Brytyjska gospodarka wpada w wir kryzysu, „broń” Londynu zawodzi, czy winny jest Brexit? (Źródło: IFL) |
Najnowsze dane pokazują, że brytyjska gospodarka ma słaby początek 2023 roku, ponieważ inflacja pochłania dochody rozporządzalne gospodarstw domowych. Ekonomiści dostrzegają zbliżające się ryzyko recesji, ponieważ wyższe stopy procentowe nadal będą negatywnie wpływać na sytuację, nawet gdy inflacja się uspokoi.
Inflacja spadła, dlaczego ludzie nadal się martwią?
Inflacja w Wielkiej Brytanii, gdzie ludzie są pod większą presją wydatków niż w większości innych bogatych krajów, uległa spowolnieniu. Według brytyjskiego Urzędu Statystyk Narodowych (ONS), ceny konsumpcyjne spadły nieznacznie do 7,9% w czerwcu w porównaniu z tym samym okresem w 2022 roku. W maju inflacja w Wielkiej Brytanii osiągnęła 8,7%.
Zaskakujące dane wywołały gwałtowny wzrost akcji w Wielkiej Brytanii, w nadziei, że Bank Anglii (BoE) nie będzie musiał podnosić stóp procentowych tak gwałtownie, jak wcześniej przewidywano. Jednak, choć spowalniająca inflacja zwiększyła optymizm inwestorów, Brytyjczycy nadal znajdują się pod presją, ponieważ ceny i stopy procentowe pozostają wysokie. Ceny konsumenckie w Wielkiej Brytanii nadal rosną zbyt szybko, szybciej niż w większości innych bogatych krajów, co prowadzi do największego spadku realnych dochodów od 70 lat.
Pod presją rosnącej inflacji, która osiągnęła najwyższy poziom od 41 lat, koszty utrzymania rosną szybciej niż dochody. Ceny gazu ziemnego gwałtownie wzrosły po wybuchu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego i od tego czasu powoli spadają.
Badanie przeprowadzone przez ONS w dniach od 28 czerwca do 9 lipca z udziałem 2156 uczestników wykazało, że prawie jedna trzecia brytyjskich respondentów wykorzystywała oszczędności do opłacania rachunków, a prawie połowa miała trudności z płaceniem czynszu i długów bankowych.
W ciągu ostatniego roku w Wielkiej Brytanii doszło do strajków w sektorze opieki zdrowotnej, transportu i edukacji, ponieważ pracownicy walczyli o ochronę swojej siły nabywczej.
Jednak główną „bronią” w walce z inflacją pozostaje decyzja Banku Anglii o podwyżce stóp procentowych. Tymczasem decydenci twierdzą, że podwyżki stóp procentowych zaczną obowiązywać dopiero po pewnym czasie.
Zacieśnianie polityki pieniężnej prawdopodobnie będzie kontynuowane, ponieważ Bank Anglii (BoE) w czerwcu agresywnie podniósł stopy procentowe do 15-letniego maksimum, wynoszącego 5%, a inwestorzy nie widzą oznak końca cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Dziś (21 września) ludzie „wstrzymują oddech” w oczekiwaniu na decyzję BoE w sprawie stóp procentowych.
64 na 65 ekonomistów biorących udział w niedawnym badaniu Reutersa nadal uważa, że Bank Anglii podniesie stopy procentowe z 5,25% do 5,5%, co będzie najwyższym poziomem od 2007 r.
„Dane dotyczące PKB potwierdziły, że brytyjska gospodarka wyszła z recesji na początku 2023 roku. Jednak biorąc pod uwagę, że około 60% obciążenia wynikającego z wyższych stóp procentowych jest jeszcze nieodczuwalne, nadal spodziewamy się, że gospodarka znajdzie się w trudnej sytuacji w ostatnich miesiącach roku” – powiedział Ashley Webb z firmy konsultingowej Capital Economics.
Brexit jest „winowajcą”?
Obecnie pojawia się wiele negatywnych wiadomości na temat brytyjskiej gospodarki, a wielu obwinia o to Brexit. Jednak rzeczywistość pokazuje, że niekoniecznie tak jest.
Z politycznego punktu widzenia kwestia Brexitu wydaje się coraz bardziej oczywista w Wielkiej Brytanii, gdzie wielu uważa, że opuszczenie Unii Europejskiej (UE) było porażką. Około 60% z nich stwierdziło, że decyzja ta „była błędem”, tylko 10% stwierdziło, że Brexit przebiega pomyślnie „w tej chwili”, a 30% stwierdziło, że będzie on korzystny „w dłuższej perspektywie”.
W takich okolicznościach wszystkie problemy kraju można ostatecznie zrzucić na Brexit – rosnącą inflację, pogarszający się stan szkół, długie kolejki w szpitalach, stagnację gospodarczą... Ale czy tak jest naprawdę?
