EURO 2024 to koniec złotego pokolenia belgijskiej drużyny
Báo Lao Động•03/07/2024
Mimo usilnych starań Kevin De Bruyne wciąż nie zdołał pomóc belgijskiej drużynieawansować do 1/8 finału EURO 2024 i może zakończyć swoją międzynarodową karierę.
Kevin De Bruyne nie był w stanie ożywić drużyny, która minęła już swój najlepszy okres. Zdjęcie: AFP Po meczu z Ukrainą w fazie grupowej Kevin De Bruyne był zły z powodu negatywnej reakcji wielu kibiców gospodarzy. Gwiazda Manchesteru City nie prosił swoich kolegów z drużyny o okazanie wdzięczności kibicom, ponieważ doskonale rozumiał, że przyniesie to odwrotny skutek. Belgijscy kibice na trybunach byli rozczarowani grą Domenico Tedesco i jego podopiecznych. Wiedzą, że ten strateg ma w swoich rękach wielu znakomitych piłkarzy, ale przez lata „Czerwone Diabły” nigdy nie odniosły sukcesu, a tym bardziej oficjalnego tytułu. Złote pokolenie belgijskiej drużyny nie ma już takich zawodników jak Vincent Kompany, Eden Hazard czy Dries Mertens. Choć wielokrotnie plasowali się na szczycie rankingu FIFA, ich sukcesy na najważniejszych turniejach sięgały jedynie 3. miejsca na Mistrzostwach Świata 2018. Belgijska drużyna opuściła turniej ze wstydem, że została odprawiona przez własnych kibiców. Zdjęcie: Belgijski Związek Piłki Nożnej Przed EURO 2024 Tedesco miał wnieść powiew świeżości do belgijskiej drużyny po 13 meczach bez porażki od momentu objęcia sterów. Co więcej, ten turniej może być ostatnim razem, gdy kibice zobaczą De Bruyne lub Lukaku w koszulce reprezentacji. Jednak nie wszystko poszło gładko. W fazie grupowej Belgia przegrała ze Słowacją w pierwszym dniu. Następnie odniosła ciężko wywalczone zwycięstwo nad Rumunią i rozczarowujący remis z Ukrainą. Najbardziej zapadającym w pamięć znakiem „Czerwonych Diabłów” był obraz De Bruyne i jego kolegów z drużyny wygwizdywanych przez kibiców za słabą grę. Największe gwiazdy Belgii, takie jak De Bruyne, chcą nadal przyczyniać się do walki o tytuł. Jednak ten pomocnik będzie miał 34 lata, gdy odbędą się Mistrzostwa Świata w 2026 roku i będzie miał trudności z utrzymaniem obecnej formy. Jeśli więc De Bruyne nie będzie już dostępny, kto poprowadzi „Czerwone Diabły” w nadchodzących latach? Złote pokolenie belgijskiej reprezentacji narodowej nieustannie ponosi porażki na najważniejszych turniejach. Zdjęcie: AFP Romelu Lukaku ma 31 lat i nigdy nie był wysoko ceniony za prowadzenie drużyny. Jego umiejętności wykańczania akcji zawsze były niestabilne, przez co czasami był obciążeniem zamiast wsparciem. Zazwyczaj w meczu z Francją napastnik Chelsea dotknął piłki tylko 20 razy, miał 7 podań, 1 strzał, wskaźnik oczekiwanego gola 0,03 i 12 strat. Belgia nie strzeliła gola w 3/4 meczów w tym turnieju i Lukaku będzie musiał wziąć odpowiedzialność za swój brak szczęścia. Jeśli chodzi o inne twarze, Belgia również nie ma wielu gwiazd, na których mogłaby polegać jak wcześniej. Leandro Trossard został odsunięty od składu w meczu z Francją, ponieważ nie zrobił większego wrażenia w meczu z Ukrainą. Youri Tielemans również został wyeliminowany. Podobnie jak Amadou Onana, ten pomocnik nie pokazał pewności siebie, jak przed meczem drażnił Kyliana Mbappe. Jeremy Doku uważa, że 22-letnia gwiazda potrzebuje jeszcze dużo czasu, aby dojrzeć. Nawet w trudnym dniu Kevin De Bruyne był tym, który zrobił największe wrażenie. Dyrygent belgijskiej drużyny wciąż popisywał się precyzyjnymi podaniami, dowodził linią pomocy i stał się duchowym przywódcą zespołu. Nie potrafił jednak pomóc swojej drużynie w dalszym rozwoju. Najsmutniejsze jest to, że 32-letnia gwiazda nie ma już szans na zmianę tego stanu rzeczy.
Komentarz (0)