howarda Lutnicka, ma na celu zmuszenie firm technologicznych do „zaprzestania szkolenia zagranicznych pracowników” i zamiast tego „szkolenia absolwentów elitarnych uniwersytetów w kraju”. Teoretycznie cel ochrony amerykańskich miejsc pracy jest uzasadniony. Jednak z perspektywy biznesowej polityka ta tworzy ogromne bariery.

Dla dużych firm technologicznych, takich jak Google, Meta czy Apple, zapłacenie 100 000 dolarów za wybitnego inżyniera może nie być dużym problemem finansowym. Powoduje to jednak niepewność i niepotrzebne koszty, zwłaszcza gdy zatrudniają tysiące osób rocznie.

Jak na ironię, decyzja ta pojawia się w momencie, gdy wielu dyrektorów tych firm niestrudzenie zabiega o przychylność rządu, uczestnicząc w wydarzeniach, przekazując darowizny i obiecując miliardy dolarów inwestycji w Stanach Zjednoczonych. Nowa opłata to zimny prysznic, sugerujący, że te wysiłki prawdopodobnie nie przyniosą oczekiwanych rezultatów.

Jednak największymi przegranymi nie są giganci. Garry Tan, prezes prestiżowego inkubatora startupów Y Combinator, ostro skrytykował tę decyzję, nazywając ją „podcinaniem startupom skrzydeł”. Dla startupu, który potrzebuje każdego grosza kapitału na rozwój swojego produktu, wydanie 100 000 dolarów na rekrutację zagranicznego talentu jest niemal nie do pomyślenia.

„W trakcie wyścigu zbrojeń w dziedzinie sztucznej inteligencji (AI) mówimy innowatorom, żeby przenieśli się do tworzenia gdzie indziej” – powiedział Tan. Ta polityka, zamiast chronić amerykańskich pracowników, nieumyślnie dusi najmniejsze i najbardziej obiecujące amerykańskie firmy, te, które mają stać się następcami Google’a lub Amazona.

Cú sốc visa H-1B 100.000 USD: Big Tech Mỹ khốn đốn, thế giới mừng thầm - 1

Podobno Amazon i Microsoft doradziły swoim pracownikom pozostanie w USA „w dającej się przewidzieć przyszłości”, aby uniknąć ryzyka odmowy wjazdu (zdjęcie: X).

Świat otwiera festiwal „headhuntingu”

Podczas gdy amerykańskie firmy walczą o przetrwanie, reszta świata zdaje się otrzymywać „dar niebios”. Kraje, które konkurują ze Stanami Zjednoczonymi w walce o przyciągnięcie talentów, natychmiast wykorzystały tę szansę.

Goldy Hyder, prezes Rady Biznesu Kanady, nie krył się z faktem, że jego kraj musi „podwoić wysiłki, aby przyciągnąć wykwalifikowaną siłę roboczą, której nam brakuje”. Od Vancouver po Toronto, kanadyjskie centra technologiczne rozwijają czerwony dywan dla talentów odsuniętych od pracy przez nową politykę USA.

Po drugiej stronie Atlantyku Europa nie pozostaje w tyle. Adrien Nussenbaum, współzałożyciel francuskiego jednorożca technologicznego Mirakl, powiedział, że to „ogromna szansa dla europejskiego sektora technologicznego”. Zmniejszając atrakcyjność Stanów Zjednoczonych, polityka Trumpa pośrednio wzmacnia globalny potencjał rekrutacyjny kontynentu i jego pozycję jako centrum innowacji.

Indie, na które przypada trzy czwarte wiz H-1B wydawanych każdego roku, najbardziej odczuwają skutki gospodarcze i społeczne. Indyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło zaniepokojenie „skutkami humanitarnymi” dla dotkniętych rodzin. Co ważniejsze, polityka ta grozi zakłóceniem dwustronnego przepływu talentów, który „w ogromnym stopniu przyczynił się do rozwoju technologicznego, innowacji i tworzenia dobrobytu zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Indiach”.

Ponadto, amerykański sektor badań naukowych również jest narażony na straty. David Ho, klimatolog, ostrzegł, że wielu naukowców przyjeżdża do USA na wizach H-1B. Wzniesienie tej bariery finansowej „jeszcze bardziej zniszczy amerykański system naukowy”, osłabiając tym samym podstawową konkurencyjność kraju.

Chociaż szok związany z kwotą 100 000 dolarów wywołał falę krytyki, byłoby nietaktem nie przyznać, że program H-1B od dawna budzi kontrowersje. Krytycy twierdzą, że był nadużywany. Zamiast po prostu obsadzać stanowiska, na których brakuje rodzimych pracowników, wiele firm „celowo wykorzystywało” program do zastępowania amerykańskich pracowników tańszymi pracownikami zagranicznymi.

Sekretarz Handlu Howard Lutnick, wyjaśniając rozporządzenie, nazwał wizę H-1B „najczęściej nadużywaną” wizą. „Chodzi o to, aby duże firmy technologiczne przestały szkolić zagranicznych pracowników” – argumentował. „Jeśli chcą szkolić, będą szkolić niedawnych absolwentów prestiżowych uniwersytetów w Stanach Zjednoczonych”.

Cú sốc visa H-1B 100.000 USD: Big Tech Mỹ khốn đốn, thế giới mừng thầm - 2

Szokujący dekret Trumpa wprowadzający opłatę za wizę H-1B w wysokości 100 000 dolarów to nie tylko cios dla Doliny Krzemowej, ale także globalny ruch talentów (zdjęcie: ET).

Głośne przypadki z przeszłości, takie jak zwolnienie setek pracowników technicznych w Walt Disney World i zmuszenie ich do przeszkolenia pracowników H-1B, którzy mieli ich zastąpić, pokazały, że obawy dotyczące nadużyć programu są uzasadnione.

Zgodnie z prawem firmy muszą udowodnić, że nie są w stanie znaleźć odpowiednich amerykańskich pracowników i płacić pracownikom H-1B tyle samo, co ich lokalni odpowiednicy. Jednak w praktyce definicja „obowiązującej płacy” jest pełna luk, co pozwala niektórym firmom płacić znacznie niższe wynagrodzenia niż lokalna mediana.

Źródło: https://dantri.com.vn/kinh-doanh/cu-soc-visa-h-1b-100000-usd-big-tech-my-khon-don-the-gioi-mung-tham-20250922105605177.htm


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Turyści z Zachodu chętnie kupują zabawki z okazji Święta Środka Jesieni na ulicy Hang Ma, by dać je swoim dzieciom i wnukom.
Ulica Hang Ma lśni kolorami środka jesieni, młodzi ludzie z entuzjazmem nieustannie się tam meldują
Przesłanie historyczne: Drewniane bloki z pagody Vinh Nghiem – dokumentalne dziedzictwo ludzkości
Podziwiając ukryte w chmurach pola wiatrowe nadbrzeżne Gia Lai

Od tego samego autora

Dziedzictwo

;

Postać

;

Biznes

;

No videos available

Aktualne wydarzenia

;

System polityczny

;

Lokalny

;

Produkt

;