Premier League „demaskuje” Gyokeres
Viktor Gyokeres po raz pierwszy zetknął się z angielską piłką, grając w Brighton, gdzie nie miał zbyt wielu okazji do pokazania swojej wartości i grał głównie na wypożyczeniu w Championship (Swansea, Coventry).
Kiedy wrócił do krainy mgły w czerwonej koszulce Arsenalu, wszystkie oczy były zwrócone w innym kierunku. Szwedzki napastnik, po głośnym lecie z kontraktem wartym ponad 75 milionów euro, miał stać się idealnym zawodnikiem, który pomoże Mikelowi Artecie podbić Premier League .

Jednak debiut na Old Trafford przebiegał zgodnie ze scenariuszem, którego nikt nie chciał: 0 strzałów, tylko 4 celne podania, 3 wygrane z 13 pojedynków i 11 strat piłki.
Liczby te obnażają niepewność debiutanta, który zmaga się ze znalezieniem swojego miejsca.
W starciu z MU scena wydawała się być przygotowana na Gyokeresa. Zaczynając od pierwszej rundy, w jednej z największych katedr w Anglii, miał on szansę udowodnić swoją wartość.
Ale piłka nożna to nie gra napisana na papierze. To, co wydarzyło się na boisku Old Trafford, to seria błędów.
The Athletic łagodnie nazwał to „trudnym debiutem” , podczas gdy The Times był bardziej chłodny: „Absurdem byłoby pochopne odrzucanie nowego nabytku po zaledwie jednym meczu, ale Gyokeres miał mniejszy wpływ na grę w ciągu 60 minut niż Benjamin Sesko, który potrzebował zaledwie 25 minut, aby odcisnąć swoje piętno na United” .
Porównanie jest naprawdę bolesne, ponieważ Sesko był głównym celem transferowym Arsenalu przez całe okno transferowe, zanim przeniósł się na Old Trafford.
To właśnie ten kontrast sprawił, że występ byłego napastnika Sportingu Lizbona był jeszcze bardziej nijaki.
Jednej drużynie wystarczyło kilka minut, żeby wstrząsnąć trybunami (Sesko), druga drużyna opuściła boisko spokojnie po godzinie gry, nie oddając ani jednego strzału.

Ogromna presja
Obawy budzi nie tylko umiejętność wykańczania akcji. Oczekiwano, że szwedzki napastnik nadrobi braki techniczne skutecznością pod bramką rywali.
Aby strzelić gola, najpierw trzeba się odważyć na strzał. Przez pierwsze 60 minut Gyokeres nie oddał ani jednego strzału, nawet po to, by spróbować szczęścia.
Statystyki ujawniły również impas: tylko 4 celne podania na 9 prób, 11 strat piłki na 22 kontakty. Matthijs de Ligt całkowicie go „połknął” w konfrontacjach jeden na jednego.
Arsenal i tak wygrał 1-0, ale uczciwie mówiąc, nie było to zasługą Gyokeresa.
Ofensywny styl gry był chaotyczny i brakowało mu precyzji, co sprawiło, że początkujący napastnik był niemal odizolowany.
Po meczu Arteta nadal bronił swojego nowego ucznia: „Zrobił wiele dobrych rzeczy. Prosiliśmy o intensywny pressing i czasami Viktorowi zajęło zbyt dużo czasu, żeby to przetworzyć. To coś, co trzeba poprawić”.
Hiszpański trener uzasadniał: „Jeśli chodzi o wykończenie, nie miał zbyt wielu szans. Ale zwycięstwo w pierwszym meczu w Manchesterze to i tak dobry początek”.
Komentarz ten, jeśli zrozumiany językiem ucznia, niczym nie różni się od komentarza w świadectwie: „Trzeba się bardziej postarać” .
Eksperci w Anglii również wyrazili swoje zastrzeżenia. Gary Lineker, znany z telewizji, powiedział: „To był trudny początek. Nie miał wielu okazji, Arsenal nie działał płynnie”.

Lineker, jedna z ikon angielskiego futbolu, analizował: „Arsenal grał poniżej oczekiwań, ale zdobył 3 punkty i to go satysfakcjonuje. Gyokeres został zmieniony po ponad godzinie bez kontaktu z piłką. Z napastnikiem czasami tak się zdarza…” .
To jednak dopiero początek. Napastnik, który w zeszłym sezonie strzelił 54 gole dla Sportingu Lizbona, najwyraźniej nie może stracić instynktu po zaledwie jednym meczu.
Największymi wyzwaniami, z którymi będzie musiał zmierzyć się Gyokeres, będą trudne warunki Premier League, ogromna presja związana z cenami transferów oraz ścisła kontrola ze strony publiczności.
Nie musi od razu stać się nowym Thierrym Henrym, ale na pewno musi udowodnić, że ma hart ducha, by udźwignąć ambicje mistrzowskie Arsenalu.
Premier League jest znana z bezlitosności i natychmiastowego ujawniania słabości każdej gwiazdy. Gyokeres właśnie tego doświadczył.
Droga przed nami jest jeszcze długa i jedyne, co może zrobić Gyokeres, to iść naprzód, bo jak powiedział kiedyś Arteta: „To dopiero początek” .
Source: https://vietnamnet.vn/gyokeres-ra-mat-arsenal-tham-hoa-dung-dua-voi-ngoai-hang-anh-2433949.html
Komentarz (0)