Kogo ogarnął szał wirtualnych walut?
Wielu młodych ludzi, zachęconych perspektywą szybkiego wzbogacenia się, bezmyślnie inwestuje w walutę cyfrową (walutę wirtualną), tylko po to, by uświadomić sobie, że za „zyskami” kryją się niezapomniane straty i bolesne lekcje.
Ostatnio ujawniono serię przypadków oszustw związanych z walutami wirtualnymi, co pokazuje poziom ryzyka i coraz bardziej wyrafinowany charakter tego rodzaju inwestycji. Co niepokojące, wielu młodych ludzi wpadło w ten wir.
Pan TH (30 lat, pracownik biurowy w Hanoi ) powiedział, że dowiedział się o kryptowalutach w połowie 2021 roku, kiedy sieci społecznościowe zostały zalane informacjami o Bitcoinie, Ethereum i nowych „monetach”.
„Na początku chciałem się tylko przekonać, ale potem zobaczyłem, jak moi znajomi chwalą się 50-70% zyskiem w ciągu kilku miesięcy, więc też chciałem spróbować. W tamtym czasie Bitcoin kosztował około 35 000 dolarów, wszyscy mówili, że wzrośnie do 100 000 dolarów, więc kupiłem kilka milionów na próbę” – wspomina pan H.
Widząc, że handel jest tak prosty – wystarczy pobrać aplikację, wpłacić pieniądze i kliknąć „kup/sprzedaj”, pan H. szybko dał się wciągnąć w spiralę rosnących i spadających cen z minuty na minutę. „Kiedyś wydałem 20 milionów i po kilku dniach zarobiłem 3 miliony, czując się szczęśliwy jak po wygranej na loterii. Ale potem wystarczył jeden spadek ceny, a cały zysk wyparował i straciłem kolejne kilka milionów” – powiedział.
Pan H. zdał sobie sprawę, że atrakcyjność wirtualnej waluty polega na tym, że można ją kupić za bardzo niewielki kapitał. Zaledwie kilkaset tysięcy lub kilka milionów może posiadać część Bitcoina. Wszyscy myślą, że szansa jest w zasięgu ręki, ale w rzeczywistości zazwyczaj wygrywają ci, którzy są na początku, a nowicjusze ponoszą jedynie ryzyko.
Po wielu wzlotach i upadkach pan TH wyciągnął lekcję: „Niektórzy mówią, że zainwestowanie 10 milionów może przynieść zysk rzędu kilku miliardów, ale niewielu opowiada historie o stracie wszystkiego. Uwierzyłem w to i zapłaciłem za to”.

Bez wiedzy i narzędzi do zarządzania ryzykiem, łatwe okazje do zysku stają się pułapkami, które sprawiają, że wiele osób zbankrutuje z dnia na dzień. Zdjęcie: Unsplash.
NQD (32 lata, mieszka w Ha Dong w Hanoi) zaczął zgłębiać tajniki kryptowalut w 2022 roku, głównie z ciekawości i chęci „podążania za trendem”. Jako pasjonat technologii, szybko uzyskał dostęp do szeregu forów, grup inwestycyjnych i filmów instruktażowych online.
„Pamiętam, że kiedyś moje konto wzrosło o prawie 40% z dnia na dzień. Ale ta radość nie trwała długo. Zaledwie kilka tygodni później cena gwałtownie spadła i straciłem prawie cały kapitał. Czułem się, jakby ktoś wysysał ze mnie krew” – powiedział pan D.
Według pana D. zagrożeniem dla tej waluty jest poczucie „szczęścia”. Ludzie wygrywają kilka pierwszych razy, myślą, że są dobrzy, potem grają coraz bardziej lekkomyślnie i wierzą, że rozumieją rynek, aż w końcu ich konto się wyczerpie.
Pan D. nie porzucił jednak całkowicie rynku, lecz kontynuował długoterminowe inwestycje z niewielkimi kwotami, traktując to jako czesne. „Rozumiem, że kryptowaluty nie są złe, ale jeśli rzucisz się na nie z myślą o szybkim wzbogaceniu, na pewno poniesiesz porażkę. Najważniejsze to być czujnym i zdyscyplinowanym” – powiedział.
W rzeczywistości nadal istnieją osoby, które zarabiają na boomie na rynku kryptowalut, ale większość z nich ma po prostu szczęście w krótkiej perspektywie. Brak wiedzy i narzędzi do zarządzania ryzykiem sprawia, że możliwość łatwego zysku staje się pułapką, która sprawia, że wiele osób „pali portfele” z dnia na dzień. Według ekspertów, to właśnie luka w wiedzy i systemie prawnym sprawia, że większość indywidualnych inwestorów wpada w „spiralę” strat.
„90% inwestorów może stracić pieniądze”
Eksperci finansowi twierdzą, że inwestycje i handel kryptowalutami w Wietnamie od wielu lat znajdują się w „szarej strefie prawnej”. W istocie kryptowaluty nie są prawnie uznaną walutą, a jedynie formą cyfrowego aktywa handlowego, bez pełnych ram prawnych chroniących inwestorów.
Do tej pory istniała jedynie Uchwała Rządu nr 05 w sprawie rozwiązań mających na celu udoskonalenie instytucji rozwoju gospodarki cyfrowej, w celu stworzenia ram prawnych dla zarządzania aktywami cyfrowymi, walutami cyfrowymi i kryptowalutami. Jest to uważane za pierwszy krok w kierunku wyprowadzenia tego nowego rodzaju aktywów z „szarej strefy” w kierunku przejrzystego i kontrolowanego mechanizmu zarządzania.
W związku z tym istnieją dwa główne powody, dla których wielu Wietnamczyków gromadzi się na tym rynku. Po pierwsze, kryptowaluty są praktycznie nieuregulowane podatkowo i nie wymagają deklaracji, dlatego są uważane za „raje podatkowe”.
Po drugie, ludzka niewiedza jest wykorzystywana poprzez seminaria, grupy inwestycyjne i nadmierne działania promocyjne. Wiele osób daje się zwieść obietnicom „ogromnych zysków”, podczas gdy natura transakcji jest taka, że ten, kto płaci, ten, kto pierwszy, ten płaci, a rzeczywista wartość aktywów jest praktycznie znikoma.

