56-letni Luong That po raz 27. oblał egzamin wstępny na uniwersytet, co sprawiło, że zaczął się zastanawiać, czy uda mu się spełnić swoje marzenie.
Pan Liang zwrócił na siebie uwagę podczas tegorocznego egzaminu wstępnego na studia w Chinach, ponieważ podchodził do niego 27 razy. Jednak pomimo miesięcy nauki, wciąż brakowało mu 34 punktów do standardowego wyniku prowincji Syczuan, który gwarantowałby przyjęcie na uniwersytet.
„Zanim poznałem wyniki, czułem, że nie zdobędę wystarczającej liczby punktów, aby dostać się na czołowy uniwersytet, ale nie spodziewałem się też, że nie uda mi się dostać na normalną uczelnię” – powiedział Luong 25 czerwca.
Pan Liang Shi na egzaminie wstępnym na chińskie studia w 2020 roku. Zdjęcie: AFP
W poprzednich latach, za każdym razem, gdy dowiadywał się, że oblał egzamin, Luong zapewniał, że spróbuje ponownie w następnym roku. Jednak tym razem po raz pierwszy zastanawiał się, czy ciężka praca się opłaci.
„Jeśli naprawdę nie widzę wielkiej nadziei na poprawę, to nie ma sensu próbować. Ciężko pracuję każdego dnia. Trudno powiedzieć, czy będę kontynuował egzamin w przyszłym roku” – powiedział pan Luong.
Dodał jednak, że nie chce rezygnować z egzaminu wstępnego na uniwersytet i nazwał tę decyzję trudną, której może żałować do końca życia.
Pan Luong zaczynał jako robotnik w fabryce, a następnie został właścicielem firmy zajmującej się materiałami budowlanymi. Pomimo udanej kariery, wciąż marzył o studiach i zostaniu intelektualistą.
Liang po raz pierwszy przystąpił do Gaokao (egzaminu wstępnego na chińskie studia) w 1983 roku, w wieku 16 lat. Przez kolejną dekadę kontynuował próby poprawienia swojego wyniku, aż w 1992 roku musiał zrezygnować, ponieważ w tym roku egzamin był ograniczony do osób samotnych poniżej 25. roku życia.
Po zniesieniu tego przepisu w 2001 roku, marzenie pana Lianga odżyło. Od tego czasu zdawał Gaokao 16 razy, każdego roku, począwszy od 2010 roku, nawet gdy surowe obostrzenia związane z COVID-19 utrudniały mu przystąpienie do egzaminu.
Determinacja Liang Shi przyniosła mu przydomek „króla kandydatów do egzaminów”. Wyśmiewano go również jako „kandydatów do egzaminów, którzy odmawiają przeprowadzki, by zrobić miejsce pod inwestycje budowlane”.
Pan Luong przyznał, że podczas przygotowań do tegorocznego egzaminu przez kilka miesięcy poświęcał na naukę 12 godzin dziennie, nie pił alkoholu, nie grał w mahjonga i ignorował docinki, a nawet podejrzenia, że po prostu szukał uwagi.
Ngoc Anh (według AFP )
Link źródłowy
Komentarz (0)