Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

„Łagodzenie ryzyka” sprawiło, że Niemcy straciły szansę na zrozumienie Chin.

Người Đưa TinNgười Đưa Tin20/01/2024

[reklama_1]

W odpowiedzi na apel niemieckiego rządu o „ograniczenie ryzyka” w stosunkach z Chinami, znaczna część największego przemysłu Europy nadal waha się przed opuszczeniem największego rynku świata .

Świadczy o tym fakt, że niemieckie inwestycje bezpośrednie w Chinach osiągnęły niemal rekordowe poziomy w pierwszej połowie 2023 r., niemiecki import z Chin wzrósł o 34% w 2022 r. oraz fakt, że trzej najwięksi niemieccy producenci samochodów – Mercedes-Benz, BMW i Volkswagen – nadal sprzedają ponad jedną trzecią swoich samochodów chińskim konsumentom.

Przedstawiciele przedsiębiorstw twierdzą, że aby „ograniczyć ryzyko”, należy najpierw zrozumieć, gdzie ono leży, a rząd niemiecki wciąż nie do końca to rozumie.

Zmień perspektywę.

Świecący palec na końcu ramienia robota obrabia pasek aluminium, spawając otwory w jednym z 2000 elementów drabiny, które będą przetwarzane na linii montażowej obsługiwanej przez Munk Group w mieście Günzburg w południowych Niemczech.

Fabryki takie rozsiane są po całej wiejskiej Bawarii, gdzie swoją siedzibę mają setki przedsiębiorstw Mittelstand – prywatnych, rodzinnych przedsiębiorstw, które stanowią trzon wiodącej gospodarki Europy.

Rodzina Ferdinanda Munka zajmuje się tutaj produkcją drabin od 120 lat, co wystarczy, aby wiedzieć, kto jest dobrym partnerem biznesowym.

„Zaczęliśmy robić interesy z Chinami dwie dekady temu” – powiedział pan Munk. „Wtedy niemiecki rząd zachęcał nas do współpracy z chińskimi firmami. Mówili nam, że to będzie sytuacja korzystna dla obu stron”.

Świat – „Łagodzenie ryzyka” powoduje, że Niemcy tracą szansę na zrozumienie Chin

Linia montażowa samochodów w fabryce FAW-Volkswagen w Qingdao w Chinach, styczeń 2023 r. Zdjęcie: Getty Images

Dwadzieścia lat później rząd niemiecki zmienił swoje stanowisko wobec Chin. Minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock, na spotkaniu poświęconym strategii bezpieczeństwa narodowego w czerwcu ubiegłego roku, ostrzegła: „Rząd niemiecki nie jest w stanie ratować niemieckich firm inwestujących w Chinach”.

Ostrzeżenie to sygnalizuje nową strategię niemieckiego rządu wobec Chin, zwaną „łagodzeniem ryzyka”, co nawiązuje do nowej terminologii stosowanej przez Unię Europejską (UE), która uważa Chiny za „konkurenta gospodarczego i systemowego rywala”.

W swojej pierwszej „Strategii wobec Chin”, 40-stronicowym dokumencie opublikowanym w lipcu ubiegłego roku, rząd niemiecki potwierdził definicję „łagodzenia ryzyka”.

W dokumencie stwierdzono, że największa gospodarka Europy chce utrzymać stosunki handlowe i inwestycyjne z Chinami, jednocześnie zmniejszając swoją zależność od kluczowych sektorów poprzez dywersyfikację swoich łańcuchów dostaw.

„W kluczowych obszarach Niemcy i UE nie mogą uzależniać się od technologii pochodzących z krajów pozaeuropejskich, które nie podzielają naszych podstawowych wartości” – stwierdzono w dokumencie.

Ówczesny chiński minister spraw zagranicznych szybko odpowiedział, ostrzegając swoich niemieckich odpowiedników, że „łagodzenie ryzyka” może oznaczać „utratę szans, utratę współpracy, wywołanie niestabilności i utrudnienie rozwoju”.