Kryptowaluta nie jest jeszcze uznawaną walutą przez prawo wietnamskie, jest jedynie formą cyfrowego aktywu transakcyjnego, bez pełnych ram prawnych chroniących inwestorów.
Dr Dang Minh Tuan, były przewodniczący Vietnam Blockchain Alliance, stwierdził, że konieczne jest wyraźne rozróżnienie między walutą wirtualną (kryptowalutami) a technologią blockchain – platformą, która może być legalnie stosowana w sektorze finansowym. Rząd zezwala obecnie na pilotażowe zastosowania blockchaina do emisji aktywów cyfrowych, na przykład zamiast papierowych akcji, można emitować elektroniczne tokeny. W istocie jest to legalny kanał mobilizacji kapitału, podobny do papierów wartościowych, a nie waluty.
Celem tego pilotażu jest wprowadzenie cyfryzacji aktywów do systemu zarządzania, służąc celom przeciwdziałania praniu pieniędzy, stratom podatkowym i ograniczaniu oszustw. Przy odpowiednim ukierunkowaniu, blockchain może stać się narzędziem wspierającym przedsiębiorstwa w transparentnej mobilizacji kapitału. Jednak w rzeczywistości większość działań określanych jako „waluta wirtualna” w Wietnamie nie podąża w tym kierunku, lecz jest wykorzystywana pod szyldem technologii do pozyskiwania nielegalnych inwestycji.
Weźmy przykład pana Nguyen Hoa Binha, który został niedawno aresztowany. Podejrzani założyli firmę, wyemitowali własną „walutę”, zorganizowali seminaria i głośno się reklamowali, aby zdobyć zaufanie. Jednak zmobilizowany kapitał nie został zainwestowany w żadną konkretną działalność biznesową; wzrost lub spadek wartości zależał jedynie od liczby nabywców, a nie od faktycznego fundamentu.
Oceniając rentowność kryptowalut, Harry Vu, dyrektor operacyjny SotaTek Technology Company, dokonał porównania: „Na giełdzie, w sektorze z korytarzem prawnym i wyższym poziomem zaufania, nawet 70% inwestorów wciąż traci pieniądze, a tylko 30% osiąga zysk. W przypadku kryptowalut ta liczba jest jeszcze bardziej dotkliwa: 90% inwestorów może stracić pieniądze”.
Raport VinaCapital poinformował również, że obecnie około 17 milionów Wietnamczyków uczestniczy w handlu kryptowalutami, a łączna roczna wartość transakcji przekracza 100 miliardów dolarów. Większość transakcji odbywa się na giełdach zagranicznych, takich jak Binance, Bybit, oraz platformach w Singapurze, Korei Południowej i Hongkongu (Chiny). Fakt ten odzwierciedla silną falę inwestycyjną, ale jednocześnie ujawnia brak wiedzy technicznej i prawnej wielu osób, które „inwestują w rzeczy, których nie rozumieją, tylko dlatego, że widzą, że inni robią to samo”.
Pan Vu zaleca inwestorom opracowanie strategii i podejmowanie mądrych decyzji, starając się zrozumieć niezawodność, zespół, który za nią stoi, plan rozwoju i praktyczne zastosowanie projektów, zanim zainwestują pieniądze. Jeśli projekt nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania, prawdopodobnie będzie platformą ryzykowną.
Rynek aktywów cyfrowych w Wietnamie znajduje się w punkcie zwrotnym, otwierając zarówno możliwości rozwoju, jak i potencjalne zagrożenia. Być może najpilniejszą kwestią jest obecnie szybkie stworzenie wystarczająco jasnych ram prawnych, które chroniłyby inwestorów i wspierały innowacje. Po wprowadzeniu przejrzystego mechanizmu monitorowania i regulacji dotyczących emisji i obrotu, rynek będzie stopniowo oddzielał legalne zastosowania technologii blockchain od ukrytych działań spekulacyjnych. Tylko wtedy Wietnam będzie mógł wykorzystać potencjał gospodarki cyfrowej, unikając w ostatnich czasach „załamania się” setek miliardów.
Źródło: https://vtv.vn/lam-giau-tu-tien-so-ao-mong-loi-nhuan-khong-lo-10025091116122719.htm






Komentarz (0)