Gdy Izrael rozpoczyna operację Żelazny Miecz w odpowiedzi na ataki rakietowe Hamasu, prezydent Palestyny mówi o „prawie do samoobrony”. Pierwsze reakcje na najnowsze napięcia na Bliskim Wschodzie.
| Izraelski czołg zniszczony w Strefie Gazy. (Źródło: AP) |
Premier Izraela Beniamin Netanjahu wydał 7 października oświadczenie, w którym stwierdził, że kraj znajduje się w stanie „wojny”, a nie w stanie działań wojennych, i zapowiedział, że wróg „zapłaci cenę”.
Tego samego dnia Siły Obronne Izraela (IDF) ogłosiły rozpoczęcie operacji Żelazny Miecz w odpowiedzi na ataki rakietowe sił Hamasu ze Strefy Gazy.
Wcześniej rano 7 października Hamas ogłosił, że wystrzelił w kierunku Izraela około 5000 rakiet. Rzecznik Sił Obronnych Izraela, Daniel Hagari, poinformował, że od godziny 6:30 tego samego dnia w kierunku Izraela wystrzelono ponad 2200 rakiet. Hamas przeprowadził ataki na wszystkich trzech frontach: lądowym, morskim i powietrznym. Obecnie toczą się walki między armią izraelską a Hamasem w co najmniej siedmiu miejscach. Oczekuje się, że Siły Obronne Izraela zmobilizują dziesiątki tysięcy dodatkowych żołnierzy do udziału w tym kontrataku.
Agencja informacyjna WAFA zacytowała 7 października słowa prezydenta Mahmuda Abbasa z Palestyny, który podkreślił, że Palestyńczycy mają prawo bronić się przed „terroryzmem osadników i okupantów”.
Oświadczenie to złożył pan Abbas na nadzwyczajnym spotkaniu z kilkoma czołowymi urzędnikami Autonomii Palestyńskiej, które odbyło się w Ramallah.
W powiązanym wydarzeniu islamski ruch Hezbollah poinformował, że uważnie śledzi wydarzenia w Strefie Gazy i „jest w bezpośrednim kontakcie z kierownictwem palestyńskiego islamskiego ruchu Hamas”.
Po serii ataków rakietowych na Izrael Hezbollah podkreślił, że była to „stanowcza odpowiedź na trwającą okupację izraelską i przesłanie do tych, którzy domagają się normalizacji stosunków z Izraelem”.
| Izraelscy żołnierze patrolują okolice miasta Tulkarm na Zachodnim Brzegu po starciach z palestyńskimi bojownikami 5 października. (Źródło: AFP) |
Wiele krajów wyraziło swoje reakcje na najnowsze wydarzenia na Bliskim Wschodzie. Egipt ostrzegł przed „poważnymi konsekwencjami” eskalacji napięć między Izraelem a Palestyną. Egipskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie wzywające wszystkie strony do „zachowania maksymalnej powściągliwości i unikania narażania ludności cywilnej na niebezpieczeństwo”.
Tymczasem Wielka Brytania i Niemcy „stanowczo potępiły” niespodziewany atak Hamasu na Izrael i zadeklarowały solidarność z Izraelem i jego narodem.
Tego samego dnia na portalu społecznościowym X hiszpański p.o. ministra spraw zagranicznych Jose Manuel Albares potępił atak z Gazy na Izrael. Urzędnik podkreślił: „Zdecydowanie potępiamy bardzo poważny atak terrorystyczny z Gazy na Izrael. Jesteśmy naprawdę wstrząśnięci tym bezpardonowym aktem przemocy”.
Również 7 października ambasada Francji w Izraelu potępiła ataki palestyńskiego ruchu islamskiego Hamas na Izrael, nazywając je „niedopuszczalnymi atakami terrorystycznymi”.
Na portalu społecznościowym X ambasada Francji napisała: „Jesteśmy przerażeni wydarzeniami w południowym Izraelu. Te ataki terrorystyczne są niedopuszczalne i należy je potępić. Solidaryzujemy się z Izraelem i narodem izraelskim”.
Rosja ze swojej strony 7 października zaapelowała do wszystkich stron o powściągliwość po tym, jak siły palestyńskie wystrzeliły setki rakiet w stronę Izraela, po czym Izrael przeprowadził odwetowe ataki powietrzne na Strefę Gazy.
„Jesteśmy w kontakcie ze wszystkimi stronami. Z Izraelczykami, Palestyńczykami, Arabami… w sprawie eskalacji konfliktu izraelsko-palestyńskiego… Oczywiście zawsze apelujemy o powściągliwość” – powiedział agencji Interfax wiceminister spraw zagranicznych Rosji Michaił Bogdanow.
Tymczasem prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zaapelował do Izraela i Palestyny o „racjonalne działanie” i unikanie dalszej eskalacji.
„Wzywamy wszystkie strony do racjonalnego działania i unikania pochopnych kroków, które mogą zwiększyć napięcia” – powiedział Erdogan, zdecydowany zwolennik sprawy palestyńskiej, w oświadczeniu wydanym po fali ataków rakietowych przeprowadzonych przez siły palestyńskie ze Strefy Gazy na Izrael, w wyniku których zginęło co najmniej 22 Izraelczyków, a około 545 zostało rannych.
Tego samego dnia doradca Najwyższego Przywódcy Iranu, ajatollah Ali Chamenei, powiedział, że Teheran popiera palestyński atak na Izrael.
Źródło






Komentarz (0)