![]() |
Gattuso jest rozczarowany formatem eliminacji Mistrzostw Świata UEFA 2026. |
Zwycięstwo 2:0 nad Mołdawią zapewniło Włochom szóste zwycięstwo w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2026 – wyczyn, który wydawał się wystarczający, by zapewnić sobie bezpośredni bilet do USA. Jednak brutalna rzeczywistość jest taka, że Azzurri niemal na pewno zajmą drugie miejsce w grupie, nie mogąc walczyć o pierwsze miejsce z reprezentacją Norwegii, która jest zbyt stabilna i ma lepszy bilans bramkowy.
Według obliczeń, Włochy muszą wygrać 9 golami w rundzie finałowej, aby wyprzedzić Norwegię. Trener Gennaro Gattuso i jego drużyna stoją teraz przed perspektywą baraży – czegoś, czego boją się bardziej niż jakiegokolwiek innego przeciwnika w Europie.
Koszmar Włoch
Obawy Włochów przed play-offami nie są niczym nowym. W rundzie kwalifikacyjnej do Mistrzostw Świata 2018 Włochy wygrały siedem z dziesięciu meczów, ale i tak zajęły drugie miejsce za Hiszpanią i musiały rozegrać decydujący baraż ze Szwecją. Następnie przegrały 1:0 i po raz pierwszy od 60 lat nie awansowały na mundial.
W eliminacjach do Mistrzostw Świata 2022 tragedia się powtórzyła. Włochy były niepokonane, z czterema zwycięstwami i czterema remisami, ale i tak znalazły się za Szwajcarią. W półfinale baraży przegrały z Macedonią Północną, co zszokowało cały świat . Teraz scenariusz „drugie miejsce i zostać w domu” znów wisiał w powietrzu, a poczucie bezradności sprawiło, że trener Gattuso wybuchnął.
Po zwycięstwie nad Mołdawią Gattuso oświadczył, że zasady muszą się zmienić i że drużyna z drugiego miejsca z dobrym bilansem powinna przejść od razu do finału. Zapomniał jednak, że w historii eliminacji do Mistrzostw Świata w Europie w XXI wieku drużyny z drugiego miejsca zawsze musiały rozgrywać baraż.
![]() |
Włosi przegapili dwa kolejne Mistrzostwa Świata z powodu zabójczej serii barażowej. |
Warto pamiętać, że ostatni raz bezpośredni bilet przyznano wicemistrzowi grupy w Europie w eliminacjach do Mistrzostw Świata w 1994 roku – kiedy każda grupa liczyła 6 lub 7 drużyn. Innymi słowy, nie było niesprawiedliwości, tylko niezadowolenie, gdy Włochy przestały dominować.
Problem polega na tym, że od 2026 roku Mistrzostwa Świata rozszerzyły się do 48 drużyn, a Europie przydzielono 16 miejsc. UEFA nadal jednak zachowuje cztery miejsca w systemie barażowym, aby sprostać potrzebom Ligi Narodów UEFA – turnieju generującego ogromne przychody. Dlatego UEFA nie może ograniczyć korzyści. Oznacza to tylko 12 bezpośrednich miejsc, a przy liczbie europejskich drużyn sięgającej 54, podział grup tak, aby druga drużyna otrzymała bezpośredni bilet, jest praktycznie niemożliwy.
Gdyby UEFA chciała awansować wicemistrzów, musiałaby podzielić rundę kwalifikacyjną na sześć grup – to niedorzeczna struktura. Co więcej, mniejsza liczba grup stworzyłaby sytuację, w której wiele silnych drużyn znalazłoby się w jednej grupie, zwiększając ryzyko spadku Włoch na 3. lub 4. miejsce. Byłoby to bardzo prawdopodobne, gdyby w ich grupie znalazły się na przykład Hiszpania (koszyk 1), Szwecja (koszyk 3) i Irlandia (koszyk 4).
Tylko FIFA może uratować Włochy
Impas Włoch i frustracja Gattuso nieumyślnie doprowadziły do konkluzji: aby drużyna z drugiego miejsca mogła również otrzymać bezpośredni bilet, Europa musi mieć więcej miejsc. A żeby mieć więcej miejsc, FIFA musi rozszerzyć Mistrzostwa Świata do… 64 drużyn w 2030 roku. Tylko przyznając Europie 4-5 dodatkowych miejsc, UEFA będzie miała możliwość dostosowania mechanizmu kwalifikacyjnego bez naruszania systemu Ligi Narodów i bez zmniejszania liczby biletów na baraże, które przynoszą wiele atrakcyjnych meczów i duże przychody.
FIFA chce również rozszerzyć Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2030 do 64 drużyn, ale pomysł ten spotkał się z ostrym sprzeciwem prezesa UEFA Aleksandra Ceferina, który nazwał go złym pomysłem. Jednak w samym sercu Europy, silny głos nieumyślnie otworzył drzwi planowi FIFA.
Włosi – czterokrotni mistrzowie świata – pośrednio stwierdzili, że obecny system kwalifikacji UEFA jest niesprawiedliwy i wymaga zmiany. Skoro mocarstwo regularnie opuszcza Mistrzostwa Świata i domaga się od UEFA sprawiedliwości (z powodu rozdania zbyt wielu biletów na baraże, aby „wzbogacić” Ligę Narodów), czy FIFA może pozostać obojętna?
![]() |
Prezydentem FIFA jest... Włoch. |
Dla FIFA nie ma nic wygodniejszego niż „symboliczna ofiara” uzasadniająca ekspansję. A Włochy – drużyna nieobecna na dwóch kolejnych Mistrzostwach Świata – ryzykują powtórzenie historii. Teraz FIFA może powołać się na bardzo prosty argument: „Nikt nie chce, żeby drużyna takiego kalibru jak Włochy była nadal nieobecna”.
Zatem skarga Gattuso i dylemat „Azzurri” to nic innego jak dar niebios dla FIFA w jej staraniach o zwiększenie liczby drużyn na Mistrzostwach Świata do 64. UEFA jest teraz w trudnej sytuacji, ponieważ wszyscy widzą, że stworzyła absurdalny format kwalifikacji z powodu „troski” o Ligę Narodów. Dlatego UEFA może nie być w stanie powstrzymać FIFA przed zwiększeniem liczby drużyn uczestniczących w Mistrzostwach Świata.
Włochy nie miały zamiaru wspierać FIFA. Jednak w ożywionej debacie na temat rozmiaru Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2030, słaby, ale oburzony głos Gattuso nieumyślnie stał się dowodem na to, że FIFA forsuje plan, któremu sprzeciwia się Europa.
A jeśli Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2030 rzeczywiście zostaną przedłużone, można by argumentować, że Włochy – w obawie przed barażami – są częściowo odpowiedzialne za największą zmianę w światowej piłce nożnej w następnej dekadzie. I na koniec, warto zauważyć, że obecny prezydent FIFA, Gianni Infantino, jest Włochem.
Źródło: https://znews.vn/italy-tiep-tay-cho-fifa-mo-rong-world-cup-2030-len-64-doi-post1602933.html









Komentarz (0)