Niedawno na plaży na Florydzie (USA) doszło do incydentu, który wywołał oburzenie opinii publicznej i zszokował nawet miejscowego szefa policji.
Według doniesień funkcjonariusze osiem razy próbowali obudzić Alyssię Langley i jej narzeczonego Timothy'ego Stephensa, oboje w wieku 27 lat, gdy leżeli na piasku na plaży Daytona Beach w sobotnie popołudnie (16 marca).
Amerykańska telewizja poinformowała o tym niepokojącym incydencie.
Kiedy policja obudziła parę, ta wydawała się zdezorientowana. Para była tak pijana, że na pytanie policjantów, gdzie są ich dzieci, żadne z nich nie potrafiło odpowiedzieć. Stephens natychmiast uciekł, po czym upadł na piasek i stracił przytomność.
W tym samym czasie ich dwójka dzieci, w wieku 5 i 7 lat, wpadła do basenu pobliskiego hotelu bez opieki osoby dorosłej. Na szczęście dzieciom nic się nie stało i udało się im bezpiecznie wrócić do rodziców.
Szeryf hrabstwa Volusia Mike Chitwood powiedział, że po przeczytaniu raportu z aresztowania trudno mu było uwierzyć, że rodzice dzieci mogli dopuścić się aż takich zaniedbań.
Para była kompletnie zdezorientowana i uciekła, gdy ją przesłuchano.
„Przeczytałem raport i pomyślałem: »Żartujesz sobie ze mnie?«. Naprawdę nie mogłem uwierzyć, że ktoś mógł tu przyjechać i zostawić błąkające się bez celu 5- i 7-letnie dziecko” – powiedział w wywiadzie dla Fox 35.
Według Fox News, zarówno Langley, jak i Stephens zostali oskarżeni o zaniedbanie dziecka. Stephensowi zarzucono także próbę ucieczki przed funkcjonariuszami i posiadanie napojów alkoholowych na plaży.
W pobliżu ręki Stephena znaleziono otwartą puszkę po piwie, a także kilka pustych puszek po piwie i pustą butelkę po whisky w pobliskiej chłodziarce. W pobliżu znajdowały się także inne otwarte napoje alkoholowe – podano w oświadczeniu o aresztowaniu.
„Te dwie osoby nie potrafią wziąć odpowiedzialności za siebie, a co dopiero zaopiekować się dwójką dzieci” – powiedział Chitwood w wywiadzie dla Fox 35.
Źródło: NY Post
Źródło
Komentarz (0)