Ulice handlowe są puste.
O 22:00 kairska dzielnica Sayyida Zeinab pogrąża się w ciemnościach, jak wszędzie indziej, ale niewiele osób spogląda na zegarki na jasno oświetlonych ulicach handlowych i w kawiarnianych ogródkach. W innych krajach może zbliżać się pora snu, ale stolica Egiptu wciąż nie śpi.
Niedobory energii zmusiły rząd do zarządzenia wcześniejszego zamknięcia. O godzinie 22.00 w Sayyida Zeinab zapadła ciemność: metalowe żaluzje były opuszczone lub zsunięte do samej ziemi, przez co jasno oświetlone witryny sklepowe przybrały szary kolor.
Ciemny targ w Kairze nocą. Aby zmniejszyć zużycie energii elektrycznej, egipski rząd nakazał sklepom w całym kraju zamknięcie do godziny 22:00, z nielicznymi wyjątkami. Zdjęcie: New York Times
Lata po kryzysie gospodarczym , który utrudnił życie wszystkim oprócz najbogatszych, w Egipcie brakowało gazu ziemnego i pieniędzy na zakup większej ilości, przez co kraj zmagał się z codziennymi przerwami w dostawie prądu aż do niedawna.
Dlatego od lipca rząd wystosował wniosek: aby oszczędzać energię elektryczną, sklepy muszą być zamykane o 22:00, a kawiarnie, restauracje i centra handlowe o północy, a w weekendy nieco później. Z tego zakazu zwolnione są tylko sklepy spożywcze i apteki.
Zamożni Kairczycy z rozległych przedmieść mogą dojeżdżać z klimatyzowanych pokoi do klimatyzowanych samochodów, klimatyzowanych centrów handlowych, a nawet wysyłać portierów z różnymi sprawunkami, aby uniknąć wychodzenia na zewnątrz w upał. Jednak w tradycyjnych, zatłoczonych i hałaśliwych dzielnicach centrum Kairu taka możliwość nie jest dostępna.
„Jeśli pójdziesz na zakupy w ciągu dnia, to się ugotujesz” – powiedziała 51-letnia Hind Ahmed, która poszła z koleżanką odebrać ubrania od krawca.
Jej przyjaciółka, 46-letnia Wafaa Ibrahim, rzadko wychodzi z domu, niezależnie od tego, czy sklepy są otwarte do późna, czy nie. Nie stać jej na to. „Gdy tylko kończą mi się pieniądze, zamykam się w domu” – powiedziała Wafaa Ibrahim.
Mieszkańcy Kairu zazwyczaj robią zakupy wieczorami, gdy temperatura spada, ale tego lata targowiska nie zawsze są otwarte do tak późna. Zdjęcie: New York Times
Była już po 22:00 i już pojawiały się oznaki przestrzegania zakazu. „W ostatnich tygodniach policja co noc przejeżdżała głównymi ulicami, aby sprawdzić, czy zakaz jest egzekwowany” – wyjaśnił klientowi właściciel sklepu, który miał właśnie zamknąć lokal.
Żadna siła nie jest w stanie całkowicie uciszyć Kairu. Jednak poziom hałasu w mieście jest niezwykle niski, a kupujących jest mniej, mimo że po ulicach rozbrzmiewają odgłosy motocykli i tuk-tuków.
Turyści zachwycają się lśniącymi ulicami, życzliwością i słynnym egipskim poczuciem humoru. Miejscowi jednak twierdzą, że żartują z tego, czego nie mogą zmienić.
„Interesy idą teraz fatalnie” – powiedział 41-letni Saied Mahmoud, który pracuje od południa do zamknięcia w małym, klinowatym sklepie odzieżowym swojego ojca, znajdującym się niedaleko meczetu.
To, co zarabia Saied Mahmoud, ledwo wystarcza na jedzenie, czynsz i bilety autobusowe po latach rosnących cen, mimo że inflacja w ostatnich miesiącach nieco spadła.
Podobnie jak wielu wykształconych, ale bezrobotnych Egipcjan, Saied Mahmoud nie mógł znaleźć lepszej pracy, mimo że ma tytuł magistra w dziedzinie biznesu. Małżeństwo? Może się tylko śmiać na myśl o kosztach ślubu, żony i dzieci.
Nadzieja na odrodzenie
Od objęcia władzy w 2014 roku prezydent Abd el-Fatah el-Sisi obiecywał dobrobyt nowemu Egiptowi. Jednak kolejne dewaluacje waluty, rozpoczęte w 2016 roku, ograniczyły możliwości Egiptu w zakresie zakupu importowanych towarów, od których jest on zależny. Pandemia COVID-19, wraz z wojnami na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, wstrząsnęły gospodarką i tak już osłabioną polityką prezydenta el-Sisiego.
Pomimo niedawnych napływów gotówki od międzynarodowych inwestorów i pożyczkodawców, które ustabilizowały gospodarkę, analitycy twierdzą, że Egipt może stanąć w obliczu kolejnego kryzysu, jeśli nie zostaną wprowadzone poważne zmiany. Chociaż kraj rozszerzył na razie programy socjalne, pomoc finansowa z Międzynarodowego Funduszu Walutowego zmusiła Kair do ograniczenia dotacji na chleb, gaz i prąd, które są niezbędne dla wielu biednych Egipcjan.
To oznacza, że w zakładzie fryzjerskim Ahmeda Ashoura panuje jeszcze większy upał. Latem zazwyczaj jest otwarty od 19:00 do 5:00: „Jest tak gorąco, że mężczyźni, którzy przychodzą się golić w ciągu dnia, dostają podrażnień na skórze”, wyjaśnia. Poza tym, pracuje w agencji rządowej od 7:00 do 15:00 – bez tego nie zwiąże końca z końcem.
Pożyczki od instytucji kredytowych, takich jak MFW, zmuszą Egipt do dalszego ograniczenia pomocy dla swoich obywateli. Zdjęcie: Egypt Daily News
Wczesne zaciemnienie głównych ulic oznacza mniej ludzi, kropka. Dodajmy do tego fakt, że portfele klientów są coraz szczuplejsze, a Ashour szacuje, że stracił 70% swojego biznesu podczas kryzysu gospodarczego.
„Klienci z całej okolicy przychodzili kiedyś na strzyżenie i zostawali godzinami” – mówi Ashour, siedząc na swoich starych czarnych krzesłach z niekończącymi się filiżankami kawy i herbaty. „Teraz szybko się witają w drodze do drugiej, a może… trzeciej pracy”.
Ludzie muszą płacić za nowy rok szkolny, wakacje letnie i rosnące koszty niemal wszystkiego. „Mężczyzna będzie myślał o innych rzeczach, przestanie zwracać uwagę na swój wygląd” – powiedział, zauważając, że niektórzy klienci nauczyli się sami strzyc włosy w domu.
W pobliskiej alejce 67-letni Hosni Mohammed z przygnębieniem sprzątał swój zakład optyczny po leniwym dniu. „Od 10:00 do 22:00” – powiedział. „Ostatnio prawie tu nikogo nie ma”.
Jednak „ktoś mnie nauczył, że biznes tylko śpi, ale nigdy nie umiera” – dodał Hosni Mohammed, wyrażając nadzieję na ożywienie egipskiej gospodarki.
Quang Anh (według NYT)
Source: https://www.congluan.vn/nang-nong-va-kho-khan-kinh-te-noi-am-anh-kep-doi-voi-nguoi-dan-ai-cap-post310328.html
Komentarz (0)