
Ilustracja procesu koronalnego wyrzutu masy – zdjęcie: NAOJ
Jak podaje agencja prasowa AFP, 12 listopada astronomowie poinformowali o odkryciu pierwszej burzy na innej gwieździe niż Słońce. Była to tak gwałtowna eksplozja, że mogła zerwać atmosferę każdej pobliskiej planety.
Pierwsze wykrycie burzy gwiezdnej na gwieździe innej niż Słońce
Burze słoneczne często wywołują potężne erupcje zwane koronalnymi wyrzutami masy (CME), które mogą zakłócić działanie satelitów i wywołać olśniewające zorze polarne.
Potężna burza słoneczna spowodowała ostatnio pojawienie się zórz polarnych aż w amerykańskim stanie Tennessee. Zorze odnotowano również w Nowej Zelandii i oczekuje się, że będą się one nasilać w ciągu nocy.
Jednak obserwowanie podobnych burz na odległych gwiazdach od dawna stanowi dla astronomów ogromne wyzwanie.
Jak wynika z nowej publikacji w czasopiśmie Nature , międzynarodowy zespół badawczy wykorzystał dane z LOFAR – europejskiej sieci teleskopów specjalizującej się w rejestrowaniu sygnałów radiowych – i po raz pierwszy zarejestrował burzę gwiezdną pochodzącą z gwiazdy oddalonej od Ziemi o ponad 133 lata świetlne.
Od 2016 roku zespół używa LOFAR-a do obserwacji ekstremalnych zjawisk we wszechświecie, takich jak promieniowanie czarnych dziur.
„Zawsze mamy gwiazdy w polu widzenia naszych teleskopów, lecz zazwyczaj ich nie zauważamy” – powiedział współautor badania i astronom Cyril Tasse z Obserwatorium Paryskiego.
Dzięki systemowi przetwarzania danych, który zarejestrował sygnały tła, zespół niespodziewanie odkrył niezwykle potężną eksplozję 16 maja 2016 r., której źródłem był czerwony karzeł StKM 1-1262, oddalony od Ziemi o ponad 133 lata świetlne.
Analiza wykazała, że był to koronalny wyrzut masy, co oznaczało pierwszą burzę gwiezdną kiedykolwiek wykrytą poza Słońcem. Chociaż eksplozja trwała zaledwie minutę, była co najmniej 10 000 razy silniejsza niż burze znane na Słońcu, podkreślił pan Tasse.
„Zabójca atmosferyczny”
Philippe Zarka, zastępca dyrektora ds. badań w Obserwatorium Paryskim, powiedział, że odkrycie to „otwiera nową erę w badaniach pogody kosmicznej w innych układach gwiezdnych”.
Uważa on, że zrozumienie aktywności magnetycznej gwiazd, takich jak czerwone karły, pomoże naukowcom dokładniej ocenić ich wpływ na możliwość istnienia życia na pobliskich planetach.
Czerwone karły, których masa stanowi zaledwie 10–50% masy Słońca, są uważane za najpowszechniejszy typ gwiazd we wszechświecie. Mogą one posiadać planety o rozmiarach zbliżonych do Ziemi.
Mimo to, zdaniem pana Tasse'a, wygląda na to, że czerwony karzeł zachowuje się znacznie bardziej nieprzewidywalnie i gwałtownie niż Słońce.
„Oznacza to, że te gwiazdy raczej nie będą sprzyjającym środowiskiem dla życia lub egzoplanet” – wyjaśnia, ponieważ potężne burze mogłyby całkowicie zniszczyć atmosfery pobliskich planet.
Source: https://tuoitre.vn/lan-dau-phat-hien-bao-sao-manh-gap-10-000-lan-bao-mat-troi-co-the-xoa-so-khi-quyen-cua-hanh-tinh-20251113172836897.htm






Komentarz (0)