Trzema ofiarami byli pan Le Van Sanh (wieś Tay An Hai), pan Phan Duy Quang i pan Duong Quang Cuong (obaj mieszkający we wsi Tay An Vinh, w strefie specjalnej Ly Son). To oni brali udział w akcji ratunkowej osoby w niebezpieczeństwie na morzu po południu 6 listopada, a następnie zostali porwani przez fale i stracili z nią kontakt.
Pan Le Van Sanh opowiadał: „Kiedy zobaczyliśmy pana Cuonga skaczącego do morza, pan Quang i ja nie myśleliśmy o niczym, po prostu staraliśmy się znaleźć sposób, żeby go uratować. Po wsadzeniu pana Cuonga na łódź, potężne fale nieustannie go odpychały. Im później, tym fale stawały się silniejsze. Były chwile, kiedy myślałem, że nie dam rady, ale myślałem tylko o żonie i dzieciach czekających w domu – musiałem żyć”.
Dryfując po środku morza, pan Sanh podniósł pół zgniłego jabłka i pół butelki wody z chińskimi znakami unoszącymi się na wodzie. „Były tylko jabłka i odrobina wody, które wystarczyły nam na dwa dni” – powiedział. Kiedy zobaczyli przepływający statek towarowy, trójka próbowała machać ręką, prosząc o pomoc, ale bezskutecznie. Kiedy łódź wywróciły fale, zostali rozdzieleni. „Zanim się rozdzielili, pan Quang był wyczerpany, powiedział, że nie może już dłużej wytrzymać i kazał nam płynąć dalej…” – wspominał ze wzruszeniem pan Sanh.

Choć pan Sanh był już prawie wyczerpany, nieustannie modlił się do generała Nam Hai, Lady Thien Y Na i Bodhisattwy Quan The Am, prosząc o błogosławieństwo, dzięki któremu wszyscy trzej mogli przeżyć.
Pan Sanh został uratowany przez statek An Vinh Express w odległości około 56 mil morskich na południowy wschód od wyspy Ly Son. Jego stan zdrowia jest obecnie stabilny.
Pan Phan Duy Quang, również leczony w Wojskowo-Cywilnym Centrum Medycznym Ly Son, uratowany przez statek Hai Nam 39 o 8:45 rano 8 listopada, powiedział: „W tamtym momencie nie mogłem już myśleć o niczym innym. Kiedy wszedłem na pokład statku i otrzymałem pomoc medyczną, myślałem tylko o dwóch pozostałych osobach, mając nadzieję, że jeszcze żyją”.

Po odzyskaniu przytomności pan Quang z zapałem poprosił statek o kontynuowanie poszukiwań pozostałych dwóch osób. „Pamiętam, że około 3 nad ranem 8 listopada Sanh i ja zostaliśmy rozdzieleni przez fale. Cuong został porwany wcześniej. Myślałem, że Sanh wciąż jest w pobliżu, więc modliłem się, żebyśmy zdążyli go uratować” – powiedział pan Quang.
Obecnie stan zdrowia wszystkich trzech osób stopniowo się stabilizuje, a ich zdrowie psychiczne jest pod opieką i ścisłym monitorowaniem w Wojskowo-Cywilnym Centrum Medycznym Ly Son.
Source: https://www.sggp.org.vn/loi-ke-xuc-dong-cua-3-nguoi-dan-dac-khu-ly-son-song-sot-sau-2-ngay-lenh-denh-tren-bien-post822569.html






Komentarz (0)