Jednak większa część niemieckiego przemysłu nadal waha się przed opuszczeniem największego rynku świata.

Nie widać żadnego sensownego wyjścia.

Godzinę jazdy na południe od fabryki drabin pana Munka, na jednym piętrze innej fabryki, robotnicy pracują przy linach stalowych. Ta fabryka, należąca do grupy Pfeifer, znajduje się w średniowiecznym mieście Memmingen. Zanim produkowano kable, fabryka zaczynała od lin setki lat temu.

„Jesteśmy jedną z najstarszych firm w Niemczech, z historią liczącą 440 lat” – powiedział Gerhard Pfeifer, dyrektor generalny Grupy Pfeifer.

Pan Pfeifer powiedział, że jego rodzinna firma rozpoczęła działalność w 1579 roku, kiedy jego przodkowie zajmowali się produkcją lin. Po II wojnie światowej firma przestawiła się na produkcję lin stalowych. Obecnie liny Pfeifera można znaleźć na stadionie SoFi w Inglewood w Kalifornii; służyły do ​​wciągania wind na szczyt Burdż Chalifa w Dubaju; a także w tysiącach budynków w Chinach, gdzie Pfeifer założył swoją firmę w 2004 roku.

Wizyty w Chinach na początku XXI wieku przekonały Pfeifera, że ​​kraj ten jest kluczowy dla przyszłości jego firmy. Powiedział: „Do dziś uważam, że unikanie kontaktu z Chinami jest niemożliwe”.

Pan Pfeifer argumentował, że Chiny są zbyt duże, by je ignorować, i że większość zachodnich polityków nie rozumie tego kraju. Według niego Chińczycy podchodzą do problemów zupełnie inaczej niż ludzie w wielu krajach zachodnich.

„Kiedy rozmawiamy o interesach z Chińczykami, musimy bardzo dobrze rozumieć interesy obu stron” – powiedział.

Świat - „Redukcja ryzyka” powoduje, że Niemcy tracą szansę na zrozumienie Chin (rysunek 2).

Zakład w mieście Zhanjiang – będący częścią kompleksu produkcyjnego BASF w Chinach – produkuje rocznie 60 000 ton tworzyw konstrukcyjnych. Zdjęcie: Nikkei Asia

Co więcej, jego zdaniem, z powodu pewnych problemów organizacyjnych i strukturalnych, Niemcom nadal brakuje wewnętrznej jedności w kwestii własnych interesów narodowych. Pfeifer argumentuje, że właśnie dlatego niemieckie firmy w dużej mierze ignorują oficjalne apele o „ograniczenie ryzyka”.

Liczby zdają się potwierdzać ocenę Pfeifera: niemiecki import z Chin wzrósł o 34% w 2022 r., niemieckie inwestycje bezpośrednie w Chinach w pierwszej połowie 2023 r. osiągnęły poziom bliski rekordowego, a trzej najwięksi niemieccy producenci samochodów – Mercedes-Benz, BMW i Volkswagen – nadal sprzedają ponad jedną trzecią swoich samochodów chińskim konsumentom.

Podczas niedawnego wydarzenia prezes Mercedes-Benz stwierdził, że „ograniczenie ryzyka” nie oznacza osłabienia obecności firmy w Chinach, lecz jej wzmocnienie.

„Szczerze mówiąc, uważam, że niemiecki przemysł motoryzacyjny jest zbyt zaangażowany na rynku chińskim. Nie widzę dla niego sensownego rozwiązania ekonomicznego” – powiedział Norbert Röttgen, członek niemieckiego parlamentu i były przewodniczący parlamentarnej Komisji Spraw Zagranicznych.

Röttgen stwierdził, że dawne uzależnienie Niemiec od rosyjskiej energetyki, obecnie powszechnie uważane za strategiczny błąd, stanowiło jedynie niewielki ułamek uzależnienia zachodnioeuropejskiego kraju od Chin.