1 września ONS opublikowało obszerne zestawienie danych statystycznych, uwzględniające dane za lata 2020 i 2021 w okresie pandemii. Stwierdzono w nim, że gospodarka Wielkiej Brytanii jest znacznie silniejsza, niż początkowo szacowano.
W czwartym kwartale 2021 roku PKB Wielkiej Brytanii było o 0,6% wyższe niż w analogicznym okresie 2019 roku, przed pandemią, zamiast o 1,2% niższego, jak wcześniej szacowano. Nagle, po odbiciu prawie dwóch punktów procentowych PKB, widać, że brytyjska gospodarka nie radzi sobie aż tak źle po wyjściu z UE.
Jeśli te nowe obliczenia okażą się poprawne, a same dane za lata 2022 i 2023 nie ulegną radykalnej zmianie, oznaczałoby to, że gospodarka jest obecnie o 1,5% wyższa niż przed pandemią. To podobnie jak we Francji, znacznie lepiej niż w Niemczech (0%), ale gorzej niż we Włoszech (2,1%), Japonii (3,5%), Kanadzie (3,5%) czy USA (6,1%).
Oczywiście, mając te optymistyczne dane, brytyjski rząd może „świętować”. Minister finansów Jeremy Hunt stwierdził: „Te dane pokazują, że odbudowaliśmy się lepiej niż wiele innych gospodarek G7”. Czy zatem prawdą jest, że Brexit nie miał negatywnego wpływu na brytyjską gospodarkę?
Jednak 1 stycznia 2021 roku, kiedy Wielka Brytania opuściła jednolity rynek europejski, wszystkie przedsiębiorstwa eksportujące i importujące towary podlegają kontrolom granicznym. Brexit z pewnością wpłynął na relacje handlowe z Europą.
Nawet ekonomiści pro-brexitowi to dostrzegają. Julian Jessop, niezależny ekonomista, napisał w Daily Telegraph : „Same obecne dane nie wystarczą, aby udowodnić, że Wielka Brytania nie odczuwa skutków Brexitu”.
Douglas McWilliams, wiceprezes Centrum Badań Ekonomicznych i Biznesowych (CBER), zwolennik Brexitu, ostrzegał: „Prawda jest taka, że przed Brexitem gospodarka Wielkiej Brytanii radziła sobie nieco lepiej niż gospodarka jej unijnych odpowiedników, a teraz radzi sobie równie źle”.
Problem polega na tym, że w obliczu bezprecedensowej pandemii i trwającego konfliktu zbrojnego w Europie – dwóch poważnych wstrząsów – trudno jest ocenić skutki opuszczenia UE. Aby określić skalę szkód, ekonomista John Springford z Centrum Reform Europejskich porównał gospodarkę Wielkiej Brytanii z gospodarką 22 innych krajów, które rozwijały się w podobnym tempie przed Brexitem.
Wykorzystując nowe dane z Wielkiej Brytanii, odkrył różnicę 5 punktów procentowych PKB między gospodarką Wielkiej Brytanii w sytuacji „bez Brexitu” a obecną gospodarką. Spadek o pięć punktów procentowych PKB w ciągu siedmiu lat (od referendum w 2016 roku) „to powolna deflacja” – zauważa.
To może być prawdą, ale czy tak duży szok jest wiarygodny, skoro brytyjska gospodarka radzi sobie teraz równie dobrze (lub tak źle) jak francuska? Chociaż część, a nawet znaczna część dzisiejszych zmian może być spowodowana Brexitem lub innymi czynnikami, takimi jak polityka fiskalna USA, czy przyspieszenie ożywienia gospodarczego w Grecji…
Ekspert Julian Jessop uważa, że wpływ Brexitu jest praktycznie nieistotny. Jego zdaniem negatywny wpływ Brexitu na PKB Wielkiej Brytanii wynosi zaledwie około 2-3% PKB.
W końcu nikt oczywiście nie wierzy, że wyjście Wielkiej Brytanii z jednolitego rynku europejskiego przyniesie jakiekolwiek korzyści gospodarcze. Faktem jest, że wolumen handlu brytyjskiego spadł, a niedobory siły roboczej stają się coraz dotkliwsze wraz z końcem swobodnego przepływu pracowników.
Ostatecznie, choć być może nie jest to główny problem, McWilliams twierdzi, że sukces Wielkiej Brytanii zależy od „tego, jak dobrze kraj sobie poradzi”. Wspomina on w szczególności o zdolności kraju do zarządzania dekarbonizacją gospodarki i radzenia sobie z niestabilnością sektora publicznego. Twierdzi, że wpływ Brexitu jest na razie kwestią drugorzędną.
Źródło
Komentarz (0)