Japonia zapewniła sobie awans do ćwierćfinału i zmierzy się ze zwycięzcą meczu Iran-Syria. W meczu z Bahrajnem czterokrotni mistrzowie Azji wydawali się być pewni łatwego zwycięstwa, po tym jak po 60 minutach prowadzili różnicą dwóch bramek dzięki bramkom Ritsu Doana i Takefusa Kubo.
Pozycja bramkarza Suzuki budzi wiele obaw, gdyż japońska obrona straciła 6 bramek w 4 meczach.
Jednak samobójczy gol bramkarza Ziona Suzuki w 62. minucie pomógł Bahrajnowi odzyskać kontrolę nad grą, aż do momentu, gdy Ayase Ueda przywrócił dwubramkową przewagę japońskiej drużynie prawie 10 minut później.
Chociaż Japonia nadal utrzymywała pozycję kandydata do mistrzostwa, to rozegrała kolejny trudny mecz. Po zwycięstwie nad Bahrajnem trener Hajime Moriyasu pochwalił swoich zawodników: „Myślę, że nasi zawodnicy grali z determinacją i cierpliwością, przełamując solidną obronę przeciwnika. Chwalę ich za strzelenie trzech bramek”.
Tymczasem japońska prasa ponownie jest zaniepokojona pozycją bramkarza Suzuki, ponieważ ten zawodnik nadal nie daje spokoju w obronie. Japonia straciła 6 goli w 4 meczach finału Pucharu Azji 2023.
Trener Hajime Moriyasu ma nadzieję, że defensywa Japonii będzie się poprawiać z każdym meczem.
Odnosząc się do kwestii defensywnych, trener Hajime Moriyasu wyjaśnił: „Ogólnie rzecz biorąc, nasze umiejętności defensywne poprawiły się. Straciliśmy gola po stałym fragmencie gry. Zawodnicy muszą mieć lepszą koordynację i grać bardziej agresywnie w sytuacjach, w których przeciwnik wywiera na nich presję”.
Tymczasem trener Bahrajnu Pizzi pochwalił grę swoich zawodników, którzy odpadli w 1/8 finału z czołowymi pretendentami do tytułu. „Umiejętności indywidualne i rezerwowi Japończyków byli równie wysokiej jakości. Mimo porażki, drużyna była w stanie się rozwinąć po tym turnieju”.
Link źródłowy






Komentarz (0)