„Gdyby wybuchł konflikt i bylibyśmy zmuszeni do odwrotu lub musieli stawić czoła sankcjom odwetowym ze strony Chin wobec Niemiec, straty dla części niemieckiego przemysłu byłyby katastrofalne i dewastujące” – ostrzegł Röttgen.

Jeszcze nie do końca zrozumiane.

Chociaż obaj należą do rządzącej koalicji w Niemczech, kanclerz Olaf Scholz z centrolewicowej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) ma inne podejście do Chin niż minister spraw zagranicznych Baerbock z Partii Zielonych. Scholz wydaje się unikać umieszczania Chin w jednej grupie z Rosją.

W listopadzie 2022 roku Scholz był pierwszym zachodnim przywódcą, który odwiedził Pekin w czasie pandemii, w towarzystwie delegacji prezesów największych niemieckich firm. „Łagodzenie ryzyka” nie było w ich programie.

„Istnieją pewne różnice między retoryką polityczną, którą widzimy dziś w Europie i Niemczech, a tym, co przedsiębiorcy robili w przeszłości” – powiedział Michael Schumann, prezes Niemieckiego Federalnego Stowarzyszenia Rozwoju Gospodarczego i Handlu Zagranicznego. „Jeśli jesteś przedsiębiorcą, zawsze narażasz się na ryzyko, a to, co dziś nazywamy ograniczaniem ryzyka, jest nieuniknione”.

Świat - „Redukcja ryzyka” powoduje, że Niemcy tracą szansę na zrozumienie Chin (rysunek 3).

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock podczas marszu na przedmieściach Berlina, 14 stycznia 2024 r. Zdjęcie: Yahoo!News

Schumann argumentował, że pomimo „jastrzębiego” stanowiska wobec Chin, „sporo posłów w Niemczech ma bardzo nikłą wiedzę o Chinach. Nigdy tam nie byli. Wiedzą tylko to, co przeczytali w mediach, a to oczywiście często prowadzi do polaryzacji”.

W związku z tym argumentował, że gdyby politycy w Berlinie, ich doradcy i niemieckie media lepiej rozumieli Chiny, „dyskusja prawdopodobnie nie poszłaby w tym kierunku”.

Dodał, że prawdziwych „ekspertów” od Chin w Niemczech można znaleźć wśród setek niemieckich firm, które na co dzień prowadzą interesy w Chinach, na przykład w Grupie Pfeifer, która działa w sektorze budowlanym.

Pan Pfeifer stwierdził, że perspektywa ograniczania ryzyka jest dobra, ale musi wynikać z jasnego zrozumienia, gdzie leżą ryzyka, czego jego zdaniem niemiecki rząd jeszcze w pełni nie pojął.

„Wrażliwość na Chiny jest absolutnie konieczna, nie ma co do tego wątpliwości” – powiedział Pfeifer. „Ale jeśli ograniczanie ryzyka zaczyna się od ograniczania kontaktów, to uważam, że to niewłaściwe podejście, bo wtedy stracimy szansę na zrozumienie Chin”.

A zdaniem Pfeifera poświęcenie czasu na zrozumienie Chin to najlepsze, co Niemcy mogą zrobić, aby pomóc „zminimalizować ryzyko” związane z Chinami .

Minh Duc (na podstawie NPR i CNN)



Źródło

Komentarz (0)

Zostaw komentarz, aby podzielić się swoimi odczuciami!

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Miejsce rozrywki bożonarodzeniowej wzbudza poruszenie wśród młodych ludzi w Ho Chi Minh City dzięki 7-metrowej sośnie
Co takiego dzieje się w 100-metrowej alejce, że wzbudza poruszenie w okresie Bożego Narodzenia?
Zachwycony wspaniałym weselem, które odbyło się przez 7 dni i nocy w Phu Quoc
Parada starożytnych kostiumów: Sto kwiatów radości

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Don Den – nowy „balkon nieba” Thai Nguyena przyciąga młodych łowców chmur

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt